Osoby czytające wydania polityki

„Polityka”. Największy tygodnik w Polsce.

Wiarygodność w czasach niepewności.

Subskrybuj z rabatem
Rynek

Czas zapłaty

Zadłużony świat

Ron Chapple / PantherMedia
Niemal wszystkie państwa żyją dziś z kredytami, a większość wydaje więcej, niż zarabia.

Na koniec 2009 r. Polska miała 684,3 mld zł długu publicznego i 95,7 mld zł deficytu sektora finansów publicznych. Czy grozi nam niewypłacalność?

Departament Długu Publicznego to jedyny korytarz w Ministerstwie Finansów, gdzie zamiast klamek są czytniki kart magnetycznych. System bezpieczeństwa rejestruje wejście i wyjście z każdego pokoju, pracownicy mają wstęp tylko tam, gdzie muszą, a do jednego z pomieszczeń wchodzić wolno tylko wybranym. Wydział Rynku Instrumentów Hurtowych to ciasny pokój z trzema biurkami. Po prawej stoi przestarzały terminal agencji Bloomberga, a obok niego samotny monitor z klawiaturą. Trudno uwierzyć, że w poprzedni poniedziałek na tym ekranie sprzedano bony skarbowe za 794 mln zł. W ciągu całego roku przez ten komputer Rzeczpospolita Polska pożyczy w sumie 196 mld zł – 111 mld na odnowienie starego długu i 85 mld na tzw. potrzeby pożyczkowe netto, w tym najważniejszą, czyli pokrycie tegorocznego deficytu. W Warszawie nie ma jeszcze pędzącego licznika długu, ale łatwo policzyć, że codziennie przybywają nam 232 mln zł nowych zobowiązań, co godzinę stuka 9,7 mln zł, co minutę 161 tys. zł.

Dla człowieka, który na co dzień obraca tymi miliardami, to jednak spore uproszczenie. – Dług powstaje wtedy, kiedy się go zaciąga – prostuje Piotr Marczak, dyrektor Departamentu Długu Publicznego. W jego gabinecie nie ma zegara, na ścianach wiszą za to cztery kalendarze. Piąty dyrektor Marczak wyciąga podczas rozmowy. – To dla inwestorów. Mają w nim zaznaczony każdy przetarg. Co poniedziałek ministerstwo sprzedaje bony skarbowe, czyli papiery z terminem wykupu do 52 tygodni. W każdą pierwszą środę miesiąca wystawia obligacje dwuletnie, w drugą – pięcioletnie, w trzecią – długoterminowe, czyli 10-, 20 - i 30-letnie.

Polityka 24.2010 (2760) z dnia 12.06.2010; Rynek; s. 44
Oryginalny tytuł tekstu: "Czas zapłaty"
Reklama