Osoby czytające wydania polityki

Wiarygodność w czasach niepewności

Wypróbuj za 11,90 zł!

Subskrybuj
Nauka

Rehabilitacja pocovidowa – czy aby dla wszystkich?

W kilku ośrodkach w Polsce już teraz rozwijane są pilotażowe programy rehabilitacji leczniczej po przebytym zakażeniu covid-19. W kilku ośrodkach w Polsce już teraz rozwijane są pilotażowe programy rehabilitacji leczniczej po przebytym zakażeniu covid-19. AllaSerebrina / PantherMedia
Kto skorzysta z programu rehabilitacji postcovidowej? Jakim cudem uda się ominąć kolejki, które już dzisiaj utrudniają znalezienie miejsca w placówkach fizjoterapii?

Program rehabilitacji pocovidowej ogłoszony przez ministra zdrowia tuż przed świętami to jeden z tych prezentów – obok przyspieszenia dostępu do szczepień – które miały odciągnąć Polaków od krytyki rządowej walki z pandemią.

Ale w przedstawionej strategii jest za dużo ograniczeń, żeby mówić o jej upowszechnieniu. Krajowa Izba Fizjoterapeutów (KIF) nie ma wątpliwości, że ministerialny program realizowany stacjonarnie i w trybie ambulatoryjnym lub domowym nie zapewni pacjentom szerokiego dostępu do tej terapii.

Czytaj także: Karetki w korku do łóżka. Cztery godziny na wagę życia

Rehabilitacja nie u każdego fizjoterapeuty

W ocenie samorządu fizjoterapeutów ogłoszona strategia nie pomoże w ograniczeniu skutków zdrowotnych po przebyciu covidu ani nie będzie w stanie im przeciwdziałać.

KIF samodzielnie przygotowała program, który miał spełniać właśnie te cele. Ale jak twierdzi Dominika Kowalczyk, rzeczniczka prasowa KIF, oba dokumenty rozmijają się, mimo że władze resortu zdrowia miały wcześniej możliwość zapoznania się ze stanowiskiem i propozycjami Izby.

„Zależy nam na szerokim dostępie ozdrowieńców do świadczeń szeroko rozumianej rehabilitacji postcovidowej” – zapowiedział 2 kwietnia (z, a jakże, szerokim gestem) Adam Niedzielski. W Polsce ostatnimi czasy, jeśli coś przez przeoczenie nie jest narodowe, to musi być szerokie. A zatem 2 mln osób, które przebyły już zakażenie SARS-CoV-2, miało prawo sądzić, że bez problemu otrzyma „szeroką pomoc” przy powrocie do zdrowia – pod okiem każdego fizjoterapeuty, oczywiście legitymującego się prawem wykonywania zawodu. Wszak minister dodał, że do udzielenia takich świadczeń będzie mógł się zgłosić każdy podmiot medyczny bez konieczności udziału w konkursie ofert, spełniając wyznaczone kryteria. Ustali je Narodowy Fundusz Zdrowia, który przedstawi wykaz takich placówek – i tu okazuje się, że do wykazu będzie mógł aspirować tylko ten podmiot świadczący usługi rehabilitacyjne, który ma już podpisaną umowę z NFZ.

Zdaniem KIF o powszechności programu można byłoby mówić dopiero wtedy, gdyby takie prawo otrzymały również indywidualne gabinety fizjoterapeutyczne, ponieważ obecnie umowy z Funduszem mają z reguły duże oddziały rehabilitacji. Czeka do nich w kolejkach, z różnymi schorzeniami wymagającymi zabiegów usprawniających, blisko 2 mln pacjentów. W jaki sposób podołają teraz zleceniom dla tych, którzy przechorowali covid? Potrzeby rehabilitacji postcovidowej nie powinny przecież ograniczać dostępu do usług rehabilitacyjnych chorym z innymi zaburzeniami: neurologicznymi, ortopedycznymi czy kardiologicznymi, które nie są związane z koronawirusem i których przecież na co dzień nie brakuje.

Czytaj także: Ofiary długiego covidu

Postcovid, czyli nowa gałąź rehabilitacji

A wiadomo, że grono ozdrowieńców będzie się powiększać z każdym miesiącem. W rządowej strategii czas trwania rehabilitacji przewidziano na krótki okres od dwóch do sześciu tygodni, przy czym rehabilitacja rozpoczynać się będzie nie później niż sześć miesięcy od zakończenia leczenia w kierunku covid-19.

Jak zwraca uwagę Dominika Kowalczyk, Ministerstwo Zdrowia zrezygnowało z pomysłu, by skierowanie na fizjoterapię otrzymała każda osoba z udokumentowanym przebiegiem zakażenia SARS-CoV-2. O nie, takiej dowolności nie będzie, lekarzom dołożono kolejny obowiązek: wizytę, której jedynym celem jest wystawienie skierowania na fizjoterapię postcovidową.

Już wielokrotnie pisaliśmy, z jak różnymi dolegliwościami stykają się pacjenci po przechorowaniu infekcji i jak bezradni bywają wobec nich lekarze. Obezwładniające zmęczenie, zaburzenia smaku i węchu, przewlekłe bóle głowy, zaniki pamięci u osób młodych lub w średnim wieku to objawy dość rzadko wcześniej spotykane, zwłaszcza po zakażeniach rozpoczynających się w drogach oddechowych. Spektrum powikłań może dotknąć właściwie wszystkich narządów. Problemy oddechowe w wyniku uszkodzenia płuc, a następnie dolegliwości neurologiczne i krążeniowe paradoksalnie najłatwiej zniwelować podczas rehabilitacji, w oparciu o schematy już wypróbowane przy innych schorzeniach. Ale nie mam wątpliwości, że bardzo szybko narodzi się zupełnie nowa gałąź fizjoterapii poświęcona wyłącznie stanom postcovidowym.

Czytaj także: Jak leczyć pocovidowe zmęczenie i utratę powonienia?

W kilku ośrodkach w Polsce już teraz rozwijane są pilotażowe programy rehabilitacji leczniczej po przebytym zakażeniu covid – np. w Głuchołazach na Opolszczyźnie, na Oddziale Rehabilitacji Pulmonologicznej i w szpitalu MSWiA, w Zgierzu pod Łodzią, w śląskich Reptach w Tarnowskich Górach, w Ustroniu. Najstarsi pacjenci mają ponad 80 lat, ale są też osoby przed 30. rokiem życia, co pokazuje, jak ogromne są potrzeby, które będą rosnąć również po ostatniej fali pandemii.

Więcej na ten temat
Reklama

Czytaj także

null
O Polityce

Dzieje polskiej wsi. Zamów już dziś najnowszy Pomocnik Historyczny „Polityki”

Już 24 kwietnia trafi do sprzedaży najnowszy Pomocnik Historyczny „Dzieje polskiej wsi”.

Redakcja
16.04.2024
Reklama

Ta strona do poprawnego działania wymaga włączenia mechanizmu "ciasteczek" w przeglądarce.

Powrót na stronę główną