Osoby czytające wydania polityki

„Polityka”. Największy tygodnik w Polsce.

Wiarygodność w czasach niepewności.

Subskrybuj z rabatem
Nauka

Nuty jak pasożyty

Nuty jak pasożyty, czyli biologia muzyki

Mężczyzna z plemienia Giriama, Kenia. Mężczyzna z plemienia Giriama, Kenia. Richard Bradley/Alamy Stock Photo / BEW
„Wypadek przy pracy” – mówią o muzyce jedni uczeni. Inni twierdzą, że ma ona prawdziwy biologiczny sens. Kto ma rację?
Eros z lirą na attyckim naczyniu czerwono-figurowym z V w. p.n.e.Ashmolean Museum/BEW Eros z lirą na attyckim naczyniu czerwono-figurowym z V w. p.n.e.

Skoro zaś ani zamiłowanie, ani zdolność do wytwarzania tonów muzycznych nie są właściwościami oddającymi najmniejszą nawet przysługę człowiekowi w jego codziennym trybie życia, musi się je zaliczyć do zdolności najbardziej tajemniczych, w które człowiek jest wyposażony” – pisał Karol Darwin w „O pochodzeniu człowieka i doborze płciowym”. Od publikacji tego dzieła minęło już 145 lat, ale biolodzy ewolucyjni wciąż męczą się z rozwiązaniem tej zagadki. Słuchanie muzyki, granie na instrumentach, śpiewanie i tańczenie nie są przecież jakąś marginalną aktywnością wąskiej grupy ludzi. Wręcz odwrotnie – to zamiłowanie obecne w każdej kulturze i w każdej społeczności. Ba, niemal każdy człowiek poświęca mnóstwo czasu i wysiłku na tę przedziwną działalność.

A na dodatek – czego Darwin wiedzieć jeszcze nie mógł – muzyka obecna jest w ludzkiej kulturze od dziesiątków tysięcy lat. W 2012 r. naukowcy ogłosili na przykład odkrycie najstarszych znanych instrumentów muzycznych. Miałyby nimi być dwa niewielkie flety, znalezione w jaskini na południu Niemiec. Jeden z nich wykonano z kości ptasiej, a drugi z ciosu mamuta. Badanie za pomocą izotopów węgla określiło ich wiek na 42 do 43 tys. lat. To zaś oznacza, że muzyka w społecznościach ludzi musiała istnieć dużo wcześniej. Bo przecież bardziej jej pierwotną formą jest śpiewanie i wystukiwanie rytmu na kamieniach czy pniach drzew. Jeśli więc nasz gatunek tyle wysiłku poświęca muzyce, od tylu dziesiątków tysięcy lat, wszędzie, gdziekolwiek się znajdzie, to zapewne jakieś korzyści z tego wynosić musi. Ale konkretnie jakie?

Dla seksu

Cóż, od czasów Darwina liczba odpowiedzi na to pytanie znacznie wzrosła. Choć nadal aktualna jest hipoteza samego twórcy teorii ewolucji drogą doboru naturalnego.

Polityka 21.2019 (3211) z dnia 21.05.2019; Nauka; s. 66
Oryginalny tytuł tekstu: "Nuty jak pasożyty"
Reklama