Osoby czytające wydania polityki

„Polityka”. Największy tygodnik w Polsce.

Wiarygodność w czasach niepewności.

Subskrybuj z rabatem
Nauka

Nie ma drugiej fali pandemii

Plaża pełna mimo pandemii koronawirusa. Lipiec 2020 r. Plaża pełna mimo pandemii koronawirusa. Lipiec 2020 r. ddp images / ddp images / Forum
Tak twierdzi Światowa Organizacja Zdrowia, a jej opinię popiera część ekspertów. SARS-CoV-2 to według nich „jedna wielka fala”.

Polska i inne kraje biją właśnie dzienne rekordy potwierdzonych testami przypadków infekcji koronawirusem. Mówienie w takiej sytuacji, że nie ma drugiej fali pandemii, brzmi niemal jak szaleństwo. Jednak ani WHO, ani związani z tą organizacją epidemiolodzy szaleni nie są. Problem z tzw. drugą falą wynika z niejasnej terminologii, a przede wszystkim – z różnych perspektyw, z których patrzymy na rozprzestrzenianie się wirusa SARS-CoV-2 od wiosny tego roku.

Czytaj także: Czy nadal warto nosić maseczki? Co mówi nauka

„Sezonowość” zamiast „drugiej fali”

Kilka dni temu rzeczniczka WHO Margaret Harris ostrzegła właśnie przed myśleniem o pandemii w kategoriach fal wirusów, mówiąc: to będzie jedna wielka fala, choć trochę rosnąca i opadająca. Tymczasem pojęcie „drugiej fali” stało się już bardzo popularne, szczególnie w mediach, i zadomowiło się w świadomości wielu ludzi. Kłopot w tym, że nie jest to termin naukowy z dziedziny epidemiologii. Ta zdecydowanie woli mówić o sezonowości epidemii wirusów, np. grypy, która pojawia się na jesieni, by wiosną znów przybrać na sile („druga fala”). Przez pewien czas zastanawiano się, czy SARS-CoV-2 nie będzie zachowywał się podobnie. Dziś już wiemy, że nie.

Czytaj także:

  • epidemie
  • koronawirusy
  • Światowa Organizacja Zdrowia (WHO – World Health Organization)
  • Reklama