Osoby czytające wydania polityki

„Polityka”. Największy tygodnik w Polsce.

Wiarygodność w czasach niepewności.

Subskrybuj z rabatem
Nauka

Indie na zielono

Indyjska rewolucja ekologiczna: energia słoneczna zamiast węgla

Mnich grzejący wodę przy instalacji solarnej w klasztorze Lingshed w północno-zachodnich Indiach Mnich grzejący wodę przy instalacji solarnej w klasztorze Lingshed w północno-zachodnich Indiach Minden Pictures / Corbis
Uzależnione od węgla Indie chcą w siedem lat zainstalować panele słoneczne o mocy 100 gigawatów. To tyle, co kilkadziesiąt reaktorów atomowych. Zielony prąd ma rozkręcić gospodarkę, dać setki tysięcy miejsc pracy i poprawić fatalną jakość powietrza w indyjskich aglomeracjach.
Turbiny wiatrowe w RadżastanieGetty Images Turbiny wiatrowe w Radżastanie

Narendra Modi, premier Indii, jest entuzjastą nowych technologii i kocha media społecznościowe. Na Facebooku zebrał już 28 mln polubień i wśród światowych przywódców wyprzedza go jedynie Barack Obama z 43 mln fanów. Nie ma dnia, aby na profilu Modiego nie ukazał się nowy wpis. Pod koniec marca tłumaczył swoim sympatykom, dlaczego w kwietniu wybiera się do Francji, Niemiec i Kanady. We wszystkich trzech przypadkach powody były podobne: „Francja ma doskonałe technologie, a współpraca z nią może nam dać tysiące dobrze płatnych miejsc pracy”, „Niemcy to potęga przemysłowa, którą chcę namówić do inwestycji między innymi w sektorze czystej energii”, „Kanadyjskie fundusze emerytalne mogą pomóc w sfinansowaniu projektów infrastrukturalnych i modernizacyjnych”.

Cieszący się olbrzymią popularnością w swoim kraju polityk, wywodzący się z konserwatywnej Indyjskiej Partii Ludowej (BJP), ma wizję. Chce uczynić z Indii, najludniejszego po Chinach państwa świata, mocarstwo o globalnym znaczeniu. W tym celu zamierza je najpierw gruntownie zmodernizować, sięgając po nowoczesne, innowacyjne branże i technologie. Głosząc takie hasła, poprowadził swoją partię do spektakularnego zwycięstwa w ogólnokrajowych wyborach, które odbyły się w maju zeszłego roku. Od czasu gdy został premierem, spotyka się z tymi, którzy takie nowoczesne technologie posiadają. Pojechał do Tokio, wczesną jesienią gościł chińskiego lidera Xi Jinpinga, a w styczniu 2015 r. podejmował Obamę. Teraz przyszła pora na Europę i Kanadę, natomiast latem wybiera się z rewizytą do Pekinu.

Wszystkich swoich rozmówców Modi namawia do tego samego: zwiększenia inwestycji high-tech w jego kraju. Marchewką dla odważnych mają być zamówienia warte setki miliardów dolarów. Preferowani jednak będą ci, którzy najpierw sami przyjdą z kapitałem i na Półwyspie Indyjskim postawią swoje nowoczesne fabryki lotnicze, kosmiczne, chemiczne czy biotechnologiczne, zapewniając milionom wykształconych ludzi dobrze płatną pracę.

Polityka 18.2015 (3007) z dnia 27.04.2015; Nauka; s. 84
Oryginalny tytuł tekstu: "Indie na zielono"
Reklama