W Polsce w czasach przed pandemią koronawirusa szczepionki przeciw grypie hurtownie sprowadzały tylko dla prywatnych przychodni i aptek, w których kupowało się je za własne pieniądze, ale na receptę. W tym roku o sprowadzeniu szczepionki dla grup, którym po ataku pandemii należy się ona za darmo, pomyślało też Ministerstwo Zdrowia. Warto, aby tej jesieni cenne dawki nie zmarnowały się jak w ubiegłym roku. I tak jak często marnują się bezcenne szczepionki przeciw covid.
Szczepienia przeciw grypie dla 5 mln mieszkańców Polski
Zanim wybuchła pandemia, przeciwko grypie szczepiło się nie więcej niż 4 proc. społeczeństwa, do Polski docierało ok. 2 mln dawek. Na więcej nie było chętnych, gotowych płacić z własnej kieszeni, więc importerzy na wiele miesięcy wcześniej zamawiali tylko taką liczbę preparatów. Szczepionki trzeba wyhodować, więc późniejsze zamówienia miały niewielką szansę realizacji.
Po ataku covid-19 rząd uznał, że darmowe szczepionki należą się już wybranym grupom, najbardziej zagrożonym pandemią, za darmo. W tym sezonie ma dotrzeć do kraju nawet 5 mln dawek. Jeśli akcję zachęcającą do szczepień przeciw grypie rząd przeprowadzi tak nieudolnie, jak zrobił to ze szczepionkami na SARS-CoV-2, preparaty znów mogą się zmarnować.
Czytaj także: Niebezpieczny związek – covid i grypa. Gotowi?
Szczepionka przeciw grypie wesprze w walce z covid-19
Wśród lekarzy bardzo zachęcających do szczepień przeciw grypie jest prof.