Osoby czytające wydania polityki

„Polityka”. Największy tygodnik w Polsce.

Wiarygodność w czasach niepewności.

Subskrybuj z rabatem
Nauka

Reżyser z pilotem

Film interaktywny i cyfrowe klony aktorów

Kadr z filmu „Czarne lustro:  Bandersnatch”. Kadr z filmu „Czarne lustro: Bandersnatch”. Netflix
Czy film interaktywny jest przyszłością telewizji? Czy aktor to zawód na wymarciu, a sale kinowe opustoszeją?
Reklama „Wing Commander III” (1994) gdzie zagrali m.in. Mark Hamill, John Rhys-Davies i Malcolm McDowell.materiały prasowe Reklama „Wing Commander III” (1994) gdzie zagrali m.in. Mark Hamill, John Rhys-Davies i Malcolm McDowell.

Netflix słynie z odwagi w stawianiu na nowe rozwiązania. Kto dwie dekady temu naprawdę wierzył, że ten amerykański start-up internetowy będzie kiedyś, jako dostawca oraz producent filmów i seriali, realnym konkurentem wielkich stacji telewizyjnych? Odwaga nie oznacza jednak brawury, więc w siedzibie firmy, w położonym na obrzeżach Doliny Krzemowej Los Gatos, najważniejszym pomieszczeniem jest sala techniczna wypełniona starymi i nowymi telewizorami różnych typów, tabletami, smartfonami itd., na których testuje się najnowsze produkcje, zanim trafią do publicznej oferty.

Z podobną ostrożnością testuje się w Los Gatos nowe idee. Zanim „Czarne lustro: Bandersnatch”, pierwszy w historii film interaktywny z prawdziwego zdarzenia, trafił do oferty serwisu, Netflix zaoferował możliwość podejmowania decyzji o losach bohaterów opowieści najbardziej wymagającym, a zarazem otwartym i pozbawionym uprzedzeń krytykom – dzieciom. I uważnie obserwował ich reakcje. Czy chłopczyk ma pocałować dziewczynkę w policzek, czy tylko powiedzieć jej, że ją lubi? Czy miś powinien przyjąć przeprosiny?

W kilku testowych produkcjach dla dzieci fragmenty interaktywne pojawiały się sporadycznie, ale to wystarczyło, by zauważyć, że tego rodzaju doświadczenia silniej angażują odbiorcę. Dzieci, oglądając wspólnie, nierzadko sprzeczały się, jaką decyzję podjąć. Niekiedy walczyły o pilota, by pokierować losami protagonisty we właściwy według siebie sposób.

Dla odbiorców gier wideo to reakcje zrozumiałe. Przewagi medium interaktywnego nad pasywnym są znane od dekad. Możliwość – nawet ograniczona – wpływania na przebieg zdarzeń umożliwia łatwiejszą identyfikację z bohaterami i głębsze zanurzenie w przedstawionym świecie. Wymóg podejmowania przez gracza decyzji, a więc i zajmowania stanowiska w sytuacjach kontrowersyjnych, pozwala z kolei autorom na przeprowadzanie odbiorców przez trudne doświadczenia, jakich w mediach pasywnych – pozwalających komfortowo okopać się na pozycji obserwatora, od którego nic nie zależy – łatwiej nam uniknąć.

Polityka 3.2019 (3194) z dnia 15.01.2019; Kultura; s. 84
Oryginalny tytuł tekstu: "Reżyser z pilotem"
Reklama