Osoby czytające wydania polityki

Wiarygodność w czasach niepewności

Wypróbuj za 11,90 zł!

Subskrybuj
Nauka

Brak wyobraźni? Nadchodzi delta, a Polacy się nie szczepią

Gabinet szczepień w warszawskiej aptece przy ul. Pańskiej. Gabinet szczepień w warszawskiej aptece przy ul. Pańskiej. Sławomir Kamiński / Agencja Gazeta
Krytykowaliśmy rząd, kiedy nie mógł uporać się ze wzmożonym zainteresowaniem szczepieniami przeciwko covid na początku roku. Ale jeszcze gorsze jest to, że nie ma pomysłu, jak zachęcić do nich teraz, w obliczu nadciągającego wariantu delta.

Spośród wielu map obrazujących wskaźnik wyszczepialności i publikowanych w sieci oraz mediach społecznościowych najbardziej lubię śledzić dane prezentowane przez Wiesława Seweryna, który przedstawia je w szczegółowym rozbiciu na gminy i powiaty. Poza tym dane z jego mapy liczone są na podstawie populacji, liczby w pełni zaszczepionych oraz zarejestrowanych infekcji (z uwzględnieniem niedoszacowania wynikającego z pomijania testów u przeciętnie co piątej osoby zakażonej).

Czytaj też: Nieuchronnie nadciąga czwarta fala epidemii

Polityczna mapa szczepień

Ostatnia mapa immunizacji wyraźnie pokazuje podział Polski na pół, który znamy z preferencji wyborczych, jakie często uwidaczniane są na podobnych mapach kilka dni po politycznych rozstrzygnięciach. Wschód i południowy wschód wyraźnie ustępują centralnej i zachodniej Polsce, co powinno dać wiele do myślenia politykom Zjednoczonej Prawicy, a przede wszystkim premierowi i jego najbliższemu otoczeniu.

.Wiesław Seweryn/•.

Nie chcę przez to powiedzieć, że wygasający zapał do szczepień ma wyłącznie barwy polityczne – ale skoro dane jednoznacznie pokazują, gdzie mogą wybuchnąć za kilka tygodni największe ogniska wywołane odmianą delta koronawirusa, to oczekiwałbym od rządu rzucenia wszystkich swoich sił właśnie na te regiony. Rozwijając niedawną wypowiedź Elżbiety Witek w Otyniu, która zarzuciła wyborcom opozycji „branie 500 plus” i emerytur mimo krytyki PiS, można zapytać: dlaczego nie próbujecie u zwolenników waszej partii, ochoczo przyjmujących te bonusy, zaszczepić (nomen omen) chociaż krzty odpowiedzialności społecznej? Za chwilę niezaszczepieni przyczynią się bowiem do wybuchu czwartej fali epidemii.

Czytaj też: Podhale i Wschód szczepią się ospale. „Myślą, że są jak Giewont”

Delta nadchodzi. Początek czwartej fali

Nie tylko Polska stoi przed takim wyzwaniem. Dzisiejsze informacje z Europy pokazują, że na przykład we Francji nastąpił znowu gwałtowny wzrost zakażeń, tym razem oczywiście za sprawą wariantu delta (przyrost 125 proc. w stosunku do poprzedniego tygodnia). Liczba hospitalizacji wzrosła o 43 proc. Gabriel Attal, rzecznik francuskiego rządu, określił to początkiem czwartej fali, przyznając, że szczepienia „nadal pozostają na niewystarczającym poziomie”.

Dużo bliżej naszych granic, w Niemczech, w ostatnim tygodniu liczba zachorowań na covid wzrosła o 69 proc. Berliński Instytut im. Roberta Kocha poinformował, że wariant delta stanowi już 74 proc. badanych próbek. Wieści z Wlk. Brytanii są równie niepokojące, choć tam zdecydowano się na eksperyment z dość gwałtownym luzowaniem obostrzeń, co mimo naukowej krytyki ma jednak swoje pewne uzasadnienie. Chodzi o niezwykle wysoki poziom wyszczepienia społeczeństwa – dwie dawki przyjęło już blisko 68 proc. dorosłych, pierwszą dawkę – 88 proc. A to właśnie osoby niezaszczepione są dziś najczęściej hospitalizowane i umierają z powodu covid. W Polsce odsetek zaszczepionych co najmniej jedną dawką szczepionki wynosi na razie 46 proc., a dwiema dawkami - 39 proc. całego społeczeństwa.

Czytaj także: Ozdrowieńcy, zaszczepieni. Jak długo będziemy odporni na wirusa?

Kontrola sytuacji zaczyna się od testów

Ale różnica w podejściu Brytyjczyków i Niemców do pandemii w porównaniu z nami leży nie tylko w gotowości do uodpornienia. To również inne zasady monitorowania zakażeń, a przede wszystkim indywidualna odpowiedzialność w momencie pojawienia się pierwszych objawów infekcji. Każdy Anglik, gdy zaczyna mieć jakieś dolegliwości mogące wskazywać na koronawirusa – a więc niebezpieczne dla jego otoczenia – ma do dyspozycji, szybko i bezpłatnie, testy antygenowe. Stosują je w domu, szeroko wykorzystywane były i są w szkołach.

– To element szeroko zakrojonej strategii przesiewowej – informuje Tomasz Benedyk, doktorant Wydziału Patologii Uniwersytetu w Cambridge ze specjalnością wirusologii molekularnej. – Każdy, kto tu mieszka może za darmo odebrać z apteki albo zamówić pakiet siedmiu testów online i otrzyma je pocztą na drugi dzień, a wyniki podaje przez aplikację albo stronę internetową.

Każdy obywatel jest wręcz zachęcany do robienia ich dwa razy w tygodniu, a zwłaszcza przypomina się o tym dzieciom i młodzieży szkolnej, które – jak wiadomo – w zależności od wieku nie mogą być jeszcze zaszczepione. Tomasz Benedyk dodaje, że ponieważ są to testy przesiewowe, pozytywne wyniki muszą być potwierdzone tradycyjnym molekularnym testem PCR, ale i one są szeroko dostępne: – Wszyscy mogą wykonać taki test bez podania konkretnych powodów. Są one dostępne albo wysyłkowo bez wychodzenia z domu, albo przez gęstą siatkę punktów testowych.

Podobną strategię masowego testowania przyjęli Niemcy. A jak wygląda to w Polsce? Czy ktoś słyszał, by premier lub minister zdrowia udostępniali i promowali taką strategię w regionach, gdzie najwięcej ludzi nie chce się zaszczepić?

Czytaj też: Wariant delta w Polsce. Jesteśmy przygotowani?

Brak wyobraźni to nasza cecha narodowa?

Naprawdę trudno liczyć na to, że jesienna fala epidemii ominie nas w jakiś cudowny sposób, kiedy dzieci (niezaszczepione) pójdą do szkół. I wbrew temu, co można wyczytać na pełnych kłamliwych danych stronach antyszczepionkowych, to właśnie osobom, które bronią się dziś przeciwko takiemu uodpornieniu, będziemy zawdzięczać wzrost liczby zakażeń. Ze wszystkimi tego konsekwencjami, które są dziś jeszcze trudne do przewidzenia: jak wysoka będzie to fala, czy znowu czekają nas decyzje o wprowadzeniu nauki zdalnej, czy szpitale będzie trzeba ponownie przekształcać w antycovidowe zaplecze?

W środku lata nikt nie słucha ekspertów, którzy coraz ciszej przypominają, że pandemia jeszcze się nie skończyła. A ze strony rządu nie ma zdecydowanych reakcji, jakby Mateusz Morawiecki i Adam Niedzielski bali się rozdrażniać ludzi karaniem za brak wyobraźni.

Za tę ustępliwość i brak strategii na jesień może przyjść nam słono zapłacić, ale co to obchodzi Polaka, który ostentacyjnie nie będzie nosił maseczki w tłumie ani środkach transportu (bo mu przeszkadza) oraz nie zapisze się na szczepienie (bo nie wierzy, że chroni)? Co go obchodzi, że przez taką postawę doprowadzi do wzrostu zakażeń, a może nawet ryzykuje przedłużeniem pandemii w nieskończoność, bo da fory wirusowi, który w częściowo wyszczepionej populacji będzie miał lepsze warunki do powstania nowej, odpornej odmiany? I co, pani marszałek, powie pani o takim Polaku?

Czytaj też: Pandemia nie wygasa. Opłaty przyspieszą akcję szczepień?

Więcej na ten temat
Reklama

Czytaj także

null
Nauka

Zmarł Daniel Dennett, wybitny filozof. „Każdy powinien siebie pytać: a co, jeśli nie mam racji?”

Daniel C. Dennett, filozof ­kognitywista, zmarł w wieku 82 lat. Czytelnikom „Polityki” jest doskonale znany, udzielił nam wielu wywiadów. Przypominamy jeden z nich.

Karol Jałochowski
20.04.2024
Reklama

Ta strona do poprawnego działania wymaga włączenia mechanizmu "ciasteczek" w przeglądarce.

Powrót na stronę główną