Ludzie i style

Igrzyska Olimpijskie Tokio 2020. Co za dzień! Medal za medalem

Igrzyska Olimpijskie Tokio 2020. Paweł Fajdek (brąz) i Wojciech Nowicki (złoto) zdominowali konkurs rzutu młotem. Igrzyska Olimpijskie Tokio 2020. Paweł Fajdek (brąz) i Wojciech Nowicki (złoto) zdominowali konkurs rzutu młotem. Kuba Atys / Agencja Gazeta
Klasyfikacja medalowa nie wygląda już dla nas tak mizernie jak jeszcze dwa dni wcześniej. Dzięki temu trochę łatwiej przełknąć rozczarowanie związane z wczorajszą porażką siatkarzy.

Znów mamy się z czego cieszyć. Mistrzem olimpijskim w rzucie młotem został Wojciech Nowicki. Paweł Fajdek z brązowym medalem. Tak samo jak rewelacyjny Patryk Dobek w biegu na 800 m. Rano Jolanta Ogar-Hill i Agnieszka Skrzypulec zostały żeglarskimi wicemistrzyniami w klasie 470.

Igrzyska olimpijskie Tokio 2020. Rzut młotem na dwa krążki

Osiem medali w dwa dni. To bilans, który pozwala na pogodniejsze spojrzenie na przebieg tokijskich igrzysk. Potwierdziło się, że rzut młotem to wybitnie polska specjalność. Nasi reprezentanci zdobyli w sumie na tej rzutni cztery medale. We wtorek Anita Włodarczyk i Malwina Kopron, dzień później Wojciech Nowicki i Paweł Fajdek.

Konkurs był pasjonujący nie tylko dlatego, że w głównych rolach wystąpili Polacy. Zazwyczaj znacznie więcej miejsca poświęca się sukcesom i perypetiom Pawła Fajdka. Tymczasem Nowicki od ładnych kilku lat przywozi medale trochę po cichu i jakby przy okazji. Tym razem inżynier i wojskowy z Białegostoku pokazał, że w Tokio rządzi niepodzielnie. Po fantastycznej serii i rekordzie życiowym – 82,52 m – został bezapelacyjnym zwycięzcą. Prowadził od pierwszej kolejki.

Mówiło się, że Paweł Fajdek po przełamaniu niemocy w kwalifikacjach (bo nie udało się w 2012 r w Londynie i w 2016 w Rio de Janeiro) w finale pokaże klasę czterokrotnego mistrza świata. Ale przez pierwsze kolejki jego młot nie dolatywał do granicy 80 m. Gdy wreszcie doleciał, wydawało się, że będzie co najmniej srebro. Skończyło się na brązie, bo konkurs życia miał też Norweg Einvid Henriksen. Fajdek pokazał wielką waleczność i cierpliwość, która nie zawsze mu towarzyszyła.

Igrzyska olimpijskie Tokio 2020. Medale w biegach i żaglach

Pochłonięci wydarzeniami na rzutni młotem musieliśmy w pewnym momencie na dłużej skupić się na bieżni. Patryk Dobek przestawiony przez trenera Zbigniewa Króla z płotkarza na ośmiusetmetrowca wbiegł w zaskakująco dojrzałym stylu do finału, co samo w sobie było wielkim osiągnięciem. Ale Dobek sprawił dziś kolejną wielką niespodziankę. Na kilkadziesiąt metrów przed metą finału był nawet wicemistrzem olimpijskim. Ostatecznie dobiegł na trzecim miejscu po świetnie rozegranym – znowu – taktycznie biegu (zwyciężyli dwaj Kenijczycy). Kto wie, czy ten medal nie sprawia najwięcej przyjemności. Wszyscy inni medaliści (nawet sztafeta mieszana) byli faworytami albo wielkimi faworytami. Dobek zaczął biegać na nowym dystansie rok temu. Fachowcy mówili, że ma wielkie możliwości, ale medal w Tokio to chyba za wysokie progi. Okazało się, że nie. Dobkowi udało się to, co nie udało się tak zasłużonym i uzdolnionym biegaczom jak Paweł Czapiewski czy Adam Kszczot.

Czwarty środowy medal wypływała w świetnym stylu żeglarska osada w klasie 470: Jolanta Ogar-Hill i Agnieszka Skrzypulec. Historia, która doprowadziła je do wicemistrzostwa igrzysk, jest długa i pełna zwrotów akcji. Ogar i Skrzypulec pływały już ze sobą, np. na olimpiadzie w Londynie. Po niej rozstały się, a Ogar-Hill przesiadła się do austriackiej łódki. Obie sięgały po mistrzostwa świata, ale na igrzyskach w Rio było gorzej. Dlatego znów połączyły siły. W Japonii przez wiele dni prowadziły. Później przyszły gorsze wyścigi. Gdy już się wydawało, że mogą liczyć tylko na trzecią lokatę, manewrem w ostatniej chwili wyprzedziły Francuzki i ostatecznie uległy tylko Brytyjkom. Wielki sukces w ostatniej chwili. Za trzy lata w Paryżu w tej klasie startować będą załogi mieszane.

To były piękne dni dla polskiej reprezentacji. Klasyfikacja medalowa nie wygląda już dla nas tak mizernie jak jeszcze dwa dni temu. Trochę łatwiej więc przełknąć rozczarowanie związane z porażką siatkarzy.

Więcej na ten temat
Reklama

Czytaj także

null
O Polityce

Dzieje polskiej wsi. Zamów już dziś najnowszy Pomocnik Historyczny „Polityki”

Już 24 kwietnia trafi do sprzedaży najnowszy Pomocnik Historyczny „Dzieje polskiej wsi”.

Redakcja
16.04.2024
Reklama

Ta strona do poprawnego działania wymaga włączenia mechanizmu "ciasteczek" w przeglądarce.

Powrót na stronę główną