Znaczenie patologów w medycynie rośnie. Ale ich pozycja w służbie zdrowia spada. To paradoks, który fatalnie odbije się na chorych.
W tej pracy najlepiej być wzrokowcem. Przez wiele godzin trzeba wpatrywać się w okular mikroskopu, by to, czego nie widać gołym okiem, znaleźć w dużym powiększeniu. Odróżnić od tła, porównać z otoczeniem, czasem policzyć. Wszystkie fragmenty tkanek, które wycięto z organizmu – podczas badania jelit, żołądka, biopsji wątroby lub piersi – każde znamię usunięte ze skóry, powinny być dokładnie w ten sposób obejrzane. Czy to krwiak, torbiel, zapalenie, a może nowotwór?
Polityka
3.2017
(3094) z dnia 17.01.2017;
Nauka ;
s. 64
Oryginalny tytuł tekstu: "Pat patologa"