Ludzie i style

Kalifornikacja

San Francisco – miasto, gdzie wykuwa się przyszłość

Dolina Krzemowa przyciąga największe koncerny technologiczne. Siedziba firmy Oracle. Dolina Krzemowa przyciąga największe koncerny technologiczne. Siedziba firmy Oracle. Gerald French / Getty Images
Jeśli chcecie wiedzieć, jak świat będzie wyglądał za ćwierć wieku – zobaczcie San Francisco.
Most Złotych Wrót (Golden Gate Bridge).RFR/Getty Images Most Złotych Wrót (Golden Gate Bridge).

Tak z grubsza, wszystko co modne, co nas dziś kręci – Twitter, Facebook, Google, Apple, Dropbox, nawet Airbnb i Uber – narodziło się tutaj. Jak wyjaśnić to nagromadzenie innowacji? Cameron Munter, dyplomata i wykładowca, prawdziwy Kalifornijczyk, przypomina piosenkę „Go to West – jedź na Zachód, młody człowieku, i rośnij wraz z krajem”. Istnieje w Ameryce takie wyobrażenie Zachodu z bagażem historii, mitu i kultury, który tu osiąga swój szczytowy punkt – mówi. – Już dalej na Zachód pojechać nie można. Powtórzę stereotyp: Wschód jest ospały, Zachód – dynamiczny. San Francisco jest najbardziej zachodnie na całym Zachodzie.

Od dawna tak było. „Jeśli jedziesz do San Francisco, koniecznie włóż kwiaty we włosy” – piosenka śpiewana przez Scotta McKenzie była nieoficjalnym hymnem kontrkultury lat 60., hipisów, dzieci kwiatów i protestu przeciwko wojnie w Wietnamie. Tak jak hymnem następnego pokolenia było „Californication” Red Hot Chili Peppers. Tu rodziły się awangardy rozmaitego rodzaju, choćby jawna wspólnota gejowska w dzielnicy Castro. Coś jest magnesem. Dlaczego – jak do Krzemowej Doliny, niespełna godzinę drogi stąd – ściągają tu rzutcy i najzdolniejsi? Nie tylko z powodu dawnej sławy, gorączki złota i bogatej kultury. – Ludzie patrzą na całą Amerykę, ale szczególnie na Kalifornię jako na miejsce, gdzie można albo wymyślić siebie od nowa, albo zrzucić balast przeszłości – mówi Munter.

Masa różnorodności

To miejsce niezwykłej urody. Miasto na wielu wzgórzach, z trzech stron otoczone wodą: od zachodu Pacyfik, od północy cieśnina Złotych Wrót ze słynnym mostem i od wschodu ogromna zatoka. Wielki ogród botaniczny wydaje się odwiecznym lasem, choć egzotyczną roślinność sztucznie zasadzono na piaszczystych wydmach; tuż obok znajduje się uratowany przed rabunkowym wyrębem rezerwat sekwoi.

Polityka 13.2019 (3204) z dnia 26.03.2019; Na własne oczy; s. 92
Oryginalny tytuł tekstu: "Kalifornikacja"
Reklama