Osoby czytające wydania polityki

„Polityka”. Największy tygodnik w Polsce.

Wiarygodność w czasach niepewności.

Subskrybuj z rabatem
Nauka

Wahadłowi, mikroskalowi i inni

Uciekinierzy: zmuszeni do wyjazdu, pozbawieni praw

Uchodźcy na wiedeńskim dworcu wschodnim czekają na dalszy transport do Niemiec, lato 2015 r. Uchodźcy na wiedeńskim dworcu wschodnim czekają na dalszy transport do Niemiec, lato 2015 r. Bwag/Commons / Wikipedia
Są uchodźcy polityczni, są emigranci ekonomiczni i są ci trzeci – uciekinierzy zmuszeni do opuszczenia swoich domów, lecz pozbawieni ochrony prawnej i prawa do azylu. Tych będzie w najbliższych dekadach najwięcej.
Migranci, którzy na statku Lekarzy bez Granic dotarli z Afryki do Europy, czekają w sycylijskim porcie na przyjęcie do obozu przejściowego, sierpień 2015 r.Antonio Parrinello/Reuters/Forum Migranci, którzy na statku Lekarzy bez Granic dotarli z Afryki do Europy, czekają w sycylijskim porcie na przyjęcie do obozu przejściowego, sierpień 2015 r.

Dla większości ludzi, którzy stali się ofiarami wojen domowych i innych zagrożeń bezpiecznego bytu, porzucenie domu jest ostatecznością” – twierdzi Roger Zetter, emerytowany profesor Oksfordu. Ten znany demograf, były wieloletni dyrektor uczelnianego Centrum Badań nad Uchodźcami, choć teoretycznie jest już na emeryturze, wciąż prowadzi wiele projektów badawczych i wydaje kolejne książki.

Najnowsza „Forced Migration and Protection in a Global Era” opisuje i analizuje wymuszone ruchy migracyjne – te współczesne i te przyszłe. Według Zettera wśród tych, którzy dziś uciekają ze swoich ojczyzn, szukając w jakimś zakątku świata bezpiecznego dla siebie miejsca, typowi uchodźcy polityczni w rozumieniu konwencji ONZ z 1951 r. są rzeczywiście nieliczni. Sporą grupę stanowią emigranci ekonomiczni, czyli ci, którzy z własnej woli wyruszają na poszukiwanie szczęścia i w razie czego mają dokąd wrócić. Ale i oni nie stanowią większości.

Kto zatem przeważa dziś wśród nielegalnych migrantów? Zdaniem Zettera „w większości są to wygnańcy, ludzie zmuszeni do opuszczenia własnych domów, jednak nie z powodu prześladowań religijnych, rasowych, politycznych czy narodowościowych, ale w wyniku zbrojnych konfliktów wewnętrznych, niestabilności politycznej, rozkładu struktur państwowych, odebrania siłą ziemi czy też zagrożeń środowiskowych”. Prognozuje on, że te właśnie kategorie migrantów będą się szybko powiększały w XXI w. Już teraz przybywa ich z każdym rokiem. Wszyscy oni wpadają w dziurę prawną. Ponieważ nie uciekają przed prześladowaniami politycznymi, ich wnioski o azyl łatwo odrzucić z powodów formalnych.

Polityka 41.2015 (3030) z dnia 06.10.2015; Nauka; s. 76
Oryginalny tytuł tekstu: "Wahadłowi, mikroskalowi i inni"
Reklama