Osoby czytające wydania polityki

Wiarygodność w czasach niepewności

Wypróbuj za 11,90 zł!

Subskrybuj
Rynek

Dom z certyfikatem

Każdy nowo zbudowany dom musi mieć świadectwo energetyczne, nazywane potocznie certyfikatem.

Od dwóch lat jest to jeden z warunków oddania budynku do użytkowania. Świadectwa takie powinny mieć także domy i mieszkania starsze, jeśli są sprzedawane, ale kupujący nie zawsze ich wymagają. Nie jest to także warunek sporządzenia aktu notarialnego.

Najważniejszy w świadectwie jest wskaźnik EK (energia końcowa), który określa, ile energii potrzeba w ciągu roku – w przeliczeniu na metr kwadratowy – na ogrzanie domu lub mieszkania, przygotowanie ciepłej wody, a w domach z klimatyzacją także na chłodzenie. Podany jest także wskaźnik EK wynikający z wymagań technicznych, które budynek powinien spełniać. Porównanie tych dwóch liczb daje wyobrażenie o standardzie budynku. Domy energooszczędne mają na ogół wskaźnik EK 2–4 razy niższy od wymaganego przez przepisy.

W świadectwie są informacje o izolacyjności budynku, sprawności instalacji, źródła ciepła. Są także wskazówki, jak można zmniejszyć zapotrzebowanie na energię.

Na świecie certyfikaty określają klasę energetyczną budynku i wiadomo, czy kupuje się dom klasy pierwszej (A), czy na przykład ostatniej, czyli zimny i trudny do ogrzania. U nas wybrano rozwiązanie niełatwe do rozszyfrowania. Świadectwa wprowadzono w Polsce z trzyletnim opóźnieniem i głównie dlatego, że Unia nam kazała.

Certyfikat dla domu jednorodzinnego kosztuje ok. 500 zł.

Więcej na ten temat
Reklama

Czytaj także

null
O Polityce

Dzieje polskiej wsi. Zamów już dziś najnowszy Pomocnik Historyczny „Polityki”

Już 24 kwietnia trafi do sprzedaży najnowszy Pomocnik Historyczny „Dzieje polskiej wsi”.

Redakcja
16.04.2024
Reklama

Ta strona do poprawnego działania wymaga włączenia mechanizmu "ciasteczek" w przeglądarce.

Powrót na stronę główną