Osoby czytające wydania polityki

Wiarygodność w czasach niepewności

Wypróbuj za 11,90 zł!

Subskrybuj
Nauka

USA kolejnym krajem ze szczepionką na covid

USA to kolejny kraj ze szczepionką na covid. USA to kolejny kraj ze szczepionką na covid. POOL / Reuters / Forum
USA są czwartym krajem, który dopuści szczepionkę Pfizer/BioNTech do użytku. Wczoraj zrobiła to Kanada, a w grudniu opinię w tej sprawie wyda Europejska Agencja Leków.

Pierwsza była Wielka Brytania, gdzie program szczepień już ruszył. Następny Bahrajn. 9 grudnia preparat firmy Pfizer, który powstał we współpracy z niemieckim BioNTechem, dopuszczono także w Kanadzie. Do tego grona dołączą Stany Zjednoczone, w których na covid zmarło ponad 290 tys. osób – dziś panel ekspertów Agencji ds. Żywności i Leków (FDA) oficjalnie zarekomendował szczepionkę BNT162b2. We wszystkich tych państwach preparat będzie podawany osobom od 16. roku życia i są to fantastyczne wiadomości.

Czytaj też: Komu szczepionka na koronawirusa należy się najpierw?

FDA nadaje online

Decyzje w sprawie szczepionki w pozostałych krajach zapadały przy zamkniętych drzwiach, tymczasem spotkanie ekspertów FDA miało charakter otwarty i było transmitowane online, a dokumentacja brana pod uwagę została upubliczniona. To bardzo dobra decyzja, stawiająca na transparentność procesu. Specjaliści przedstawili sytuację epidemiologiczną w USA, wyniki badań, omówili kwestie związane z logistyką dystrybucji. Każda część kończyła się krótką sesją pytań i odpowiedzi. FDA dała też możliwość trzyminutowych prezentacji sugestii i opinii każdemu, kto w odpowiednim czasie przed spotkaniem zgłosił taką chęć – wysłuchiwano ich przez równą godzinę. Wreszcie zagłosowano. Pytanie brzmiało: biorąc pod uwagę wszystkie dostępne wyniki, czy korzyści ze szczepienia preparatem Pfizer-BioNTech przewyższają ryzyko u osób w wieku 16 lat i starszych? Na „tak” zagłosowało 17 członków, na nie – czterech, wstrzymał się jeden. Głównym, jeżeli nie jedynym, aspektem spornym, który wpłynął na brak jednomyślności, było to, czy dopuścić szczepionkę już od 16. roku życia, skoro nie jest to grupa zagrożona podwyższonym ryzykiem ciężkiego przebiegu covid-19. W świetle dowodów i przedłożonych argumentów każdy inny wynik głosowania byłby niezrozumiały.

FDA opierała się na trzech podstawowych parametrach: bezpieczeństwie, immunogenności oraz skuteczności. Zewnętrzni eksperci, zespół 23 specjalistów od chorób zakaźnych, immunologii i biostatystyki, oceniali w sposób holistyczny wyniki badań klinicznych szczepionki BNT162b2, skupiając się przede wszystkim na fazie trzeciej, bo poprzednie zostały już wcześniej omówione. Ta randomizowana, podwójnie zaślepiona, kontrolowana przez placebo faza trwa i prowadzona jest przez ok. 150 ośrodków klinicznych w Argentynie, Brazylii, RPA, Niemczech, Turcji i USA. Pierwotnie zrekrutowano do niej 30 tys. osób, a następnie dokooptowano grupę 14 tys., obejmującą również młodzież, osoby zakażone wirusem HIV, WZW typu B i typu C. FDA poddała ocenie komplet dwumiesięcznych wyników dla ok. 37,7 tys. uczestników w wieku 16–17, 18–64, 65–74 i powyżej 74 lat, w tym osób z nadwagą i otyłością, cukrzycą, przewlekłymi chorobami układu krążenia, układu oddechowego i wątroby.

Czytaj też: Spotkanie dwóch pandemii, czyli problem wagi ciężkiej

Bezpieczna, immunogenna, skuteczna

Preparat aplikuje się dwukrotnie w odstępie trzech tygodni, a pełną odpowiedź immunologiczną obserwowano siedem dni po drugiej dawce. W praktyce oznacza to 28 dni od momentu zgłoszenia się na szczepienie po raz pierwszy. BNT162b2 wywołuje zarówno odpowiedź komórkową, jak i opartą na przeciwciałach, których poziom jest porównywalny bądź wyższy niż przeciętnie obserwowany u ozdrowieńców.

Zaobserwowana skuteczność BNT162b2 jest bardzo wysoka i wynosi 95 proc., znacząco więc przekracza założone przez FDA minimum na poziomie 50 proc. Wyniki wskazują wyraźnie, że różnica w zachorowaniu na covid-19 z grupą placebo ujawniała się już 14 dni po podaniu pierwszej dawki. Wszystko to daje nadzieję, że wdrożenie programu szczepień będzie krokiem w stronę wygaszania pandemii, przyniesie ulgę sektorowi ochrony zdrowia i ułatwienia na wielu płaszczyznach życia. Oczywiście, na zrzucanie maseczek trzeba jeszcze poczekać, ale nie ulega wątpliwości, że jesteśmy na dobrej drodze do rozwiązania problemu.

Różnica w poziomie narażenia na covid-19 zaczyna być widoczna już od 14. dnia po pierwszej dawce szczepionki.mat. pr.Różnica w poziomie narażenia na covid-19 zaczyna być widoczna już od 14. dnia po pierwszej dawce szczepionki.

Do najczęściej występujących skutków ubocznych, trwających na ogół nie dłużej niż kilka dni, należały ból i zaczerwienienie skóry w miejscu wstrzyknięcia (obserwowany u 80 proc. szczepionych), zmęczenie (63 proc.), ból głowy (55 proc.), ból mięśni (38 proc.), dreszcze (32 proc.), ból stawów (24 proc.) i gorączka (14 proc.). Podobne symptomy można obserwować po podaniu wielu innych szczepionek. Tu dochodzi sporadycznie powiększenie węzłów chłonnych, odnotowane u zaledwie 0,3 proc. uczestników i trwające koło dziesięciu dni. Nie stwierdzono, by zaszczepienie wywoływało zdarzenia neurologiczne, neurozapalne czy zakrzepowe.

Co istotne, skutki uboczne podania BNT162b2 u osób powyżej 55. roku życia występowały rzadziej i z mniejszym nasileniem niż u młodszych uczestników badania. To bardzo dobra informacja dla seniorów.

Czytaj też: Nie, szczepionki na covid nie modyfikują ludzkiego genomu

Kogo szczepić? Na dzieci przyjdzie czas

Szczepionka Pfizera/BioNTech w USA została dopuszczona do użytku dla osób od 16. roku życia, podobnie zresztą jak w Wielkiej Brytanii, Bahrajnie i Kanadzie. Chociaż FDA zezwoliła w październiku na włączenie do badań dzieci od 12 lat, to Pfizer nie wnioskował o zastosowanie szczepionki w tej grupie wiekowej. Ta grupa jest wciąż zbyt nieliczna, trwa rekrutacja, trzeba czekać na komplet wyników. Nie można jednak wykluczyć, że w przyszłości instytucje regulatorowe będą rozpatrywać podania o dopuszczenie preparatu do zastosowania dla młodszych. Dostępność szczepionki już od 12. roku życia nie tylko poszerzyłoby odsetek populacji, która zyskałaby odporność na covid-19, ale zmniejszyłaby istotnie cyrkulację wirusa w środowisku szkolnym. Na to jednak przyjdzie czas.

Podobnie jest z grupą uczestników z poważnymi deficytami odporności, np. zakażonych HIV. Warto wspomnieć, że Pfizer planuje też złożyć wniosek o rozpoczęcie badań bezpieczeństwa i immunogenności u kobiet w ciąży i w okresie laktacji. Najpierw jednak zostaną przedstawione wyniki przedklinicznego badania bezpieczeństwa reprodukcyjnego na szczurach (jeszcze w grudniu).

Na tym etapie FDA nie rozpatrywała również możliwości podania szczepionki osobom, które w fazie trzeciej otrzymały placebo. Niewykluczone, że decyzja w tej sprawie zapadnie później. Na tę chwilę grupa ta jest potrzebna, by kontynuować zbieranie i analizowanie danych z badania trzeciego – FDA rekomenduje, by trwało tak długo, jak to możliwe. W trakcie spotkania padła jednak propozycja, by wprowadzić model badania krzyżowego: grupie placebo podać szczepionkę, a osobom zaszczepionym – placebo. W ten sposób można byłoby uniknąć utraty części uczestników, którzy zrezygnowaliby z uczestnictwa w badaniu, podejrzewając, że nie otrzymali szczepionki.

Czytaj też: Szczepionki na celowniku hakerów

Pfizer, Moderna, w tyle AstraZeneca

W kolejce na ocenę czeka preparat mRNA-1222 amerykańskiej Moderny – w jego sprawie eksperci FDA spotkają się już 17 grudnia. Szczepionka wykorzystuje, podobnie jak BNT162b2 od Pfizer/BioNTech, technologię RNA, wszystkie fazy testów przeszła w sposób bezproblemowy i wykazywała, na poziomie badania klinicznego trzeciej fazy, porównywalny stopień skuteczności. Szczepionki mają tylko różne wymagania – propozycja Moderny potrzebuje transportu i przechowywania w –20 st. C, po rozmrożeniu zachowuje stabilność w lodówce przez 30 dni. Z kolei BNT162b2 wymaga temperatury –70 st. C, może być przechowywana do pięciu dni w 2–8 st. C w formie pierwotnej, a po rozcieńczeniu w soli fizjologicznej – przez sześć godzin. Należy jednak pamiętać, że Moderna ma mniejsze możliwości produkcyjne niż Pfizer, który ma swoje fabryki również w Europie. Poza tym wiadomo, że koncern będzie chciał opracować preparat drugiej generacji, mniej wymagający pod względem warunków przechowywania.

Opóźnienie zalicza natomiast AstraZeneca, która wspólnie z Uniwersytetem Oksfordzkim proponuje preparat oparty na rekombinowanym szympansim adenowirusie. W badaniu trzeciej fazy doszło bowiem do kuriozalnej sytuacji – skuteczność preparatu wyniosła 62 proc. w przypadku podania dwóch pełnych dawek i aż 90 proc., gdy uczestnicy za pierwszym razem otrzymali tylko pół dawki. Ten drugi schemat szczepienia nie był zaplanowany – to rezultat pomyłki.

Można by uznać, że to łut szczęścia: podano mniej szczepionki, a skuteczność okazała się wyższa. Problem w tym, że wśród 2,8 tys. osób, które otrzymały przy pierwszym podaniu tylko pół dawki preparatu, nie ma reprezentatywnej grupy starszych. AstraZeneca zdecydowała się więc na dodatkowe badania i można się spodziewać, że w najbliższych miesiącach także ona będzie składać wniosek o rejestrację swojego produktu. Warto wspomnieć, że jest on stabilny przez minimum pół roku w zwykłej lodówce, a to niewątpliwie zaleta.

Czytaj też: Rosyjski Sputnik (na razie?) też jest skuteczny

Czas na Europejską Agencję Leków

Oceną wyników badań szczepionek Pfizera/BioNTech i Moderny zajmie się już wkrótce, w tej samej kolejności co FDA, Europejska Agencja Leków (EMA). W przypadku BNT162b2 opinii można spodziewać się już wkrótce, dla mRNA-1222 powinna zostać wydana w pierwszej połowie stycznia 2021 r. Po rekomendacji EMA potrzebna będzie jeszcze autoryzacja Komisji Europejskiej, co zapewne stanie się bez zbędnych opóźnień.

Choć decyzje Unii Europejskiej dopiero zapadną, nie należy spodziewać się niespodzianek. Za szczepionkami RNA opracowanymi przez Pfizera/BioNTech i Modernę stoją wyniki starannie zaplanowanych i przeprowadzonych badań, obejmujących w obu przypadkach kilkadziesiąt tysięcy uczestników. To najlepszy efekt 30 lat pracy i wysiłku nad doskonaleniem technologii mRNA. Mimo miesięcy wytężonych prac na całym świecie wciąż brak uniwersalnych leków na covid. Na szczęście dzięki ogromnemu zaangażowaniu świata nauki mamy wreszcie szczepionki, które będą dusić problem pandemii w zarodku.

Czytaj też: Co z tym osoczem? Kontrowersje wokół terapii w covid-19

Dziś nikt dokładnie nie wie, jak długo opracowane szczepionki będą chronić przed covidem ani czy zabezpieczą przed bezobjawowym zakażeniem. Odpowiedzi powinna dostarczyć dalsza, trwająca kolejne dwa lata obserwacja uczestników fazy trzeciej badań i analiza danych. To oczywiście istotne kwestie, bo zdecydują o tym, kiedy i do jakiego stopnia uda nam się zapanować nad pandemią. Nie zmienia to jednak faktu, że dla poprawy sytuacji potrzebna jest również mobilizacja mas. Na covid szczepić się warto. Dla ochrony własnego zdrowia i w poczuciu społecznej odpowiedzialności.

Czytaj też: Polska strategia na covid znów bez szczegółów

Więcej na ten temat
Reklama

Czytaj także

null
Historia

Dlaczego tak późno? Marian Turski w 80. rocznicę wybuchu powstania w getcie warszawskim

Powstanie w warszawskim getcie wybuchło dopiero wtedy, kiedy większość blisko półmilionowego żydowskiego miasta już nie żyła, została zgładzona.

Marian Turski
19.04.2023
Reklama

Ta strona do poprawnego działania wymaga włączenia mechanizmu "ciasteczek" w przeglądarce.

Powrót na stronę główną