Osoby czytające wydania polityki

„Polityka”. Największy tygodnik w Polsce.

Wiarygodność w czasach niepewności.

Subskrybuj z rabatem
Nauka

Już co piąte dziecko jest zagrożone zaburzeniami odżywiania

Już co piąta nieletnia osoba na świecie może wykazywać objawy zaburzenia odżywiania Już co piąta nieletnia osoba na świecie może wykazywać objawy zaburzenia odżywiania ufabizphoto / PantherMedia
Już co piąta nieletnia osoba na świecie może wykazywać objawy zaburzenia odżywiania, które zwiększają ryzyko wystąpienia bulimii, anoreksji czy napadów niekontrolowanego objadania się.

Z nadmierną masą ciała mierzy się już blisko 2 mld ludzi na świecie. Bez szeroko zakrojonych działań liczba dzieci i nastolatków cierpiących na otyłość może wzrosnąć z obecnych 150 mln do ponad 250 mln w 2030 r. W Europie niemal jedna trzecia dzieci cierpi na nadwagę bądź otyłość. Ale otyłość czy nadwaga to jedynie wierzchołek góry lodowej problemów związanych z dietą, z którymi dzieci i nastolatkowie coraz częściej się mierzą.

Czytaj także: Grubsza sprawa. Polska cierpi na otyłość. To przepis na katastrofę

Należą do nich szeroko pojęte zaburzenia odżywiania, takie jak bulimia czy anoreksja, których etiologia jest złożona i wynika z nakładania się wielu czynników ryzyka. Według danych opublikowanych na łamach „The Lancet Psychiatry” globalna częstość występowania takich zaburzeń zwiększyła się w okresie 1990–2019 o 60 proc. Uważa się, że u młodych osób mogą być one często niezdiagnozowane. Przeszkodę stanowi wstyd, stygmatyzacja, a także brak społecznej świadomości istnienia takich problemów.

Na dodatek jeszcze więcej nieletnich osób może wykazywać nieprawidłowe zachowania żywieniowe, które niekoniecznie spełniają już kliniczne kryteria zaburzenia odżywiania, ale na pewno zwiększają ryzyko ich wystąpienia w kolejnych latach. To właśnie częstości ich występowania postanowił przyjrzeć się niedawno międzynarodowy zespół badaczy. W tym celu przeanalizowano dane z różnych innych badań, pochodzących z 16 krajów i obejmujących ponad 63 tys. osób w wieku 6–18 lat. Żadna osoba, którą włączono do zbiorczej analizy, nie charakteryzowała się zdiagnozowanym schorzeniem psychicznym.

Zaburzenia odżywiania coraz częstsze u młodych

Naukowcy identyfikowali osoby, u których można podejrzewać istnienie zaburzeń odżywiania, analizując wyniki uzyskiwane w badaniach wykorzystujących kwestionariusz SCOFF (ang. Sick, Control, One, Fat, Food), który charakteryzuje się wysoką czułością i swoistością. Opracowany w 1999 r. stał się najczęściej stosowaną metodą przesiewową w wykrywaniu osób mogących borykać się zaburzeniami odżywiania. Podejrzewa się je, gdy badany odpowie twierdząco na dwa lub więcej z następujących pytań:

  • Czy zdarzyło Ci się wywoływać wymioty, bo czułeś(aś) się niekomfortowo z „pełnym brzuchem”?
  • Czy martwisz się, że straciłeś(-aś) kontrolę nad tym, ile jesz?
  • Czy straciłeś(-aś) więcej niż 6 kg w przeciągu ostatnich 3 miesięcy?
  • Czy uważasz, że jesteś zbyt gruby(-a), pomimo że inni twierdzą, że jesteś zbyt chudy(-a)?
  • Czy powiedziałbyś/powiedziałabyś, że jedzenie jest czymś dominującym w Twoim życiu?

Wyniki, które przedstawiono pod koniec lutego na łamach czasopisma „JAMA Pediatrics”, wskazują, iż założone kryterium spełniało aż 22 proc. badanych dzieci i nastolatków, czyli mniej więcej co piąta włączona do analizy osoba. Nie oznacza to, że już cierpią na klinicznie rozwinięte formy zaburzeń odżywiania, ale że wykazują zachowania mogące do nich prowadzić. A to wskazuje, że potencjalnie wymagają specjalistycznej pomocy. Do zupełnie innego wniosku można by dojść, gdyby tylko spojrzeć na dane amerykańskiego Narodowego Instytutu Zdrowia Psychicznego, które wskazują, że częstość klinicznie rozwiniętych zaburzeń odżywiania wśród młodych ludzi to nie więcej niż 3 proc. Warto też dodać, że opublikowana w „JAMA Pediatrics” analiza została przeprowadzona przed okresem pandemii, podczas którego zaburzenia odżywania mogły dodatkowo ulec pogłębieniu, chociażby w wyniku stresu wywołanego niespodziewanymi zmianami życiowymi, a także na skutek wpływu tych zmian na styl życia, w tym aktywność fizyczną i nawyki żywieniowe.

Nierealne oczekiwania i złożona rzeczywistość

Uzyskane wyniki wskazują również, że problem zaburzonego odżywiana istotnie częściej występuje u dziewcząt (30 proc.) niż u chłopców (17 proc.). Nie jest to zaskakujące i najpewniej wynika z kulturowego i medialnego idealizowania szczupłej sylwetki kobiet i większego stygmatyzowania otyłości. Ale i badania neurobiologiczne wskazują, iż otyły obraz własnej sylwetki ciała silniej niż u mężczyzn aktywuje u kobiet obszary mózgu odpowiedzialne za przetwarzanie negatywnych emocji.

Nie zmienia to jednak faktu, że u wielu młodych osób, niezależnie od płci, zderzenie wykreowanych kulturowo wyobrażeń o nierealnie perfekcyjnym ciele ze środowiskiem, w którym przytyć jest łatwo jak nigdy wcześniej, może prowadzić do silnego konfliktu między tym, co idealne, a rzeczywistością.

Czytaj także: Zaczarowane talerze. Na zaburzenia odżywiania cierpią już nawet kilkulatki

Problem ten wzmacniają dodatkowo media społecznościowe. Ich użytkownicy, często osoby znane, wpływowe, na których młodzi ludzie się wzorują, udostępniają zazwyczaj jedynie wyselekcjonowane i podrasowane migawki z własnego życia, bo to one są źródłem chwilowej aprobaty i podziwu. Złożona rzeczywistość, która nas otacza, w zestawieniu z takimi idealnymi obrazami wypada blado, nieciekawie. Nic dziwnego, że oglądanie perfekcyjnych zdjęć znajomych, celebrytów czy modelek nie tylko utrwala w społeczeństwie nierealistyczny standard ciała, ale i proporcjonalnie obniża poziom zadowolenia z własnego. Zdecydowana większość niepełnoletnich osób ma kontakt z mediami społecznościowymi, a coraz więcej korzysta z nich każdego dnia.

Zaburzenia odżywiania dotykają nie tylko dziewcząt!

Autorzy analizy opublikowanej na łamach „JAMA Pediatrics” zauważają jednak, że chłopcy mogą mniej chętnie przyznawać się do problemów związanych z zaburzeniami odżywiania właśnie z uwagi na powszechne przekonania, że zaburzenia te dotyczą głównie dziewcząt. Poza tym pojawia się wątpliwość, czy to samo narzędzie przesiewowe można stosować dla obu płci i czy kwestionariusz taki jak SCOFF może wykrywać problemy specyficzne dla chłopców i mężczyzn, a również kreowane wzorcami kulturowymi, choć innymi niż w przypadku dziewcząt i kobiet (jak np. zbyt intensywne angażowanie się w przyrost masy mięśniowej w celu poprawy zadowolenia z wyglądu własnego ciała). Nie zmienia to faktu, że stwierdzenie zaburzonych zachowań żywieniowych u 17 proc. chłopców jest wynikiem alarmującym.

Czytaj także: Anoreksja jest problemem nie tylko kobiet. Cierpią na nią także mężczyźni

Przeprowadzona analiza potwierdziła również wcześniejsze obserwacje, iż zaburzenia odżywiania stają się częstsze wraz z wiekiem młodych osób – u 18-latków aż o 20 proc. niż u 10-latków. Szczególnie narażoną na ten problem grupą wydają się osoby, które już mierzą się z nadmierną masą ciała. Związek ten ma charakter obustronny, bo zaburzone odżywianie może zarówno prowadzić do zawyżonego BMI, jak i wynikać z niego. W obu przypadkach wspólnym mianownikiem jest stres, działający jako czynnik wyzwalający bądź podtrzymujący.

Czas na wielopłaszczyznowe działanie

Uzyskane wyniki z pewnością są alarmujące, bo wskazują na upowszechnienie zaburzeń odżywiania wśród młodych ludzi, które mogą prowadzić w przyszłości do klinicznie istotnych problemów, których terapia nie jest łatwa. Z drugiej strony powinny być jednak traktowane jako motywacja do podejmowania działań profilaktycznych i prowadzenia przesiewowych programów diagnostycznych, skoro co piąta młoda osoba może mierzyć się z problemem zaburzeń odżywiania. Wykrywanie ich na wczesnym etapie, gdy jeszcze nie rozwinęły się w pełnej skali, daje bowiem większe szanse na przeciwdziałanie ich narastaniu i dalszym konsekwencjom.

Czytaj także: Odchudzić przyszłych patriotów. Trzy resorty mają walczyć z otyłością dzieci i młodzieży

Bardzo istotna jest również potrzeba powszechnego społecznego zrozumienia, że stygmatyzacja otyłości sprzyja problemom z odżywianiem wśród dzieci i nastolatków, a nie zapobieganiu im. Powinniśmy też uczyć dzieci i młodzież odróżniania rzeczywistości kreowanej w mediach społecznościowych od tej, w której naprawdę funkcjonują. Ponadto systemowa edukacja żywieniowa musi stać się częścią nauczania szkolnego i to na każdym jej szczeblu. Wreszcie, niezwykle ważną rolę do odegrania mają rodzice, nie tylko jako modele wzorców żywieniowych. Wiele problemów związanych z dietą ma bowiem swoje źródło w poczuciu braku akceptacji, nieobecności emocjonalnej rodzica czy zbyt wysoko postawionych wymaganiach.

Więcej na ten temat
Reklama

Czytaj także

null
Ja My Oni

Jak dotować dorosłe dzieci? Pięć przykazań

Pięć przykazań dla rodziców, którzy chcą i mogą wesprzeć dorosłe dzieci (i dla dzieci, które wsparcie przyjmują).

Anna Dąbrowska
03.02.2015
Reklama

Ta strona do poprawnego działania wymaga włączenia mechanizmu "ciasteczek" w przeglądarce.

Powrót na stronę główną