Stowarzyszeni z wilkiem. Lornetka, przypięty do paska GPS, ale najważniejszy jest instynkt, bo żeby tropić wilki, trzeba myśleć jak one. Wchodząc do lasu, Sabina Pierużek-Nowak nigdy nie szuka ich na oślep. – Patrzę na mapę, wybieram duży, zwarty fragment lasu, rozglądam się wokół i zastanawiam, gdzie, będąc wilkiem, szukałabym bezpiecznego ukrycia przed ludźmi, które miejsca bym znakowała, gdzie bym odpoczywała. Zwykle to się sprawdza.
Chętnych, żeby tak chodzić i w poszukiwaniu wilczych śladów wpatrywać się w ziemię, nie brakuje.