Co oznacza bycie „prawdziwym mężczyzną”? Chodzi o wygląd, zachowanie czy pewne cechy? I czy na wzorce, które powstawały przez tysiąclecia, większy wpływ miała biologia czy kultura?
Simone de Beauvoir twierdziła, że nikt nie rodzi się mężczyzną, dopiero trzeba się nauczyć nim być. To dlatego społeczności ludzkie od zawsze tak dużą wagę przykładały do wychowania chłopców, poprzez kształtowanie w nich pożądanych cech – siły fizycznej wojownika, myśliwego i sportowca; odwagi i żądzy przygód odkrywcy oraz samokontroli, opanowania, a także wiedzy kapłanów i myślicieli. Badacze spierają się, na ile te wzorcowe cechy są przyrodzone, a na ile stanowią wypadkową społecznych wymogów, wyobrażeń i potrzeb.
Polityka
36.2020
(3277) z dnia 01.09.2020;
Nauka i cywilizacja;
s. 52
Oryginalny tytuł tekstu: "Model się wymyka"