Ludzie i style

Oscary 2018. Gorzkie słowa o Harveyu Weinsteinie i akcja #MeToo

Frances McDormand i Meryl Streep Frances McDormand i Meryl Streep Forum
To była bardzo letnia gala po bardzo gorącym i obfitującym w ważne dla kobiet wydarzenia roku.

Po gorącej jesieni, kiedy magazyn „New York Times” poinformował, że Harvey Weinstein molestował seksualnie aktorki, asystentki i inne pracownice swojej firmy, zapoczątkowując akcję #MeToo, spodziewaliśmy się wielkich i mocnych przemówień. Niestety, jak to często z Oscarami bywa, oczekiwania przerosły rzeczywistość. Ale odniesień do Weinsteina i #MeToo było kilka.

Ważnym pod względem społeczno-politycznym punktem wieczoru była przemowa Jimmy′ego Kimmela, gospodarza wieczoru. „Bierzemy udział w historycznym wydarzeniu, nasz przyjaciel Oscar ma 90 lat. Jest najbardziej szanowanym facetem w Hollywood, nie ma penisa i widać, gdzie trzyma ręce” – żartował prowadzący. „Dobrze by było, żeby w Hollywood pojawiło się więcej takich mężczyzn. Nie możemy wybaczać złego zachowania” – podkreślał.

Potem Kimmel mówił już wprost. „Wiele osób trzeba by wyrzucić, ale Harvey zasługiwał na to najbardziej” – stwierdził, po czym dodał, że wcześniej z Akademii usunięto jednego aktora za to, że dystrybuował kopie filmów, zanim weszły do dystrybucji. „Został ukarany tą samą karą co Weinstein” – zauważył Kimmel. I wyliczał dowody na to, że Hollywood wciąż „przekracza granice”. „Pierwsza kobieta nominowana do Oscara za zdjęcia. Pierwsza kobieta nominowana do nagrody za reżyserię od ośmiu lat” – komentował. Dodał, że mimo wszystko wciąż tylko 11 proc. filmów jest reżyserowanych przez kobiety.

Głos dla oskarżycielek Weinsteina

Ważnym momentem była przemowa trzech oskarżycielek Weinsteina na cześć akcji #MeToo i Time′sUp: Ashley Judd, Annabelli Sciorry i Salmy Hayek. Aktorki złożyły hołd innym kobietom biorącym udział w obydwu akcjach. Żadna nie wypowiedziała publicznie nazwiska Weinsteina.

Wiele emocji przyniosło przemówienie Frances McDormand, laureatki Oscara dla najlepszej aktorki. „Chciałabym, żeby wszystkie nominowane dziś kobiety wstały. Panie i panowie, pamiętajcie o nas, nie rozmawiajcie z nami o tym dziś, w czasie bankietu, ale zapraszajcie nas do swoich biur i rozmawiajcie z nami o finansowaniu naszych projektów”powiedziała, odbierając drugiego Oscara w karierze. I zaapelowała do twórców o to, by pamiętali o „inclusion rider”, czyli o klauzuli różnorodności. To zapis, który w umowach powinni zawierać wszyscy twórcy. Zakłada, że artysta będzie pracować przy filmie tylko, gdy przy produkcji uwzględni się parytety płci i rasy.

Zamiast Caseya Afflecka nagrodę dla najlepszej aktorki pierwszoplanowej wyjątkowo wręczyły Jodie Foster i Jennifer Lawrence. Oscarowa tradycja głosi, że nagrody wręczają zeszłoroczni laureaci w przeciwnych kategoriach. Najlepsza aktorka ogłasza najlepszego aktora i odwrotnie. W tym roku zeszłoroczny zwycięzca, Casey Affleck, nie pojawił się na Oscarach. Aktor został dwukrotnie oskarżony o molestowanie seksualne.

Kontrowersyjną, z punktu widzenia toczących się dyskusji o molestowaniu kobiet, była decyzja o przyznaniu Oscara dla najlepszego aktora Gary′emu Oldmanowi. Na początku roku Donya Fiorentino, jego trzecia żona, oskarżyła go o stosowanie przemocy domowej i zrujnowanie życia. Kobieta udzieliła wywiadu „Daily Mail”, opowiadając, że życie z aktorem było koszmarem. Kilka lat wcześniej Oldman bronił Mela Gibsona słowami, że „przecież każdy kiedyś coś złego powiedział o Żydach, a nazywanie Mela antysemitą jest hipokryzją”.

Bez czerni na czerwonym dywanie

Wpadkę zaliczyła Emma Stone, która wręczała nagrodę w kategorii „najlepszy reżyser”. Chciała nawiązać do tego, w jaki sposób Natalia Portman w czasie Złotych Globów zapowiedziała tę samą kategorię. Portman użyła sformułowania: „Oto wszyscy nominowani mężczyźni”. Stone natomiast powiedziała o „czterech mężczyznach i Grecie Gerwig”. Nie wszystkim się to spodobało. Na Twitterze pojawiły się komentarze, że aktorka zachowała się nieelegancko i nie podkreśliła znaczenia ważnych nominacji dla Guillermo del Toro, meksykańskiego reżysera, producenta i scenarzysty filmowego, oraz Jordana Peelego za „Uciekaj!” o rasizmie.

W odróżnieniu od Złotych Globów nie było też manifestacji związanej z czarnymi sukienkami aktorek. Czy to źle? Jak pisze w „Guardianie” Jess Cartner-Morley, „feminizm nie zawsze musi być utożsamiany z czernią. Złoto Frances McDormand, czerwień Maryl Streep, musztardowy Grety Gerwig, złoto i czerń Lupity Nyong’o i róż Saoirse Ronan paleta tęczowych kolorów na czerwonym dywanie staje się symbolem nadziei na zmianę”.

Więcej na ten temat
Reklama

Czytaj także

null
Społeczeństwo

Wstrząsająca opowieść Polki, która przeszła aborcyjne piekło. „Nie wiedziałam, czy umieram, czy tak ma być”

Trzy tygodnie temu w warszawskim szpitalu MSWiA miała aborcję. I w szpitalu, i jeszcze zanim do niego trafiła, przeszła piekło. Opowiada o tym „Polityce”. „Piszę list do Tuska i Hołowni. Chcę, by poznali moją historię ze szczegółami”.

Anna J. Dudek
24.03.2024
Reklama