Osoby czytające wydania polityki

Wiarygodność w czasach niepewności

Wypróbuj za 11,90 zł!

Subskrybuj
Nauka

Wiele dla wielorybów

Uwolnić wieloryby!

Wieloryb wplątany w sieć rybacką, wyrzucony na brzeg w okolicach Maine. Wieloryb wplątany w sieć rybacką, wyrzucony na brzeg w okolicach Maine. Sharon Housley/DejaVu Designs / Getty Images
Już się wydawało, że dzięki zakazowi polowań duże morskie ssaki wreszcie odżywają, a tu spadły na nie całkiem nowe klęski. Na szczęście jest kilka nowych pomysłów, jak je uratować.
Krowa walenia biskajskiego z małym.NOAA Photo Library/Wikipedia Krowa walenia biskajskiego z małym.

Sześć martwych wielorybów – to się nie wydaje dużo. Ale jeśli wziąć pod uwagę, że wszystkie umarły w czerwcu 2019 r., sprawa wygląda inaczej. A już zupełnie dramatycznie jawi się wtedy, kiedy wiadomo, że były to wale biskajskie. Szacuje się bowiem, że na całej Ziemi żyło wtedy ledwie 411 osobników tego gatunku. W miesiąc wyginęło zatem blisko 1,5 proc. ich populacji.

Śmierć przychodzi głośno...

Choć dokładnych przyczyn śmierci pięciu wali nie udało się ustalić, to z pewnością – twierdzi Ed Yong na łamach amerykańskiego pisma „The Atlantic” – nie były one naturalne. Wskazywał na to choćby los szóstego, 40-letniej samicy zwanej Punctuation, czyli Interpunkcja. Nazwano ją tak od drobnych blizn na jej głowie, które badaczom wielorybów skojarzyły się z przecinkami i myślnikami. Ostatnia rana nie pozostawiła jednak po sobie blizny. Życie Punctuation zakończyło zderzenie ze statkiem. I było to dość typowe – z raportu opublikowanego przez Woods Hole Oceanographic Institution w 2019 r. wynika, że w latach 1970–2009 statki były odpowiedzialne za 44 proc. przypadków śmierci tych waleni. I nigdy nie odbywało się to bezboleśnie. Uderzenia łamały czaszki i kręgosłupy, śruby napędowe raniły ich ciała i obcinały ogony. Nawet jeśli wal przeżył takie urazy, to najczęściej umierał później w wyniku ostrych zakażeń.

Jednak w 2010 r. na pierwsze miejsce przyczyn śmierci tych wielorybów wysforowało się zaplątanie w sieci rybackie. Walenie, jako ssaki, nie mają skrzeli – oddychają powietrzem atmosferycznym. Choć więc są doskonale przystosowane do poruszania się w wodzie, to co jakiś czas muszą podpłynąć do powierzchni, by wypuścić dwutlenek węgla i zaczerpnąć porcję tlenu. Jeśli coś je przytrzyma pod wodą, toną. I w ostatnich kilkunastu latach zdarza się to coraz częściej z powodu przydennych pułapek na homary, kraby i niektóre ryby.

Polityka 1.2020 (3242) z dnia 29.12.2019; Nauka; s. 70
Oryginalny tytuł tekstu: "Wiele dla wielorybów"
Reklama