Ludzie i style

Miasto Basków

Najbardziej awangardowe miasto Europy? Szukajcie go w Kraju Basków

Bilbao – miasto Basków. Bilbao – miasto Basków. mat. pr.
W ciągu ostatnich lat Bilbao stało się najbardziej awangardowym miastem Europy. Warto tu wpaść – na długo lub na krótko – praktycznie o każdej porze roku.

Jeśli Bilbao jest waszą bazą wypadową, nie warto zrywać się wcześnie. Miasto rano jest zupełnie uśpione i dopiero budzi się do życia, a większość atrakcji jest zamknięta. Co innego, gdy przyjeżdżacie do Bilbao samochodem. Wtedy warto zaplanować przynajmniej godzinę na znalezienie parkingu. Miejsc postojowych w centrum jest jak na lekarstwo, a publiczne parkingi zajęte są do ostatniego miejsca. Jednak nie trzeba się zniechęcać i wzorem mieszkańców ustawić się w kolejce do jednego z podziemnych parkingów. Rotacja jest bardzo duża – my byliśmy na piątym miejscu do wjazdu i upragnione miejsce dostaliśmy już po 15-20 minutach. Warto zapolować na miejsce na jednym z parkingów, na które wjazdy znajdują się z promenady biegnącej wzdłuż rzeki – stamtąd wszędzie jest blisko. A jeżeli pogoda nie dopisuje (deszcze w Bilbao to częste zjawisko) lub odwrotnie, panuje straszliwy upał, tak jak nam się to przydarzyło, można skorzystać z jadącego wzdłuż rzeki tramwaju, wygodnie łączącego Muzeum Guggenheima ze Starym Miastem (1,5 EUR, bilet kupuje się i kasuje w automacie na przystanku lub używamy Creditrans – patrz: Informacje praktyczne). Pewną opcją leniwego zwiedzenia miasta – a przynajmniej kilku jego imponujących budowli – jest rejs statkiem wycieczkowym po rzece Nervion wijącej się przez centrum Bilbao i płynącej dalej do morza (13 EUR, ulgowe 10 EUR).

Pająk Mama przed Muzeum Guggenheima.mat. pr.Pająk Mama przed Muzeum Guggenheima.


Nasz spacer po Bilbao zaczynamy od jego najstarszej części, czyli Casco Viejo. To doskonałe miejsce na śniadanie i poranną kawę. Dostaniemy ją w jednej z trzech wersji: solo (czarne espresso bez dodatków), cortado (z odrobiną mleka) i café con leche (z dużą ilością mleka). Zaś liczne bary na ulicy Jardines lub na Plaza Nueva oferują szeroki wybór pysznych pintxos (baskijskich przekąsek, odpowiednik hiszpańskich tapas). Miejscowi najchętniej wybierają śniadaniowego klasyka, czyli pintxo de tortilla.
Najlepszym sposobem na poznanie Casco Viejo jest spokojne włóczenie się po uliczkach i zaglądanie do barów czy sklepików. Największą atrakcją starówki Bilbao jest spacer po części dzielnicy nazywanej Siete Calles (Siedem ulic). Pozwala poczuć klimat z czasów, kiedy Bilbao było zwyczajnym, choć urokliwym miasteczkiem w północnej Hiszpanii. Jest tam kilka ciekawych, zabytkowych kościołów, z których na uwagę zasługuje szczególnie gotycka katedra św. Jakuba (Catedral de Santiago). Historia kościoła jest nawet dłuższa niż samego miasta, bo gdy w 1300 roku Bilbao uzyskiwało prawa miejskie, w tym miejscu stała już kaplica służąca pielgrzymom podążającym Drogą św. Jakuba do Santiago de Compostela. Obecna gotycka świątynia zbudowana została w XIV-XV wieku, w XVII wieku otrzymała obecną fasadę, a neogotycką wieżę dopiero w wieku XIX. Obecnie kościół stanowi mieszankę gotyku i neogotyku. Główna fasada jest neogotycka, ma ostrołukowe drzwi, po ich obu stronach, na dwóch postumentach i pod baldachimami w tym samym stylu, umieszczono figury świętych Piotra i Pawła. Powyżej znajduje się rozeta. Na portalu widoczne są płaskorzeźby przedstawiające muszle św. Jakuba. Kościół jest zbudowany na planie krzyża łacińskiego, ma 15 kaplic bocznych. Warto też wyjść na urocze krużganki, by odetchnąć wśród drzew cytrynowych i pomarańczowych, podziwiając gotyckie rzygacze.

Wychodząc z katedry idziemy wąskimi uliczkami w kierunku najładniejszego w mieście, otoczonego arkadami placu Plaza Nueva. Pełno tu barów, w których królują pintxos popijane szklaneczką wina (tzw. txikito). Na Starym Mieście trzeba też zobaczyć ciekawą, barokową fasadę teatru Arriaga (Teatro Arriaga, jest tu też punkt informacji turystycznej) oraz zabytkowy, wciąż czynny kryty targ La Ribera.

Tulipany przed Muzeum Guggenheima.mat. pr.Tulipany przed Muzeum Guggenheima.

Opuszczamy Casco Viejo i udajemy się Arenalem w kierunku ratusza (Ayuntamiento). Arenal był kiedyś miejscem, w którym wypakowywano transportowane rzeką towary, i niedawno odnowione nabrzeże nawiązuje do portowej przeszłości tej okolicy. W niedzielne poranki odbywa się tutaj niezwykle barwny targ kwiatowy.
Spacerując wzdłuż nabrzeża dochodzimy do kolejnej atrakcji Bilbao, czyli krzywego mostu (a raczej kładki dla pieszych) Puente Zubizuri, zaprojektowanego przez Santiago Calatravę. To niewątpliwie ciekawe architektonicznie rozwiązanie nie sprawdza się jednak w deszczowe dni, gdy na krzywej podłodze trudno zachować równowagę. Warto zajrzeć na most po zmierzchu, żeby zobaczyć jego podświetlaną przezroczystą podłogę. Pozostając na tym samym brzegu rzeki dochodzimy do ulicy Mujica y Butrón, gdzie skręcamy w prawo, by dojść do dolnej stacji kolejki Artxanda. Kolejka (Funicular de Artxanda) ruszyła w 1915 r. Trasa ma długość 770 m i wjeżdża na wysokość 226 m. Kursuje co 15 min, przejazd trwa 3 min. Po nasyceniu się widokami zjeżdżamy na dół i przechodzimy na drugą stronę rzeki, do Muzeum Guggenheima.

To największa i najnowsza atrakcja Bilbao, przyciągająca do miasta miliony turystów. Gdy na początku lat 90-tych ubiegłego wieku rada miejska powierzyła słynnemu architektowi Frankowi Gehry’emu stworzenie w miejscu składowiska starych kontenerów supernowoczesnego muzeum sztuki, wielu mieszkańców uważało to za fanaberię i marnowanie pieniędzy. Dziś już nikt nie narzeka...
Żeby dobrze przyjrzeć się bryle muzeum, najlepiej obejść je z różnych stron. Pomocne w tym okażą się również sąsiadujące z nim mosty. Znajdujący się po drugiej stronie muzeum most, nazywany ważką (ze względu na kształt widziany z góry) i łączący uniwersytet Deusto z drugim brzegiem rzeki, stanowi dobry punkt widokowy. Już z daleka zwraca uwagę gigantyczna rzeźba pająka stojąca obok budynku. Pająk autorstwa Louise Bourgeois nazywa się Mama i jest jedną z maskotek miasta. Kolejną z nich jest Puppy. Wykonany z 70 tys. kwiatów i wysoki na 12 m pies rasy west highland terrier jest dziełem artysty Jeffa Koonsa. Puppy zmienia swoje „umaszczenie” w ciągu roku. Zimą jest cały zielony, a na sezon wiosenny i lato pokrywa się kolorowymi kwiatami. Za nawadnianie kwiecistej sierści odpowiedzialny jest inteligentny system, który sprawia, że nadmiar wody zostaje wydalony przez psi pysk. Naprzeciwko Puppy'ego znajduje się kamienica, którą wielbiciele przygód Jamesa Bonda mogą znać z pierwszych minut filmu z Pierce'em Brosnanem „Świat to za mało”.

Bilbao – stare miasto, czyli podróż w czasie. W tle katedra św. Jakuba.mat. pr.Bilbao – stare miasto, czyli podróż w czasie. W tle katedra św. Jakuba.

Leżący nieopodal Pałac Euskalduna został zbudowany na miejscu dawnej stoczni i swoim wyglądem nawiązuje do portowego charakteru miasta. Jego kształt przypomina kadłub statku, a stylizowana na zardzewiałą elewacja, latarnie i kładki wyłożone drewnem na wzór pokładu przypominają, co jeszcze niedawno się tu mieściło. W pałacu odbywają się kongresy, koncerty, spektakle teatralne. Wokół pałacu znajduje się wiele rzeźb, w tym Salvadora Dalego. Zaraz za pałacem Euskalduna mieści się niewielkie Muzeum Morskie. Na zewnątrz możemy zobaczyć różne statki zakotwiczone w suchych dokach.
Niecały kilometr dzieli nas od innego niezwykłego gmachu – Azkuna Zentroa (znanego także pod nazwą La Alhóndiga). Dawniej mieścił się tu skład wina. Obecnie Azkuna Zentroa to buzujące życiem centrum kultury i miejsce, w którym mieszkańcy Bilbao lubią spędzać czas. Architektura La Alhóndiga na przestrzeni ostatnich stu lat zmieniała swój wygląd wielokrotnie. To co możemy zobaczyć obecnie to efekt przebudowy dokonanej na początku XXI wieku przez francuskiego architekta Philippe Starcka. Przestronny hall budynku otaczają kondygnacje wsparte na 43 kolumnach wyróżniających się różnym kształtem i kolorami.
Gran Vía Don Diego López de Haro to główna aleja miasta Bilbao, która należy do reprezentacyjnej dzielnicy miasta tzw. Ensanche de Bilbao. Znajdziecie przy tej ulicy wiele ekskluzywnych sklepów, eleganckich kamienic, przestronnych placów, a także piękne pałace takie jak Palacio Chávarri. W dzielnicy Ensanche znajduje się wyjątkowa kawiarnia Kafe Antzokia. W jej wnętrzu stylizowanym na teatr odbywa się wiele ciekawych koncertów. To dobry pomysł na stylowe zakończenie dnia.

Wycieczka za miasto

Jeśli jesteśmy w Bilbao dłużej niż jeden dzień, koniecznie trzeba wyskoczyć na wycieczkę do Getxo, niegdyś popularnego kurortu, a dziś nadmorskiej, modnej dzielnicy Bilbao. W tygodniu możemy pojechać tam metrem (około 30 min, w weekendy statkiem – patrz Informacje Praktyczne). Bilbao, choć niewielkie, ma dobrze rozwiniętą sieć metra, łączącą centrum z peryferiami oraz plażami. Wiele wejść do metra ma kształt szklanego tunelu. Zostały zaprojektowane przez sir Normana Fostera i od jego nazwiska bierze się ich nazwa fosteritos. Bierzemy 1 w kierunku Plentzia. Wysiadamy na stacji Areeta/Las Arenas i stąd niedaleko już do mostu gondolowego Puente Colgante (Puente de Vizcaya) łączącego Getxo z Portugalete. Został zbudowany przy ujściu rzeki w roku 1893, a jego przeznaczeniem było połączenie obu brzegów, nie utrudniając przy tym statkom dostępu do morza. Wybitny architekt Alberto de Palacio wpadł więc na pomysł wybudowania wysokiego mostu z poruszającą się platformą przystosowaną do transportu osób i pojazdów. Prawdziwą atrakcją jest sam wjazd na górę, skąd można podziwiać panoramę okolicy z wysokości 45 m. Rozpościera się stamtąd wspaniały widok na ujście rzeki, morze, port i góry.
Spacerując wzdłuż morza dojdziemy do starego portu rybackiego w Algorcie, gdzie małe białe domki z kolorowymi balkonami i okiennicami leżą na tle zielonego zbocza. Można poczuć, że czas tutaj stanął, bo Algorta to wciąż prawdziwa osada rybacka, która zachowała swoją autentyczność i doskonałe miejsce, by spróbować prawdziwej baskjskiej kuchni, takiej, jaką jedzą miejscowi.

Ratusz w Bilbao – mieszanka stylów z końca XIX wieku.mat. pr.Ratusz w Bilbao – mieszanka stylów z końca XIX wieku.

Informacje praktyczne

  • Bilbao można zwiedzać właściwie o każdej porze roku. Łagodny klimat (temperatura zimą rzadko spada poniżej 10 stopni, a często jest wyższa) sprawia, że nawet w styczniu można spokojnie spacerować po mieście.
  • W drugiej połowie sierpnia odbywa się tzw. Aste Nagusia, czyli Wielki Tydzień w Bilbao. To 10-dniowa impreza pod gołym niebem, trwająca praktycznie bez przerwy na sen. Można też przyjechać w okresie świątecznym, by spotkać Olentzero, baskijskiego odpowiednika św. Mikołaja.
  • Nie ma bezpośrednich lotów z Polski do Bilbao. Najlepsze ceny i najwięcej połączeń oferuje Lufthansa, często także Brussels Airlines. Bilet kosztuje ok. 1,2 tys. zł (w dwie strony). Można też polecieć tanimi liniami Wizzair do pobliskiego Santander (ok. 150 km na zachód, bilety powrotne od 600 zł) i wynająć samochód
  • Taksówka z lotniska do centrum miasta to koszt około 20 euro, ale jest też autobus Bizkaibus, linia 3247, która dowiezie nas do centrum za mniej niż 2 euro. Można płacić kartą Creditrans, więc warto kupić ją już na lotnisku
  • Creditrans to karta uprawniająca do korzystania z komunikacji miejskiej. Istnieją nominały 5, 10, 15 i 20 euro. Kupimy ją na lotnisku, w kiosku, metrze, na stacji kolejowej itp. Kartą zapłacimy za przejazd kilku osób równocześnie. Możemy kupić pojedynczy bilet (około 1,5 euro), ale jeśli zamierzamy korzystać z różnych środków transportu (w tym również kolejki), warto wcześniej zaopatrzyć się w Creditrans. Wtedy cena przejazdu będzie blisko połowę niższa.
  • W soboty i niedziele możemy popłynąć do Puente Colgante statkiem spod ratusza w Bilbao. Odpływa o godzinie 10.30 i podczas dwugodzinnej wycieczki możemy zobaczyć Bilbao z perspektywy rzeki oraz wypłynąć na morze. Firma nazywa się Bilboats (ta sama, która organizuje rejsy po mieście), a atrakcja kosztuje 18 euro.
  • Bilbao ma sporo dobrych, ale dość drogich hoteli. Za przyzwoitą dwójkę zapłacimy przynajmniej 60–80 euro. Niewiele tańsze są hostele.

Więcej na ten temat:

Artykuł pochodzi z dwutygodnika „Forum”. Partnerem materiału jest Turespaña.

Reklama

Czytaj także

null
Ja My Oni

Jak dotować dorosłe dzieci? Pięć przykazań

Pięć przykazań dla rodziców, którzy chcą i mogą wesprzeć dorosłe dzieci (i dla dzieci, które wsparcie przyjmują).

Anna Dąbrowska
03.02.2015
Reklama