Ludzie i style

Więcej niż „Lubię to” – oto nowe przyciski na Facebooku

. . Youtube
Zuckerbergowi chodziło o to, żeby jeszcze więcej – i adekwatniej – wyrazić bez słów.
.Facebook .

Mark Zuckerberg liczy się z opiniami użytkowników swojego serwisu. Domagali się przycisku „nielubienia” – dostaną cały (no, niezupełnie cały) repertuar różnorodnych reakcji. Bo tak się o nowych przyciskach mówi: reakcje. „Lubię to” zdawało się nie wystarczać, zwłaszcza gdy wiadomość, post czy zdjęcie budziło inne emocje niż sympatyczne czy generalnie aprobatywne. A przecież – jak tłumaczył szef Facebooka – „nie każda chwila to dobra chwila”.

Użytkownicy liczyli być może, że obok „Lubię to” będą mieli do wyboru po prostu „Nie lubię tego”. Z takiego rozwiązania jednak zrezygnowano – „nielubienie” aż zanadto negatywnie się kojarzy. A poza wszystkim wciąż nie oddaje wachlarza emocji, które można odczuć na widok tej czy innej informacji. Wkrótce będzie można wyrazić więcej, np. zdumienie czy złość.

Rzecz co niektórym może wydawać się błaha, ale dla Facebooka – i jego użytkowników zapewne także – jest fundamentalna. „Zmiana przycisków na Facebooku to jak majstrowanie przy sekretnym przepisie coca-coli” – mówił magazynowi „Bloomberg” Chris Cox, dyrektor odpowiedzialny za nowe wdrożenia w serwisie. Czeka nas – w jego opinii – jedna z najbardziej drastycznych zmian w historii Facebooka. Jak wtedy, gdy zmieniała się szata graficzna i gdy po raz pierwszy wprowadzano oś czasu. „Powodzenia” – usłyszał Cox od Zuckerberga.

Przycisk „Lubię to” znaczy nawet więcej – bo stał się w pewnym sensie symbolem serwisu, jego znakiem rozpoznawczym. Fraza weszła do potocznego języka. Wszyscy użytkownicy Facebooka wybierają przycisk „Lubię to” 6 mld razy dziennie – to już rzadziej wstukują hasła w wyszukiwarce Google!

Nowe przyciski nie wyczerpują repertuaru ludzkich emocji. Analitycy wzięli jednak pod uwagę najczęstsze reakcje użytkowników Facebooka, treść ich komentarzy. Skonsultowali się także z socjologami. I tak zadecydowano, że reakcji do wyboru dostajemy sześć: angry (wrr), sad (przykro mi), haha, yay (wow), love (super) i lubię to. Mają być one, co więcej, animowane. „Zły” będzie na przykład czerwieniał, zadowolony – radośnie podskakiwał. Przy czym klasyczne „Lubię to” oczywiście nie zniknie.

Eksperci przekonują, że nowe przyciski jeszcze przyciągną użytkowników do serwisu – bo będą wymagały większego zaangażowania. Lubię ten post, złości mnie, ekscytuje? – każdy rozstrzygnie sam. Pierwsze testy zespół Zuckerberga przeprowadził po listopadowych zamachach na Paryż. Przyciski ponoć zdały egzamin – pomogły wyrazić więcej emocji bez słów.

Żeby dojrzeć nowe przyciski na ekranie telefonu, trzeba będzie przytrzymać przycisk „Lubię to”. Na większych ekranach będą ze sobą po prostu sąsiadować.

Na „reakcje” czekaliśmy kilka tygodni. Już jednak możemy się złościć, smucić, radować albo wyrażać sympatię za pomocą pojedynczych ikon (emoji).

Reklama

Czytaj także

null
Kultura

Andrew Scott: kolejny wielki aktor z Irlandii. Specjalista od portretowania samotników

Poruszający film „Dobrzy nieznajomi”, brawurowy monodram „Vanya” i serialowy „Ripley” Netflixa. Andrew Scott to kolejny wielki aktor z Irlandii, który podbija świat.

Aneta Kyzioł
16.04.2024
Reklama

Ta strona do poprawnego działania wymaga włączenia mechanizmu "ciasteczek" w przeglądarce.

Powrót na stronę główną