Osoby czytające wydania polityki

„Polityka”. Największy tygodnik w Polsce.

Wiarygodność w czasach niepewności.

Subskrybuj z rabatem
Nauka

We wszy zapisane

Nowe spojrzenie na pasożyta

Historia pasozytów ludzkich, na przykład wszy może nam wiele powiedzieć o tym, gdzie i kiedy docierał  Homo sapiens. Historia pasozytów ludzkich, na przykład wszy może nam wiele powiedzieć o tym, gdzie i kiedy docierał Homo sapiens. BEW
Ten malutki krwiopijca był świadkiem przełomowych wydarzeń w historii człowieka. Ich ślady odcisnęły się w owadzim materiale genetycznym.

Ludzie są wyjątkowymi, bo nagimi małpami. Powody, dla których nasi przodkowie stracili (lub raczej znacznie zredukowali) owłosienie, nie są oczywiste. Jest kilka teorii próbujących wyjaśnić ten fenomen.

Jedna głosi, że nagość była przystosowaniem do życia w środowisku afrykańskiej sawanny. Ponieważ nasi przodkowie w pewnym momencie zaczęli chodzić wyprostowani, więc miejscem szczególnie wystawionym na ostre słońce była głowa i z tego powodu pozostały na niej włosy. Natomiast nadmiar ciepła – a nasi protoplaści najprawdopodobniej sporo biegali za zwierzyną – łatwiej dawało się usuwać z organizmu poprzez nagą skórę, odparowując pot.

Najbardziej kontrowersyjna hipoteza głosi natomiast, że u zarania ludzkiej historii, 5–6 mln lat temu, przeszliśmy wodną fazę ewolucji, stając się na pewien czas „pingwinami tropików”. Dlatego utraciliśmy, tak jak np. delfiny, swoje owłosienie, by lepiej poruszać się w wodzie, i już nigdy do futra nie powróciliśmy.

Kolejny pomysł na wytłumaczenie nagości człowieka to walka z pasożytami. Włosy stanowią świetne schronienie m.in. dla małych insektów, takich jak pchły czy wszy. Żywiącym się krwią owadom dodatkowo sprzyjało intensywne życie społeczne ludzi, ułatwiające przeskakiwanie pomiędzy osobnikami. To na razie tylko hipoteza i pasożyty raczej nie przyniosą ostatecznego rozwiązania zagadki naszej nagości. Za to, badając insekty, można poznać sporo ciekawych historii z ewolucyjnej przeszłości ludzi. Dlatego od kilku lat naukowcy przyglądają się uważnie pasożytom człowieka, a szczególnie wyjątkowo niesympatycznemu – wszy.

Dlaczego nie jesteśmy owłosieni?

Od dawien dawna przedstawicielom Homo sapiens dają się we znaki dwa gatunki – wesz ludzka (Pediculus humanus) i wesz łonowa (Phthirus pubis). Przy czym ta pierwsza podzieliła się na dwie formy, różniące się przede wszystkim stylem życia – jedna przystosowała się do pasożytowania na głowie, druga chroni się w ubraniach. Porównując materiał genetyczny tych owadów (oraz ich krewniaków atakujących naszych małpich kuzynów) można naszkicować drzewo genealogiczne pasożytów, które jest przecież także zapisem historii żywicieli wszy.

Styczniowy numer czasopisma „Molecular Biology and Evolution” publikuje artykuł grupy uczonych z USA, którzy właśnie na podstawie analizy DNA wszy głowowej doszli do wniosku, że ubrania zaczęliśmy nosić już ok. 170 tys. lat temu. Wtedy bowiem Pediculus humanus odkrył to nowe miejsce do zasiedlenia.

To dość zaskakujący wynik. Po pierwsze dlatego, że najstarsze dowody archeologiczne wytwarzania ubrań – w postaci wykonanych z kości igieł do szycia – liczą zaledwie 40 tys. lat. Po drugie, Homo sapiens wyewoluował ok. 200 tys. lat temu w ciepłej Afryce, a na podbój innych kontynentów (w pierwszej kolejności Azji i Europy) wyruszył jakieś 100 tys. lat później. Po co więc tak szybko potrzebne były mu ubrania? Czy dlatego, by ogrzać się w nocy bez konieczności rozpalania ognia? A może nasz gatunek zawędrował w te rejony Afryki, w których dawało się odczuć efekty ówczesnego zlodowacenia? Na razie nie znamy odpowiedzi na te pytania.

Skoro jednak Homo sapiens tak szybko zaczął się przyodziewać, to być może ubranie w naszej ewolucyjnej historii pojawiło się jeszcze wcześniej, wytwarzane przez inne, wymarłe już, gatunki człowieka? Taki scenariusz sugeruje moment utraty owłosienia – raczej na pewno byliśmy nadzy już 1,2 mln lat temu. A świadczą o tym również ślady w DNA wszy głowowej. Dziś gatunek ten dzieli się na dwa szczepy (nie licząc tego ubraniowego). Pierwszy występuje na całym świecie, zasięg drugiego ograniczony jest właściwie do obydwu kontynentów amerykańskich.

Zaskakujące jest to, że ich rozdzielenie nastąpiło ok. 1,2 mln lat temu, co wynika z badań molekularnych prowadzonych w ostatnich latach przez prof. Davida Reeda z University of Florida. Nasi dalsi przodkowie ponad milion lat temu musieli zatem mieć gęste włosy tylko na głowie (i w jeszcze jednym miejscu, ale o tym za chwilę).

Prezent od homo erectus

To jednak nie jedyna konkluzja tych badań. Jak wspomniano, Homo sapiens opuścił Afrykę 100 tys. lat temu, zabierając ze sobą występujący dziś na całym świecie szczep wszy głowowych. W czasie tej wędrówki musiał spotkać (zapewne w Azji) znacznie starszych ewolucyjnie kuzynów o mniejszych mózgach (można przypuszczać, że byli to reprezentanci gatunku Homo erectus), którzy również opuścili Afrykę, tyle że milion lat wcześniej. I właśnie w trakcie tego azjatyckiego randez-vous kilkadziesiąt tysięcy lat temu przeskoczył na nas drugi szczep wszy głowowej, który z grupą ludzi dotarł do obydwu Ameryk. Kontakty Homo sapiens z kuzynami Homo erectus musiały zatem być bardzo bliskie, choć ich charakteru nie potrafimy na razie odgadnąć, a nasi ewolucyjni kuzyni byli nadzy, z owłosieniem ograniczonym do głowy i okolic genitaliów.

Być może jednak do zrzucenia futra doszło jeszcze wcześniej. Wskazują na to badania DNA wszy łonowej, która okazała się najbliżej spokrewniona z owadem nękającym... goryle. Właśnie te małpy „poczęstowały” nas swoimi pasożytami ok. 3 mln lat temu. Można to zinterpretować chyba tylko w ten sposób, że doszło wówczas do bliskich kontaktów pomiędzy przodkami człowieka (zapewne australopitekami) a gorylami. I pewnie miały one charakter seksualny, gdyż wszy znalazły schronienie w okolicach intymnych naszych przodków. Był to bowiem jedyny, oprócz głowy, obszar ciała porośnięty gęstymi włosami.

Prof. Richard Wrangham z Harvard University uważa, że od co najmniej 2 mln lat nasi protoplaści ogrzewali się w nocy przy ogniu i przygotowywali za jego pomocą posiłki. W tym czasie żył Homo habilis, pierwszy ludzki gatunek (choć odznaczający się jeszcze wieloma małpimi cechami budowy ciała i sporo mniejszym od nas mózgiem), który zaczął używać narzędzi. Z kolei najstarsze odnalezione skrobaczki, nadające się m.in. do oczyszczania skór, liczą ok. 780 tys. lat. Składając te elementy w jedną całość można przypuszczać, że ubrania zostały wynalezione na długo przed pojawieniem się na Ziemi gatunku Homo sapiens.

Te zaskakujące wnioski dotyczące naszej ewolucji nie powstałyby bez udziału wszy, zwierzęcia budzącego dotychczas zdecydowaną odrazę, a nie zaciekawienie. Być może także inni nasi niechciani towarzysze człowieka – a jako głównego żywiciela traktuje nas aż 40 gatunków różnych pasożytów – mają coś ciekawego do powiedzenia na temat historii człowieka. Ponieważ wśród uczonych jest to ostatnio modny temat, można spodziewać się kolejnych zaskakujących publikacji dotyczących ewolucji Homo sapiens i jego protoplastów.

Polityka 12.2011 (2799) z dnia 18.03.2011; Nauka; s. 82
Oryginalny tytuł tekstu: "We wszy zapisane"
Reklama

Czytaj także

null
Ja My Oni

Jak dotować dorosłe dzieci? Pięć przykazań

Pięć przykazań dla rodziców, którzy chcą i mogą wesprzeć dorosłe dzieci (i dla dzieci, które wsparcie przyjmują).

Anna Dąbrowska
03.02.2015
Reklama

Ta strona do poprawnego działania wymaga włączenia mechanizmu "ciasteczek" w przeglądarce.

Powrót na stronę główną