Osoby czytające wydania polityki

„Polityka”. Największy tygodnik w Polsce.

Wiarygodność w czasach niepewności.

Subskrybuj z rabatem
Nauka

Talerz z byle czym

Czy można dobrze zjeść w szpitalu

Pytania o to, jak wygląda codzienna dieta pacjenta częściej zadawane są w gabinetach psychiatrów niż w zwykłych poradniach. Pytania o to, jak wygląda codzienna dieta pacjenta częściej zadawane są w gabinetach psychiatrów niż w zwykłych poradniach. fantasista / PantherMedia
Każda choroba wymaga właściwego odżywiania. W Polsce zbyt rzadko dbają o to i lekarze, i chorzy.
Mirosław Gryń/Polityka

Partyzantka. Tym słowem Szymon Chrostowski z fundacji Wygrajmy Zdrowie opisuje sposób żywienia pacjentów w szpitalach. Nie tylko onkologicznych, choć jego osobiste doświadczenia związane są z chorobą nowotworową: – Podczas leczenia schudłem kilkanaście kilogramów. Żywiłem się kromeczką chleba i modliłem, żeby została w żołądku.

Najgorsze jednak było to, że nikt spadkiem wagi u pana Szymona specjalnie się nie przejmował. W trakcie chemioterapii wymiotował bez ustanku, więc dostawał leki mające powstrzymać nudności. Niewiele pomagały, ale tego też nikt nie sprawdzał. Pielęgniarki posłusznie realizowały zlecenia lekarskie, lecz o efekty nikt nie pytał. – Pacjenci na oddziale sami dożywiali się, jak umieli, a właściwie prowadzili głodówki. Ileż ja się wtedy nasłuchałem przesądów: nic nie jeść cztery dni przed operacją, nic nie jeść cztery dni po operacji, pić samą wodę, raka trzeba zagłodzić…

Utrata apetytu w chorobie to rzecz dość łatwo wytłumaczalna. Podwyższony poziom hormonów stresu oraz czynniki zapalne hamują ośrodek łaknienia w mózgu, a rozmaite leki potęgują niechęć do jedzenia, zaburzając smak i powonienie. Spada również aktywność i zapotrzebowanie na energię. Organizm wpada w błędne koło, z którego wyrwać go może szybki powrót do zdrowia. Ale co zrobić, jeśli chorujemy przewlekle i terapia ciągnie się miesiącami? W takim wypadku trudno znaleźć usprawiedliwienie, dlaczego objawy niedożywienia chorych kompletnie nie interesują większości lekarzy.

Pytania o to, co pacjent zjadł na śniadanie lub jak wygląda jego codzienna dieta, częściej zadawane są w gabinetach psychiatrów (świadomych związku wielu zaburzeń z odżywianiem) niż w poradniach onkologicznych, chirurgicznych albo pulmonologicznych.

Polityka 20.2015 (3009) z dnia 12.05.2015; Nauka; s. 74
Oryginalny tytuł tekstu: "Talerz z byle czym"
Reklama