Duża relacja opisująca to znalezisko zostanie zamieszczona w czerwcowym wydaniu czasopisma National Geographic, które sponsorowało kilka wypraw do Xultún międzynarodowej grupy archeologów, kierowanej przez Williama Saturno z Boston University. Odkrycie okazało się jednak tak ważne, że czasopismo Science postanowiło donieść o nim już teraz.
Miasto Xultún zostało odkryte 100 lat temu przez robotników gwatemalskich, którzy w okręgu Petén w Gwatemali, w lesie, wykonywali jakieś prace ziemne. W 1920 roku Sylvanus Morley wykonał pierwszą mapę miasta i nadał mu nazwę – „Xultún”, co w języku Majów oznacza „koniec kamienia”. Większą mapę miasta wykonali naukowcy z Uniwersytetu Hravarda w latach 70. XX w. i to z niej korzystali obecni odkrywcy. Było to duże miasto, w którym już kilka wieków po Chrystusie mieszkało kilkadziesiąt tysięcy ludzi. Większość jego ruin jest wciąż nieodkryta.
W 2010 roku student profesora Williama Saturno z wydziału archeologicznego Uniwersytetu w Bostonie, kierując się śladami pozostawionymi po rabusiach plądrujących ruiny Xultún setki lat temu, odkrył coś niezwykłego. Okazało się, że jest to zarośnięty przez drzewa i ukryty w ziemi dom miejskiego skryby, który w swojej pracowni namalował wiele postaci oraz zapisał glifami kilka ścian. Saturno zdołał przekonać National Geographic Society do sfinansowania poważnej ekspedycji do Xultún, by dokładnie zbadać odkrycie.
Malowidła i glify pracowni skryby, a także sąsiednich pomieszczeń, w których skryba mieszkał pochodzą końca IX w. czyli z tzw. Okresu Klasycznego kultury Majów (lata 200 – 900 naszej ery). Wiele z nich przedstawia obliczenia astronomiczne i kalendaryczne, z których Majowie słynęli, m.in. 260—dniowy kalendarz ceremonialny, 365-dniowy kalendarz słoneczny, 584-dniowy cykl Wenus oraz 780-dniowy cykl Marsa. Inne, mniej jasne, dotyczą najprawdopodobniej cyklu Merkurego. Są to więc obecnie najstarsze zapisy Majów tego typu. Do tej pory najstarsze zabytki astronomiczne i kalendaryczne Majów pochodziły z Okresu Poklasycznego (lata 1300 – 1521 naszej ery), szczególnie ze sporządzonego między 1200 a 1250 r. i wysłanego najprawdopodobniej przez Corteza do Europy tzw. Kodeksu Drezdeńskiego.
Poza glifami, które przypominają zapisane na tablicy obliczenia matematyczne, na głównej, północnej ścianie pracowni skryba wykonał malowidła kilku postaci, m.in. króla Xultún oraz swoją podobiznę. Był on najprawdopodobniej młodszym bratem króla, a jednocześnie nadwornym skrybą i artystą.
Odkrycie to ma ogromne znaczeni dla badaczy dziejów państwa Majów, cofa bowiem możliwość badania tej kultury z dostępnych obecnie artefaktów o kilka stuleci. Może też posłużyć do porównania obliczeń astronomicznych czynionych w okresie Klasycznym z tymi, które znane są już z Okresu Poklasycznego. Każde znalezisko z zapisami Majów ma ogromne znaczenie, ponieważ niemal cała pisana spuścizna tej kultury została zniszczona podczas konkwisty.
O odkryciu z Xultún donosi obecnie najnowsze (11.05.2012) wydanie czasopisma Science.
Na zdjęciu wejście do pracowni skryby z widocznym wewnątrz malowidłem ściennym.