Zniknięcie neandertalczyków, ochłodzenie klimatu i zarazem fala gigantycznych susz – za wszystkie te nieszczęścia może odpowiadać ostra niewydolność ziemskiego pola magnetycznego przed 42 tys. lat.
Spójrzcie na Marsa. Jego powierzchnia jest zimna, sucha i nieustannie bombardowana cząstkami kosmicznymi oraz zabójczymi dawkami promieniowania ultrafioletowego Słońca. Jeśli przetrwało tam życie, to jedynie w jakichś podziemnych niszach. A przecież dawno temu była to ciepła i wilgotna planeta otoczoną atmosferą. Gazowa otoczka znikła jednak, gdy żelazne jądro planety wystygło, wyłączając chroniące ją pole magnetyczne. Wiatr słoneczny wydmuchał Marsowi atmosferę i dziś nie pozostało z niej niemal nic.
Polityka
18.2021
(3310) z dnia 26.04.2021;
Nauka i cywilizacja;
s. 70
Oryginalny tytuł tekstu: "Rozbiegane bieguny"