Osoby czytające wydania polityki

Wiarygodność w czasach niepewności

Wypróbuj za 11,90 zł!

Subskrybuj
Nauka

Pszczoły jak Charlie Chaplin

O filmie „Więcej niż miód”

„Zależało mi - mówi reżyser Markus Imhoof - na pokazaniu pszczół w taki sposób, by wywołać u widzów empatię do tych stworzeń”. „Zależało mi - mówi reżyser Markus Imhoof - na pokazaniu pszczół w taki sposób, by wywołać u widzów empatię do tych stworzeń”. Estormitz / Wikipedia
Rozmowa z Markusem Imhoofem, szwajcarskim reżyserem filmu o pszczołach „Więcej niż miód”.

Edwin Bendyk: – Skąd pomysł na dokument o pszczołach? Widzowie znają pana jako reżysera filmów fabularnych.
Markus Imhoof: – Dowiedziałem się od córki i jej męża o masowym wymieraniu rojów. Odsunąłem więc na bok już rozpoczęty, ale borykający się z kłopotami projekt fabularny i zająłem się nowym wyzwaniem. Nie spodziewałem się, że zajmie mi ono pięć lat.

Co stanowiło główny problem – zdjęcia czy dokumentacja?
Najpierw objechałem cztery kontynenty, zbierając dokumentację i układając scenariusz, który byłby w stanie przekonać sponsorów do wyłożenia pieniędzy na produkcję. Potrzebowałem 2 mln euro, to dużo jak na film dokumentalny. Potem przez rok zbierałem pieniądze, kolejne dwa zajęły zdjęcia. Pracowałem z dwoma zespołami; pierwszy, pięcioosobowy, filmował sceny z ludźmi, drugi, 10-osobowy, zajmował się pszczołami. Ostatni rok zajął montaż.

Ujęcia z pszczołami robią niezwykłe wrażenie.
Zależało mi na pokazaniu pszczół w taki sposób, by wywołać empatię widzów do tych stworzeń. Operator już wcześniej pracował przy filmach o mrówkach i pszczołach, ale i tak wiele metod musieliśmy wymyślić sami. Korzystaliśmy z pomocy zaklinacza pszczół – jego zdolność do niejako porozumiewania się z owadami okazała się nieodzowna. Filmowaliśmy zarówno w terenie, jak i w pszczelim studiu w Wiedniu, gdzie mieliśmy 15 uli i pszczoły-aktorki grające w ujęciach makro.

Jeden z trików polegał na filmowaniu z szybkością 70 klatek na sekundę, co w efekcie pozwoliło trzykrotnie spowolnić ruchy pszczół widoczne na ekranie – dzięki temu owady poruszają się bez tej charakterystycznej dla insektów, niepokojącej gwałtowności, a bardziej przypominają swą dynamiką ludzi – i dlatego łatwiej je polubić.

Polityka 36.2013 (2923) z dnia 03.09.2013; Nauka; s. 66
Oryginalny tytuł tekstu: "Pszczoły jak Charlie Chaplin"
Reklama