Kosmos w ziarnku piasku
Kosmos w ziarnku piasku. Odległe wszechświaty w teleskopie Webba
O zawrót głowy mógł przyprawić już pierwszy obraz wykonany przez James Webb Space Telescope (JWST) – ten, który w poniedziałek, 11 lipca z dumą prezentował prezydent USA Joe Biden. Nazwano go Webb’s First Deep Field – „głębokie pole Webba”. Przedstawia niezwykle bogatą i różnorodną gromadę galaktyk oddaloną o 4,6 mld lat świetlnych od Ziemi. W skrawku nieba o rozmiarach ziarnka piasku trzymanego w wyciągniętej dłoni (tak to tłumaczył szef NASA Bill Nelson).
Przegląd pozostałych zdjęć dowodzi jednak, że każde pole widzenia Webba to głębokie pole, czyli obraz najodleglejszych i najstarszych części wszechświata. Na przykład na zdjęciach mgławicy planetarnej o nazwie Południowy Pierścień, między strumieniami pyłu możemy dostrzec spektakularną galaktykę występującą w roli „mistrza drugiego planu”. (ukośna kreska w lewej części fot.
Każdy z instrumentów JWST miał swój moment chwały. Pracujący w zakresie podczerwieni Near-Infrared Spectrograph (NIRSpec) zbadał 48 obiektów, używając specjalnych sieci detektorów o rozmiarach przekroju ludzkiego włosa. Odkryte przez ten wyrafinowany spektrograf linie emisyjne pierwiastków pozwalają nie tylko dokładnie wyznaczyć odległość do galaktyk (najdalsza zarejestrowana przez Webba znajduje się 13,1 mld lat świetlnych od nas), lecz także zbadać podstawowy skład chemiczny tych obiektów.
Kolejne cele wydają się całkiem bliskie. W odległości 290 mln lat świetlnych od Ziemi znajduje się Kwintet Stephana, wspaniała grupa galaktyk, które łączą się w kosmicznym tańcu. Webb jest w stanie obserwować regiony aktywnego powstawania gwiazd w każdej z nich, a także – co szczególnie fascynujące – narodziny gwiazd, do których między nimi dochodzi. Dzięki temu dowiemy się, jaki wpływ na to zjawisko mają interakcje między galaktykami.