Ludzie i style

To już pewne – będzie „dislike button” na Facebooku

„Bo nie każda chwila to dobra chwila” – uzasadnił tę decyzję Mark Zuckerberg.
.Tumblr.

Takie było życzenie użytkowników serwisu – tłumaczył we wtorek współtwórca Facebooka. Rzeczywiście, o alternatywie względem przycisku „Lubię to” dyskutowano od jakiegoś czasu. Zresztą głównie dlatego, że pewnych informacji czy wieści ze świata nie da się „polubić” ze względu na ich (na przykład tragiczny) charakter.

Kciuk w dół miałby lepiej odzwierciedlać stosunek internautów do publikowanych w ich strumieniach treści, solidaryzować się z cierpieniem, dawać świadectwo dezaprobaty czy smutku. Do tej pory miliony użytkowników Facebooka skłaniano raczej do wyrażania i artykułowania pozytywnych emocji (negatywnym co niektórzy tak czy owak dawali upust – w komentarzach).

W obawie, że „nie lubić” będziemy jednak częściej niż lubić, Facebook decyzję o utworzeniu nowej opcji systematycznie odkładał. Do czasu – dziś Mark Zuckerberg zapowiedział, że przycisk z pewnością powstanie. „Bo nie każda chwila to dobra chwila” – wyjaśnił. Jako przykład podał kryzys imigrancki, któremu media (również społecznościowe) poświęcają w ostatnich miesiącach szczególnie dużo uwagi. „Lubię to” wydaje się w tym wypadku niewłaściwe i nietaktowne – tłumaczył Zuckerberg.

Ale czy przycisk spełni swoją funkcję i nie przysłuży się na przykład hejterom? I jak to się odbije na naszych prywatnych relacjach? – to się jeszcze okaże. Nowa opcja zostanie najpierw poddana testom.

Nie wiadomo jeszcze, jaką przycisk będzie nosił nazwę (ani tym bardziej, jak zaadaptuje się w polskich warunkach). Rzeczniczka Facebooka zapewnia, że wkrótce poznamy więcej szczegółów. Jak na razie można mentalnie ten fakt znielubić. Albo polubić.

*

Czytaj także (dopóki opcja nie jest dostępna!): Netykieta, czyli dobre maniery w internecie

Reklama

Czytaj także

null
Kraj

Przelewy już zatrzymane, prokuratorzy są na tropie. Jak odzyskać pieniądze wyprowadzone przez prawicę?

Maszyna ruszyła. Każdy dzień przynosi nowe doniesienia o skali nieprawidłowości w Funduszu Sprawiedliwości Zbigniewa Ziobry, ale właśnie ruszyły realne rozliczenia, w finale pozwalające odebrać nienależnie pobrane publiczne pieniądze. Minister sprawiedliwości Adam Bodnar powołał zespół prokuratorów do zbadania wydatków Funduszu Sprawiedliwości.

Violetta Krasnowska
06.02.2024
Reklama

Ta strona do poprawnego działania wymaga włączenia mechanizmu "ciasteczek" w przeglądarce.

Powrót na stronę główną