Osoby czytające wydania polityki

Wiarygodność w czasach niepewności

Wypróbuj za 11,90 zł!

Subskrybuj
Nauka

Koronawirus zwiększa ryzyko udaru mózgu?

Na łamach „NEJM” opisano wystąpienie udaru niedokrwiennego dużych naczyń u aż pięciu pacjentów z Covid-19, które odnotowano w jednej nowojorskiej klinice na przestrzeni tylko dwóch tygodni. Na łamach „NEJM” opisano wystąpienie udaru niedokrwiennego dużych naczyń u aż pięciu pacjentów z Covid-19, które odnotowano w jednej nowojorskiej klinice na przestrzeni tylko dwóch tygodni. sudok1 / PantherMedia
Niepokojące wieści płyną z Nowego Jorku. Lekarze informują o udarach mózgu u młodych, nieobciążonych ryzykiem osób zakażonych koronawirusem.

SARS-CoV-2 jest wirusem układu oddechowego. Wykryć można go zarówno w dolnych, jak i górnych jego częściach. W ciężkich przypadkach prowadzi do uszkodzenia płuc. Udokumentowano też, że u części pacjentów może infekować niektóre odcinki układu pokarmowego i powodować biegunki. Coraz więcej jest doniesień, że zakażenie koronawirusem i odpowiedź organizmu mogą prowadzić do zmian w wielu innych miejscach organizmu.

Jak szkodzi organizmowi Covid-19

Niemal połowa hospitalizowanych pacjentów z powodu Covid-19 charakteryzuje się podwyższonymi poziomami enzymów wątrobowych, co może świadczyć o obciążeniu organu wynikającemu z odpowiedzi immunologicznej pacjenta, jak również stosowanych leków. W ciężkich przypadkach dochodzi do uszkodzenia nerek na skutek bezpośredniego ataku wirusa lub w rezultacie całej serii różnych zdarzeń, takich jak nagły spadek ciśnienia. Niektórzy pacjenci zgłaszają problemy z powonieniem i zmysłem smaku. Według jednej hipotezy może być to związane z infekcją komórek nerwowych w okolicach opuszki węchowej.

Koronawirus prawdopodobnie może też infekować wyściełające naczynia krwionośne poprzez wiązanie z receptorami enzymu konwertującego angiotensynę 2 (ACE-2) na ich powierzchni. U niektórych pacjentów z Covid-19 notowano wysokie stężenia D-dimeru w osoczu, co świadczy o powstawaniu zakrzepów. Zwiększają one ryzyko zatorowości płuc wskutek zwężenia lub zamknięcia tętnicy płucnej i mogą być bezpośrednią przyczyną zgonu. Według badań opublikowanych na łamach „JAMA Cardiology” 20 proc. hospitalizowanych osób miało wykrywalne uszkodzenia mięśnia sercowego, w innym badaniu u kilkadziesięciu procent pacjentów wystąpiła arytmia. Wreszcie powstawanie zakrzepicy w tętnicy zaopatrującej mózgowie może prowadzić do udaru mózgu, który też obserwowano u pacjentów z ciężką postacią Covid-19.

Czytaj także: Wyścig po szczepionkę na SARS-CoV-2 trwa. Oto faworyci

Młody, zdrowy, z udarem

To wszystko brzmi strasznie, ale raportowane było przede wszystkim u pacjentów ze współwystępującymi schorzeniami. U większości zakażonych SARS-CoV-2 infekcja przebiega łagodnie, skąpoobjawowo, niektórzy w ogóle nie zauważają istotnych symptomów. W opublikowanym na łamach „New England Journal of Medicine” liście lekarze z Nowego Jorku informują jednak o udarze mózgu, który wystąpił u młodych osób, niemających istotnych obciążeń zdrowotnych.

Autorzy pracy opisują pięć przypadków udaru niedokrwiennego dużych naczyń u pacjentów z Covid-19, które odnotowano w nowojorskiej klinice na przestrzeni dwóch tygodni. To sporo, biorąc pod uwagę, że w tej samej placówce przez ostatni rok przyjmowano w okresie dwutygodniowym średnio niespełna jednego pacjenta poniżej 50. roku życia z takim rozpoznaniem. Pięć przypadków to siedmiokrotny wzrost. Ryzyko udaru rośnie z wiekiem, najwięcej przypadków zdarza się po 60. roku życia. W opisanej grupie wszyscy pacjenci mieli 33–49 lat.

Czytaj także: Udary u coraz młodszych

Co więcej, żaden nie charakteryzował się istotnym ryzykiem sercowo-naczyniowym. Sam Covid-19 przebiegał u nich bez- lub skąpoobjawowo. U wszystkich stwierdzono wylew krwi do mózgu wywołany zakrzepem dużych naczyń krwionośnych. Ta postać udaru jest rzadsza – najczęściej bowiem stwierdza się wylewy wywołane zatorem pochodzenia sercowego. W opisanej grupie jedna osoba na skutek choroby niedokrwiennej zmarła, dwie są w szpitalu, a tylko jedna w momencie publikacji pracy odzyskała zdolność mowy.

Czytaj także: Miażdżyca groźna nie tylko dla serca

Oczywiście nie sposób nie zauważyć, że to informacje o bardzo niewielkiej liczbie przypadków z tylko jednej kliniki w Stanach Zjednoczonych. W świetle wcześniejszych doniesień o wpływie zakażenia na ryzyko powstawania zakrzepów należy je jednak potraktować poważnie. Według wielu klinicystów to właśnie stan zapalny naczyń krwionośnych i powstawanie zakrzepów odgrywa kluczową rolę w ryzyku, jakie stwarza Covid-19. Publikacja w „New England Journal of Medicine” zwraca jednak uwagę, że zjawisko to może dotyczyć również osób, u których ryzyko sercowo-naczyniowe jest niskie. To kolejna przesłanka, by nie bagatelizować problematyki zakażeń koronawirusem i wystrzegać się przeświadczenia, że skoro jestem młody i zdrowy, to nic mi nie będzie.

Chorzy nie wzywają pogotowia ze strachu przed koronawirusem

Jest jeszcze jeden wątek, który wiąże się z kwestią opisaną przez amerykańskich lekarzy. Otóż od momentu, gdy pandemia dotknęła Stany Zjednoczone, w wielu dużych ośrodkach medycznych zaobserwowano istotny spadek liczby odnotowywanych zdarzeń klinicznych, m.in. udarów mózgu. Dla przykładu – w Chicago o 30 proc. spadły wezwania do pacjentów z podejrzeniem choroby niedokrwiennej mózgu. Podobne tendencje zauważono w przypadku przemijającego ataku niedokrwiennego, czyli zaburzeń krążenia mózgowego, które prowadzą do krótkotrwałego wystąpienia objawów uszkodzenia mózgu. Bardzo prawdopodobne, że osoby z objawami udaru ze strachu przez zakażeniem w szpitalu nie dzwonią po pogotowie. W opublikowanym przez „New England Journal of Medicine” liście autorzy donoszą, że dwóch pacjentów odraczało zgłoszenie symptomów udarowych właśnie w obawie przed wirusem. A przecież w takiej sytuacji szybka reakcja jest krytyczna – zbyt późna interwencja lub jej brak zwiększa ryzyko rozległości powikłań i zgonu.

Jakie są objawy udaru mózgu?

Do charakterystycznych symptomów choroby niedokrwiennej mózgu należą m.in. niewyraźnie lub podwójne widzenie, zaburzenia czucia, uczucie ciężkości i niedowład rąk oraz nóg, mrowienie twarzy, zaburzenia mowy. Gdy je u siebie zaobserwujemy, niech nie paraliżuje nas strach przed koronawirusem – wzywajmy pogotowie ratunkowe.

Więcej na ten temat
Reklama

Czytaj także

null
Społeczeństwo

Łomot, wrzaski i deskorolkowcy. Czasem pijani. Hałas może zrujnować życie

Hałas z plenerowych obiektów sportowych może zrujnować życie ludzi mieszkających obok. Sprawom sądowym, kończącym się likwidacją boiska czy skateparku, mogłaby zapobiec wcześniejsza analiza akustyczna planowanych inwestycji.

Agnieszka Kantaruk
23.04.2024
Reklama

Ta strona do poprawnego działania wymaga włączenia mechanizmu "ciasteczek" w przeglądarce.

Powrót na stronę główną