Ludzie i style

Telemorale

Spotkania w wirtualu: co założyć i jakie tło dobrać

Kadr z posiedzenia brytyjskiego rządu w trybie telekonferencji ukazał domowe pielesze uczestników. Kadr z posiedzenia brytyjskiego rządu w trybie telekonferencji ukazał domowe pielesze uczestników. Boris Johnson
Narzędzia do rozmów wideo online znamy od dawna, ale odkąd stały się jedyną dostępną formą grupowego kontaktu, odkrywamy je na nowo. A przy okazji także wnętrza naszych domów.
Wirtualne tła do maskowania tego, co rzeczywiście nas otacza, oferują dziś serwisy internetowe i agencje fotograficzne.Shutterstock Wirtualne tła do maskowania tego, co rzeczywiście nas otacza, oferują dziś serwisy internetowe i agencje fotograficzne.

Wypadałoby przyjąć jakąś symboliczną datę przejścia w erę masowych spotkań online. Niezłą wydaje się 31 marca – dzień, w którym brytyjski rząd, z chorym już wtedy Borisem Johnsonem na czele, zwołał posiedzenie w trybie telekonferencji. Kadr ze spotkania, który premier opublikował na Twitterze, był wymowny: część z uczestników łączyła się z domowych pieleszy, ministrowie występowali w strojach mniej formalnych niż zwykle, na tle domowych obrazów lub biblioteczek. Mimo że zrzut ekranu był niewyraźny, błyskawicznej – i złośliwej – analizy doczekały się wnętrza i aparycja uczestników. A także fakt, że brytyjski premier wraz ze zdjęciem opublikował widoczny w lewym górnym rogu numer identyfikacyjny spotkania. „To na wypadek, gdyby ktoś chciał wziąć udział w kolejnej naradzie brytyjskiego gabinetu” – skomentował ironicznie irlandzki dziennikarz Richard Chambers.

Wejście na rządowe spotkanie wymagało wprawdzie wpisania hasła, ale to już był moment, gdy aplikacja Zoom, którą wykorzystał brytyjski gabinet, stała się obiektem zarzutów ze strony firm zajmujących się bezpieczeństwem, a nawet przedmiotem dochodzenia w prokuraturze stanu Nowy Jork. Pod koniec marca spotkania w trybie online stały się w większości zachodnich firm koniecznością jako przydatne komunikacyjnie i podtrzymujące wspólnotę. A Zoom odnotował (rok do roku) 535-procentowy wzrost ruchu. Skok zainteresowania odnotowały też inne narzędzia służące do konferencyjnych połączeń wideo (Skype, Microsoft Teams, FaceTime, Google Hangouts). Zmiany i uaktualnienia wprowadzano błyskawicznie, nie wszyscy byli na to przygotowani. A czy przygotowani byliśmy my, ich użytkownicy?

Dzwoni Putin na konferencję

Na pewno nie była na to gotowa uczestniczka niedawnej telekonferencji dotyczącej życia w rodzinie, która podczas łączenia na żywo zabrała swoje urządzenie do toalety i usiadła na klozecie, żeby dalej śledzić rozmowę, ale zapomniała wyłączyć mikrofon i kamerę.

Polityka 17.2020 (3258) z dnia 21.04.2020; Ludzie i Style; s. 60
Oryginalny tytuł tekstu: "Telemorale"
Reklama