Ludzie i style

Ustawieni do pionu

Czas na filmy w pionie

Pionowe wideo oglądane na komórce, chociaż wypełnia cały ekran, paradoksalnie jest tylko małym okienkiem na tle rzeczywistości. Dla młodych osób, od początku podłączonych do nieskończonych strumieni treści, przyzwyczajonych, by konsumować je w trybie multitaskingu, robiąc kilka rzeczy naraz, to naturalne rozwiązanie. Pionowe wideo oglądane na komórce, chociaż wypełnia cały ekran, paradoksalnie jest tylko małym okienkiem na tle rzeczywistości. Dla młodych osób, od początku podłączonych do nieskończonych strumieni treści, przyzwyczajonych, by konsumować je w trybie multitaskingu, robiąc kilka rzeczy naraz, to naturalne rozwiązanie. Westend61 / Getty Images
W czasach, gdy wirtualna rzeczywistość i wielkie telewizory mają wypełniać całe pole widzenia, smartfony przyniosły nam modę na wideo pionowe.
Różne formaty to różne spojrzenie na świat: tradycyjne w fotoreportażu panorama, instagramowy kwadrat i smartfonowy pion.Damir Sagolj/Reuters/Forum Różne formaty to różne spojrzenie na świat: tradycyjne w fotoreportażu panorama, instagramowy kwadrat i smartfonowy pion.

Szybki test. Oto jesteśmy świadkami jakiegoś sensacyjnego zdarzenia, sięgamy więc po smartfona, klikamy ikonkę aparatu, ustawiamy tryb wideo i kręcimy. Wkrótce nasz filmik podbije internet i zarobi tonę lajków. Ale zanim się to stanie, musimy odpowiedzieć sobie na jedno bardzo ważne pytanie: czy kręcąc, będziemy trzymać telefon pionowo czy poziomo?

Kiedyś odpowiedź była prosta – oczywiście, że poziomo. Tak, żeby można to było potem oglądać na ekranach laptopów i telewizorów, w panoramicznym formacie 16:9. Dowcipny twitterowicz pisał kilka lat temu z okazji Czarnego Piątku, czyli wypadającego po Święcie Dziękczynienia festiwalu przecen i szaleństw zakupów: „Jeśli zobaczysz, że dwie osoby biją się o telewizor, bądź człowiekiem – ustaw kamerę poziomo”. Inni dowcipnisie nagrali z kolei filmik na YouTube, na którym wymierzają kary winnym jednego z największych internetowych przewin: kręcenia filmów w poziomie. Bo sprawa wywołuje emocje.

Klątwa czarnego paska

Analogowa fotografia nie sprawiała problemów – naświetlone zdjęcie, niezależnie od tego, czy było pejzażem czy portretem, brało się do ręki i oglądało. Cyfrową oglądało się na ekranach komputerów w proporcjach odziedziczonych po telewizorach. Pionowemu zdjęciu towarzyszyły więc czarne paski. W przypadku wideo nie było wątpliwości, jak trzymać kamerę. Chociaż jeden z pierwszych filmów świata (pokazujący spadającego kota) nakręcono w formacie pionowym, to standardem stały się szerokie ekrany. Zbyt szerokie do bliskiej kwadratowi telewizji – panoramiczne dzieła, trafiając na domowe odbiorniki, drażniły czarnymi paskami od góry i dołu lub (szczególnie w epoce VHS) były kadrowane do obowiązujących wówczas proporcji 4:3. Sprawiało to nieraz problemy – kiedy ogląda się np.

Polityka 34.2019 (3224) z dnia 20.08.2019; Ludzie i Style; s. 66
Oryginalny tytuł tekstu: "Ustawieni do pionu"
Reklama