Osoby czytające wydania polityki

Wiarygodność w czasach niepewności

Wypróbuj za 11,90 zł!

Subskrybuj
Nauka

Zapalisz? Może nie dziś…

Palimy coraz mniej. Papierosy przestały być w modzie?

Jose Roco / Flickr CC by 2.0
31 maja to Światowy Dzień Bez Tytoniu. W tym roku przypada w niedzielę – dzień wolny od pracy, ale czy również wolny od palenia?

Najświeższe statystyki wyglądają optymistycznie. W 2014 r. codzienne palenie tytoniu deklarowało w Polsce 28 proc. dorosłych mężczyzn i 19 proc. dorosłych kobiet, czyli mniej niż w poprzednich latach. W ostatniej dekadzie odsetek palących dzieci do 15 lat zmalał z 21 do 10 proc. wśród chłopców i z 12 do 10 proc. wśród dziewcząt.

W większości krajów Europy przeciwnicy tytoniu triumfują, ponieważ ostatni sondaż Eurobarometru pokazuje, że w ciągu zaledwie dwóch ostatnich lat kontakt z papierosami deklaruje 26 proc. mieszkańców Europy, czyli mniej o 2 punkty procentowe w stosunku do 2012 r. I tu również największy spadek odnotowano wśród młodzieży.

Czyżby palenie nie było już w modzie i za kilka lat Światowa Organizacja Zdrowia nie będzie musiała w takim dniu jak dziś przypominać o szkodliwości nałogowego palenia? Oby, bo nie jestem zwolennikiem takich akcyjnych posunięć, które może dobrze wyglądają w mediach, ale przełożenie na konkretne decyzje palaczy mają niewielkie. 

Wśród współczesnych lekarzy trudno znaleźć naśladowców botaników z XVI wieku, którzy o tytoniu wyrażali się w samych superlatywach, twierdząc, że ziele to oczyszcza głowę, usuwa zmęczenie, zapobiega dżumie, leczy wrzody i rany. Szkodliwość palenia tytoniu została potwierdzona naukowo i chyba nie ma sensu o tym przypominać. Dlaczego więc wciąż jest używką, po którą sięgają nawet ci, którzy przeszli już zawał serca, zachorowali na nowotwór, przeżyli udar?

Powód jest prosty: tajemnica tkwi w magii używki i tajemnicy uzależnienia, z którym trudno się rozstać. Mark Twain mawiał: „Rzucenie palenia to najprostsza czynność, jaką kiedykolwiek wykonałem. Kto jak kto, ale ja to wiem, bo robiłem to po tysiąckroć”.

Jeszcze pięćdziesiąt lat temu o wiele trudniej było rzucić palenie niż obecnie – głównie z tego względu, że palacz mógł liczyć wyłącznie na swoją silną wolę, ewentualnie wzmocnioną hipnozą lub akupunkturą. Pomysły zastąpienia papierosa gumą do żucia pojawiły się dopiero w latach 60. (pierwszymi eksperymentatorami byli marynarze z łodzi podwodnych), ale nikotynowa guma do żucia trafiła na rynek dopiero w 1978 r. Po niej pojawiły się plastry zawierające nikotynę, pastylki, a nawet leki. Mówiąc szczerze, bardziej skuteczne w reklamach niż w rzeczywistości.

Psycholodzy rozumieją męczarnie palaczy, którzy z jednej strony trwają przy swoim nałogu, a z drugiej – chcieliby o nim zapomnieć. Swój nałóg traktują jako dowód na nieszkodliwość uzależnienia, bo przecież żyją i czują się świetnie. Jest to dla nich taka ot po prostu ludzka, niezbyt groźna słabość.

Konsekwencji swojego palenia większość szybko nie dostrzeże. Z badań nad skutkami wynika, że co najmniej połowa palaczy ma poważne problemy zdrowotne. Zawsze więc można mieć nadzieję, że jest się w tej drugiej połowie!

W dodatku problemy zdrowotne nie są następstwem pojedynczego wypalenia papierosa – ten związek jest właściwie niezauważalny, ponieważ nie istnieją incydenty pojedynczego nadużycia, jak w przypadku innych nałogów.

A jednak nie ma się co usprawiedliwiać. Co 6 sekund na świecie umiera jedna osoba w wyniku chorób spowodowanych paleniem papierosów. W Polsce szacuje się te liczbę na 50 tysięcy (w tym prawie 25 tys. umiera z powodu nowotworów). Zaprzestanie palenia tytoniu pozostaje więc czymś bardzo zdrowym, co można zrobić dla siebie i swoich najbliższych. Choćby tego jednego dnia. Dzisiaj, w niedzielę.

Więcej na ten temat
Reklama

Czytaj także

null
O Polityce

Dzieje polskiej wsi. Zamów już dziś najnowszy Pomocnik Historyczny „Polityki”

Już 24 kwietnia trafi do sprzedaży najnowszy Pomocnik Historyczny „Dzieje polskiej wsi”.

Redakcja
16.04.2024
Reklama

Ta strona do poprawnego działania wymaga włączenia mechanizmu "ciasteczek" w przeglądarce.

Powrót na stronę główną