Ludzie i style

Dziwne skoki w Wiśle z Dudą w tle

Najsmutniejszym wydarzeniem zawodów był fatalny upadek Piotra Żyły w pierwszej kolejce. Najsmutniejszym wydarzeniem zawodów był fatalny upadek Piotra Żyły w pierwszej kolejce. Grzegorz Celejewski / Agencja Gazeta
Polacy kochają oglądać skoki narciarskie. Oczywiście, uczucia nie byłyby tak gorące, gdyby nie wyniki naszych orłów. Na sukcesy, a co zatem idzie, miłość kibiców można chyba liczyć również we właśnie rozpoczętym sezonie.

Ostatnio na inaugurację wielkiego sezonu skoczkowie przyjeżdżają do Wisły, w której nie ma śniegu. Ale od czego produkcja sztucznych płatków? Zwiezienie tysięcy ton na zeskok pozwoliło na jako takie przykrycie trawy. I wszystko byłoby dobrze, gdyby nie wiatr, który robił, co chciał, w niedzielnym konkursie indywidualnym. Na nic się zdały skomplikowane przeliczniki, dodawanie punktów jednym, odejmowanie drugim. Trudno traktować niedzielne skakanie poważnie. Mistrz świata Markus Eisenbichler może nie być w życiowej formie, ale nigdy nie osunąłby się z progu na ledwie 73. m. Kilkadziesiąt metrów bliżej od konkurentów. Wielu innych faworytów przepadło w podobny sposób.

Wygrał Norweg Daniel Andre Tande, który wyprzedził Słoweńca Anze Laniska. Oczywiście cieszymy się z najniższego miejsca na podium Kamila Stocha, zwłaszcza że po pierwszej serii był dopiero dwunasty. Ale też żadnych daleko idących wniosków po loterii w Wiśle Malince nie można wysnuwać. Gdyby pierwszy Puchar Świata odbył się we w miarę normalnych warunkach, wówczas trzeba by chyba mówić o lekkim niepokoju.

Fatalny upadek Piotra Żyły

Stoch owszem. Lata mijają, a on ciągle jest liderem ekipy. Dawid Kubacki był siódmy, choć mówiło się o apetycie na zwycięstwo. Tak czy owak, pierwszej dziesiątki nie można lekceważyć. A reszta? Dużo, dużo gorzej i to na własnym terenie. W trzydziestce zmieścił się jeszcze Maciej Kot, który męczy kibiców i chyba przede wszystkim siebie staraniami o powrót do formy sprzed kilku lat.

Najsmutniejszym wydarzeniem zawodów był fatalny upadek Piotra Żyły w pierwszej kolejce. Chwilowa utrata przytomności, zakrwawiona twarz – to był okropny widok. Nie tylko z powodu wypadku Polaka organizatorzy powinni zadać sobie pytanie, czy w niedzielne południe warunki pozwalały na bezpieczne przeprowadzenie konkursu.

Czytaj także: Medialny fenomen Piotra Żyły

Doležal kontra Horngacher

Weekend w Wiśle był zimowym startem kariery Michala Doležala jako pierwszego trenera naszej kadry. I początkiem pojedynku z dotychczasowym opiekunem Polaków – Stefanem Horngacherem, który teraz macha chorągiewką Niemcom. W rywalizacji drużynowej Polacy byli trzeci, a Niemcy dwa miejsca niżej. I ten wynik, a nie te uzyskane w zawodach indywidualnych, są pierwszym w miarę obiektywnym wyznacznikiem klasy obu reprezentacji.

Czytaj także: Jaka przyszłość polskich skoków bez Stefana Horngachera?

Niby można być zadowolonym z trzeciej lokaty zespołu Doležala, ale z drugiej strony można się trochę przestraszyć znacznie lepszych skoków Austriaków, Norwegów i jeszcze kilku zawodników innych nacji z Ryoyu Kobayashi na czele.

Andrzej Duda zwycięża w Wiśle

Fruwanie z przypiętymi nartami to nie była jedyna atrakcja przygotowana dla widzów. Nie zawiódł prezydent Andrzej Duda, który bez żadnego związku z kampanią wyborczą najpierw dekorował zwycięzców, potem przypinał ordery Stefanom Huli i Horngacherowi oraz Adamowi Małyszowi, następnie przemówił, by na koniec udzielić wywiadu narodowej telewizji, której kamery przez kilkanaście minut wiernie mu towarzyszyły. Duża część, jeżeli nie większość, sportowców mogła być niezadowolona ze skakania w Wiśle, ale prezydent na pewno wyjechał uśmiechnięty.

Więcej na ten temat
Reklama

Czytaj także

null
Historia

Dlaczego tak późno? Marian Turski w 80. rocznicę wybuchu powstania w getcie warszawskim

Powstanie w warszawskim getcie wybuchło dopiero wtedy, kiedy większość blisko półmilionowego żydowskiego miasta już nie żyła, została zgładzona.

Marian Turski
19.04.2023
Reklama

Ta strona do poprawnego działania wymaga włączenia mechanizmu "ciasteczek" w przeglądarce.

Powrót na stronę główną