Kosmos stał się modny, coraz więcej mówi się o misjach na Marsa lub na Księżyc, a nawet o zasiedlaniu tych globów, o nowych rakietach firmy SpaceX, o ekstremalnych wyprawach do obcych planet, o drugich Ziemiach, które może kiedyś, w dalekiej przyszłości, mogłyby stać się naszym drugim domem. Czy to jednak wystarczający powód, by za badania nad kosmosem nagradzać najwyższymi laurami?
Mówi prof. Maciej Konacki z Centrum Astronomicznego im. Mikołaja Kopernika PAN w Warszawie, znawca obcych układów planetarnych: – Badania astronomiczne stały się bardzo dokładne i precyzyjne, głównie za sprawą zastosowanych już w latach 80. ubiegłego wieku detektorów CCD. Wcześniej teleskopy korzystały z zapisów na kliszach fotograficznych, których wydajność kwantowa jest bardzo mała – rejestrują kilka procent zbieranego światła. Tymczasem matryce CCD – prawie 90 proc. To tak, jakby nagle małe teleskopy stały się bardzo duże. Czyli ogromny rozwój technik obserwacyjnych pozwolił na dokonanie wielu ważnych i godnych uznania odkryć. Poza tym nie sądzę, by to akurat w naszym wieku kosmos stał się jakoś szczególnie ważny. To zaczęło się już znacznie wcześniej – kilkadziesiąt lat temu.
Wiele z nagradzanych dzisiaj odkryć dotyczy prac rozpoczętych 30 lub nawet 40 lat temu. Badania nad wykrywaniem obcych planet metodą pomiarów prędkości radialnej gwiazd rozpoczęły się na początku lat 80. ubiegłego wieku. Za odkrycie pierwszej planety tą metodą w 1995 r. Mayor i Quelez otrzymali Nagrodę Nobla dopiero dzisiaj. Podobnie było z detekcją fal grawitacyjnych. Prace w obserwatorium LIGO i udoskonalenia zbudowanego tam detektora fal grawitacyjnych zaczęły się 30 lat temu. Potrzeba było wysiłku pokolenia uczonych, by zobaczyć efekty.
Gdy Kosmos ożył
Dlaczego astrofizyka stała się tak doceniana?