Osoby czytające wydania polityki

Wiarygodność w czasach niepewności

Wypróbuj za 11,90 zł!

Subskrybuj
Rynek

Łupki macie kruche

Rozmowa z Michaelem Schaalem z amerykańskiego Zarządu ds. Danych Energetycznych

Zakład przetwórstwa gazu łupkowego w prowincji Alberta, Kanada. Zakład przetwórstwa gazu łupkowego w prowincji Alberta, Kanada. Michael Interisano / Design Pics / Forum
W ubiegłym roku gaz łupkowy stanowił ok. 23 proc. zużycia, a według naszych prognoz, do 2035 r. jego udział wzrośnie do 45 proc. To jedna z rzadkich historii sukcesu w energetyce - mówi Michael Schaal.
Kopalnia gazu łupkowego w Kanadzie.Jiri Rezac / Polaris/EAST NEWS Kopalnia gazu łupkowego w Kanadzie.
Polityka

Wawrzyniec Smoczyński: – Dlaczego amerykańska agenda państwowa interesuje się polskim gazem łupkowym?
Michael Schaal: – Bo to należy do naszych obowiązków. Prawo nakazuje nam zbierać statystyki i przygotowywać analizy na tematy związane z energetyką. Zadaniem Zarządu ds. Danych Energetycznych (EIA) jest prognozowanie tego, co będzie się działo w poszczególnych sektorach energetyki, a jednym z nich jest wydobycie gazu. Dlatego interesujemy się stanem zasobów i rynku energetycznego na całym świecie.

Na polecenie rządu USA?
EIA jest niezależna od rządu federalnego.

A od firm energetycznych?
Ta analiza nie powstała w porozumieniu z jakąkolwiek firmą. Zleciliśmy ją, ponieważ widzimy, że technologia wydobycia gazu łupkowego jest stosowana coraz szerzej i dostosowywana do różnych warunków geologicznych. Po drugie, gdy zauważyliśmy, że złoża gazu łupkowego w Stanach Zjednoczonych ciągną się aż do Kanady, zdaliśmy sobie sprawę, że ten surowiec ma potencjał światowy.

Kto wykonał studium?
EIA nie ma inżynierów od wydobycia, którzy mogliby przygotować takie badanie. Wynajęliśmy firmę Advanced Resources International i poprosiliśmy ją, by na podstawie dostępnych danych geologicznych sporządziła ostrożny szacunek zasobów gazu łupkowego w wybranych 32 krajach, tak, abyśmy mogli zacząć używać tych liczb przy modelowaniu popytu i podaży surowców.

I wyszło, że Polska ma ponad 5 bln m sześc. gazu łupkowego, najwięcej w Europie.
Polska ma jedne z najdogodniejszych warunków geologicznych do wydobywania gazu łupkowego w Europie.

Co to znaczy?
Nie każdy łupek ma właściwości, które czynią wydobycie gazu opłacalnym. Ważne jest, czy w skale występują w ogóle węglowodory, czy zostały rozgrzane do pewnego poziomu (co jest związane z głębokością, na jakiej leżą łupki), jaki jest ich wiek. Chodzi wreszcie o to, czy łupek jest gąbczasty, czy kruchy. Im bardziej jest łamliwy, tym większe prawdopodobieństwo, że gdy zostanie spękany, te pęknięcia będą wystarczająco duże, by uwolnione cząsteczki gazu mogły przemieścić się do szybu. Przy gąbczastym łupku złoże często się zatyka. W Polsce dogodne warunki występują w trzech tzw. basenach: Bałtyk, Lublin i Podlasie. Te trzy baseny według naszych szacunków zawierają ok. 5,3 bln m sześc. gazu.

To dużo, bardzo dużo, czy niezwykle dużo?
W kontekście Polski bardzo dużo. 64 proc. gazu ziemnego spalanego w Polsce pochodzi z importu, wasze obecne rezerwy wynoszą 164 mld m sześc., więc potencjalny wzrost o 5,3 bln m sześc. to znacząca zmiana.

To są zasoby czy rezerwy?
Gdy mówimy o rezerwach, mamy na myśli pola naftowe albo gazowe, które są własnością konkretnych firm i mają przynieść określoną ilość surowca w danym czasie. Zasoby to coś więcej – to potencjał wydobywczy znacznie przekraczający rezerwy. W przypadku gazu łupkowego w Polsce mówimy o zasobach, bo prawie żadne rezerwy nie zostały z nich jeszcze wykrojone.

Czy te zasoby czynią Polskę niezależną energetycznie od importu gazu?
Potencjalnie. Żeby ten potencjał został wykorzystany, musi zaistnieć wiele czynników – droga od odkrycia zasobów do wydobycia składa się z wielu etapów i może trwać kilka dekad. Trzeba zebrać siłę roboczą i zbudować gazociągi – jeśli infrastruktura istnieje, czas do rozpoczęcia wydobycia można skrócić, przy dużej determinacji nawet do kilku lat. Ale i tak minie sporo czasu, zanim liczba szybów będzie wystarczająca, by wydobycie nabrało znaczenia. W Stanach znaczący skok wydobycia nastąpił w cztery lata, ale mieliśmy infrastrukturę. Nasz raport nie zajmuje się kosztami wydobycia ani dostępnością złóż – tutaj największym zagadnieniem jest zwykle gęstość zaludnienia na powierzchni.

 

W Kanadzie i Stanach większość szybów znajduje się na obszarach bezludnych. Czy można w ogóle wydobywać gaz łupkowy na terenach gęsto zaludnionych?
Pod tym względem ciekawe są wiercenia w Fort Worth w Teksasie. Tam złoża znajdują się bezpośrednio pod miastem.

Jak wybiera się miejsca wydobycia?
Firmy patrzą na głębokość, na jakiej znajduje się złoże, i strukturę łupku. Wydobycie przebiega inaczej niż ropy i gazu ze złóż tradycyjnych. Ropa i gaz są odkrywane w innym miejscu, niż powstały – oba surowce przemieszczają się w obszary, gdzie zatrzymuje je określony rodzaj skał. Firmy naftowe wiercą więc w tej skale i wydobywają to, co natura dla nas uwięziła. Przy gazie łupkowym wydobycie następuje wprost ze skały macierzystej, w związku z czym prawdopodobieństwo znalezienia go jest wysokie. Dlatego amerykańskie służby geologiczne nazywają gaz z łupków surowcem ciągłym – istnieje na całej długości zasobów.

Skąd to nagłe zainteresowanie gazem łupkowym w świecie?
Technologia wydobywania gazu z łupków jest rozwijana od kilku dekad, ale dopiero pięć lat temu powstały dwie ważne innowacje: kruszenie hydrauliczne, które pozwala wypychać gaz z łupków do szybów; oraz wiercenie poziome, które umożliwia podążanie za gazem wzdłuż złoża. Dzięki temu w USA znacznie wzrosło wydobycie, ale i zainteresowanie gazem łupkowym.

Jaką część zapotrzebowania na gaz pokrywają dzisiaj łupki w USA?
W ubiegłym roku gaz łupkowy stanowił ok. 23 proc. zużycia, a według naszych prognoz, do 2035 r. jego udział wzrośnie do 45 proc. To jedna z rzadkich historii sukcesu w energetyce.

Mówi się, że ten sukces jest okupiony zniszczeniem środowiska.
EIA się tym nie zajmuje, natomiast EPA, amerykańska Agencja Ochrony Środowiska, prowadzi w tej chwili badania nad następstwami wydobycia gazu łupkowego dla środowiska. Zajmujemy się tym o tyle, o ile musimy również prognozować ceny energii na wypadek, gdyby tego gazu nie było – tak, aby politycy, podejmując decyzje, wiedzieli, jakie będą ich ewentualne konsekwencje.

Kto ma technologię wydobycia gazu łupkowego?
Ona nie jest opatentowana, co nie znaczy, że łatwo ją zreplikować. Ale firmy wydobywcze uczą się od siebie nawzajem, coraz więcej jest też ludzi obeznanych z tą technologią.

Jakie znaczenie dla amerykańskich firm wydobywczych mają wyniki tego raportu?
Nie robiliśmy go dla nich, więc trudno mi to ocenić. Niektóre pewnie dowiedzą się z niego o nowych możliwościach, choć większość ma dostęp do tych samych danych co my. Mają też własne oddziały badawcze, więc ten raport raczej nie zmieni ich planów.

Chce pan powiedzieć, że one już to wszystko wiedzą?
Nasz raport powstał na nasze potrzeby, czyli po to, by doinformować decydentów politycznych.

 

Michael Schaal jest ekonomistą, dyrektorem biura ds. analiz ropy, gazu i biopaliw w EIA w Waszyngtonie.

Polityka 19.2011 (2806) z dnia 03.05.2011; Rynek; s. 36
Oryginalny tytuł tekstu: "Łupki macie kruche"
Więcej na ten temat
Reklama

Czytaj także

null
Fotoreportaże

Richard Serra: mistrz wielkiego formatu. Przegląd kultowych rzeźb

Richard Serra zmarł 26 marca. Świat stracił jednego z najważniejszych twórców rzeźby. Imponujące realizacje w przestrzeni publicznej jednak pozostaną.

Aleksander Świeszewski
13.04.2024
Reklama

Ta strona do poprawnego działania wymaga włączenia mechanizmu "ciasteczek" w przeglądarce.

Powrót na stronę główną