Wojna na Bliskim Wschodzie toczy się w północnej Mezopotamii i Syrii, dokładnie tam, gdzie przez 3 tys. lat rozwijało się klinowe piśmiennictwo. Co wcale nie znaczy, że badania nad tekstami ustały. Wprost przeciwnie.
Podczas gdy archeolodzy mogą jedynie z rozpaczą śledzić, jak starożytne dziedzictwo jest niszczone i rozkradane, dla filologów starożytny Bliski Wschód wcale nie zamilkł, chociażby dlatego, że na czarny rynek antykwaryczny stale napływają pozyskane w drodze rabunku tabliczki. Archeolodzy załamują ręce, bo rzeźby, biżuteria czy broń, wyrwane z kontekstu i wiedzy o miejscu ich pochodzenia, tracą 90 proc. informacji, zabytki piśmiennictwa nadal jednak opowiadają historię, a krój pisma i skład gliny często zdradzają proweniencję i umożliwiają datowanie.
Polityka
37.2016
(3076) z dnia 06.09.2016;
Nauka ;
s. 64
Oryginalny tytuł tekstu: "Zaklinowani"