Osoby czytające wydania polityki

„Polityka”. Największy tygodnik w Polsce.

Wiarygodność w czasach niepewności.

Subskrybuj z rabatem
Nauka

Nie znają się na matmie, ale świetnie radzą sobie z dziećmi? Rozbrajamy stereotypy o kobietach

Szkolenie kobiet z zakresu IT nie ma sensu, bo się do tego nie nadają? To tylko wierzchołek góry lodowej stereotypów. Omawiamy najbardziej dotkliwe z nich.

„Hitem” sieci stała się 10-stronicowa notatka jednego z pracowników Google'a, który stwierdził w niej, że „kobiety rzadko obejmują wysokie stanowiska w branży technologicznej nie z powodu uprzedzeń i dyskryminacji, ale z powodu różnic biologicznych między mężczyznami a kobietami”. Do tego rezolutny inżynier przekonywał, że prowadzenie przez Google programów edukacyjnych dla kobiet jest błędem.

Całe szczęście notatka wyciekła, wzbudziła powszechne oburzenie, korporacja odcięła się od zawartych w niej twierdzeń, a pracownik będzie musiał stawić czoła konsekwencjom. Bez względu na tę historię, co jakiś czas do opinii publicznej przebijają się podobne „teorie”, które bazują na stereotypach, nadając im pozór naukowości lub czegoś „naturalnego”.

Przytaczamy najbardziej krzywdzące z nich i wyjaśniamy, dlaczego są błędne.

Mózgi kobiety i mężczyzny różnią się

To kwestia biologii! – zawyrokował rzutki programista Google'a, uzasadniając dlaczego Panie nie radzą sobie z komputerami. Cóż mógł mieć na myśli, mówiąc o „różnicach biologicznych między mężczyznami a kobietami”? Raczej nie chodziło mu o muskulaturę. Wszak stereotypowo (trzymajmy się narzuconej przez tego pana konwencji) informatycy nie słyną z pokaźnych bicepsów. Więc prawdopodobnie sprawa rozbija się o mózg.

Stereotyp wiążący mniejszy mózg kobiety z mniejszą inteligencją jest stary, że aż strach i przez lata służył za pseudonaukowe uzasadnienie mizoginii. Od zakazu studiowania na uniwersytetach w wersji hard, aż po nieco lżejsze uzasadnianie stereotypów rodem z bestsellera „Kobiety są z Marsa, a mężczyźni z Wenus”. Problem polega na tym, że wszystkie te argumenty nie mają z nauką nic wspólnego. Owszem mózgi kobiety i mężczyzny są nieco inne (np. umysł kobiet jest o kilka proc. mniejszy), ale nigdy nie znaleziono dowodu na to, że te różnice przekładają się na inne zachowania u obu płci.

Co więcej, od jakieś czasu naukowcy są przekonani, że mózg płci nie ma. Jak pisała Judyta Juranek na blogu Niedowiary: „Korzystając z różnorodnych technik badawczych, naukowcy przebadali ponad 1400 mózgów kobiet i mężczyzn i odkryli, że choć drobne różnice anatomiczne w budowie pewnych struktur mózgowia są wykrywalne, to przy zastosowaniu większej skali różnice te się rozmywają, przyczyniając się do powstania mozaikowatego obrazu mózgu bez wyraźnego podziału na mózg żeński czy męski.” Mózgi więc może i się różnią, ale nic z tego nie wynika.

Ryan McGuire/StockSnap.ioWalka mężczyzna i kobieta

Kobiety są emocjonalne i mają skłonność do histerii

Trzeba by raczej powiedzieć, że bez względu na to, jak kobieta się zachowa, będzie to w niektórych kręgach uznane za napad histerii. Jeżeli mężczyzna podniesie głos i krzyknie, oznacza to stanowczość. U kobiety takie zachowanie często będzie odebrane jako emocjonalność. Nie bez powodu, kiedy kobiety zaczęły domagać się swoich praw i możliwości decydowania o swoim życiu, panowie z pobłażliwością mówili o napadzie histerii, który zaraz im przejdzie.

Drugą sprawą jest skłonność do płaczu. Organizm kobiety produkuje więcej prolaktyny, dlatego paniom częściej może zebrać się na płacz przy oglądaniu filmu. Jednak to, że kojarzymy płacz ze słabością jest usankcjonowane kulturowo. Kiedy dzieci słyszą: „Nie maż się jak baba” lub „nie wypada ci tak płakać” zaczynają uznawać płacz za objaw słabości i coś, co należy starannie ukrywać.

Ryan McGuire/StockSnap.ioBieg dla wytrwałych

Kobiety lepiej radzą sobie z dziećmi, bo są ciepłe i wrażliwe

Wbrew obiegowej opinii panie wcale nie mają monopolu na wrażliwość i ciepło. Wystarczy uczciwie rozejrzeć się po swoim najbliższym otoczeniu, aby okazało się, że nie każda kobieta jest stereotypową mamą, która dba o to, żeby nakarmić i pomóc wszystkim otaczającym ją osobom.

Takie przekonanie jest powiązaniem toposu matki-opiekunki domowego ogniska z figurą kobiety. Skoro matka jest ciepła, wrażliwa i zaradna, a każda kobieta jest matką, to wszystkie kobiety są chodzącymi wcieleniami anielskości. Z tym, że to bujda. Praktyka pokazuje, że nie wszystkie matki są ciepłe i kochane. Oraz nie wszystkie kobiety zostają matkami. I nie ma w tym nic złego.

Jon Flobrant/StockSnap.ioMatka z córką na spacerze

Kobiety są słabe fizycznie (to biologia!), więc nie powinny podejmować „męskiej” pracy

Prawie każda dyskusja o równouprawnieniu prędzej czy później kończy się argumentem o obsłudze młota pneumatycznego lub wydobywaniu węgla. Kobiety mają procentowo mniej masy mięśniowej niż mężczyźni, jednak używanie tego twierdzenia w odniesieniu do rozmów o pracę jest zwyczajnie śmieszne.

Po pierwsze poprawnie należałoby powiedzieć, że statystycznie rzecz ujmując, kobiety są słabsze fizycznie od mężczyzn. Nikt nie zamierza się z tym spierać, jednak w przypadku pracy statystyka ma niewielkie znaczenie, ponieważ każda rozmowa kwalifikacyjna to rozpatrzenie indywidualnych, a nie statystycznych możliwości kandydata. A nikt chyba nie zaprzeczy, że np. Anita Włodarczyk jest silniejsza niż niejeden pracujący przy komputerze mężczyzna. Nikt nie kłóci się z twierdzeniem, że silny mężczyzna świetnie nada się do wymagającej pracy fizycznej. Jednak do tej samej pracy lepiej nada się silna pani niż słaby pan. Tym, o co zabiegają feministki jest jednostkowe rozpatrywanie możliwości każdego kandydata na dane stanowisko, bez względu na płeć i towarzyszące jej statystyki.

Matheus Ferrero/StockSnap.ioRękawice bokserskie 2

Każda kobieta chce dziecka, bo macierzyństwo to jej przeznaczenie

Prawie każda kobieta kiedyś słyszała jakąś odmianę tego twierdzenia. Zastanawiające jest, dlaczego niemal nigdy nie słychać jego lustrzanego odpowiednika: „każdy mężczyzna chce dziecka, ponieważ ojcostwo jest jego przeznaczeniem”. Z jakiś powodów to tylko los kobiety ma być uzależniony od posiadania potomstwa.

Odpowiedź znajduje się w historii. Panowie zawsze mogli swobodnie szukać satysfakcji w pracy, nauce i sztuce. Paniom przez wiele setek lat przypisane były dom i dzieci, a próby wyjścia z takiego układu były surowo karane. Całe szczęście ten stan rzeczy odszedł w zapomnienie. Kobiety mogą się kształcić, pracować, tworzyć i realizować, a część z nich dochodzi do wniosku, że macierzyństwo nie pasuje do ich planu na życie i (ku zgrozie konserwatystów) są szczęśliwe.

Janko Ferlic/StockSnap.iourodziła dziecko w wiadrze

Kobiety są wierne i rzadziej zdradzają swoich mężów

Przez lata zdrada kobiety miała większy ciężar społeczny niż męska. Kiedy mąż „szukał przygód” poza małżeńskim łożem, żona miała posłusznie pogodzić się z faktami i zamykać oczy. Gdy sytuacja była odwrotna, kobieta nie mogła liczyć na podobnie pobłażliwe traktowanie. Do tego podawano w wątpliwość nie tylko jej wierność, ale też oddanie dzieciom oraz ogólną moralność.

Statystycznie do zdrady przyznaje się 28 proc. Polaków i 17 proc. Polek. Jednak z roku na rok maleje liczba kobiet, które uchylają się od odpowiedzi na to pytanie. Może to oznaczać, że panie przestały czuć, że panom wolno więcej i z czasem procent zdradzających osiągnie mało chlubną równowagę.

Tyler McRobert/StockSnap.iokobieta z rudymi włosami

Matka jest mniej wartościowym pracownikiem, dlatego trzeba jej płacić mniej

Za tym twierdzeniem ukrywa się założenie, że skoro kobieta ma dziecko, musi poświęcić się mu w 100 proc. i nie otrzyma pomocy ani od partnera, ani od innych osób, więc będzie brała urlopy i zwolnienia, za każdym razem, kiedy coś się wydarzy. Ciekawe, że podobne dylematy nie towarzyszą zatrudnianiu mężczyzny, który jest ojcem...

Dakota Corbin/StockSnap.ioKobieta z dzieckiem na ulicy

Historia nie odnotowała wielu kobiet geniuszy

W jaki sposób kobiety miały odnieść sukcesy w nauce i sztuce, jeżeli przez całe wieki nie miały dostępu do edukacji, a każda próba zarzucenia tradycyjnych ról wiązała się ze społecznym linczem? Na uniwersytetach kobiety pojawiły się dopiero w połowie XIX wieku, a do połowy XX wieku przyjmowało się, że nawet po skończonych studiach wrócą grzecznie do domu i zajmą się praniem lub wspieraniem kariery męża.

Tylko niewielka część z nich miała możliwości i siłę, żeby każdego dnia zmagać się z dyskryminacją i niechęcią kolegów akademików. Jednak nawet mimo tych trudności, historia odnotowała wiele wspaniałych biografii kobiet, które wniosły duży wkład w naszą kulturę. O części z nich dowiadujemy się dopiero dziś, ponieważ ich odkrycia i wkład w badania były przez lata pomniejszane i zamiatane pod dywan.

Les Anderson/UnsplashKobiety przy papierach
Więcej na ten temat
Reklama

Czytaj także

null
Ja My Oni

Jak dotować dorosłe dzieci? Pięć przykazań

Pięć przykazań dla rodziców, którzy chcą i mogą wesprzeć dorosłe dzieci (i dla dzieci, które wsparcie przyjmują).

Anna Dąbrowska
03.02.2015
Reklama

Ta strona do poprawnego działania wymaga włączenia mechanizmu "ciasteczek" w przeglądarce.

Powrót na stronę główną