Osoby czytające wydania polityki

„Polityka”. Największy tygodnik w Polsce.

Wiarygodność w czasach niepewności.

Subskrybuj z rabatem
Rynek

Dobry i zły nepotyzm

Czy prywatyzacja ograniczy nepotyzm?

Paul-François Gay / PantherMedia
„Najważniejszą reformą ograniczającą zasięg nepotyzmu w kraju jest sprywatyzowanie wszelkich spółek” – napisał Leszek Balcerowicz. Czy aby na pewno?

W następnym numerze POLITYKI prof. Balcerowiczowi odpowiada Jacek Żakowski:

„Teoretycznie osoby zarządzające prywatną własnością powinny zatrudniać tylko najlepszych fachowców, bo to sprzyja konkurencyjności i zyskom. O zatrudnieniu w sektorze prywatnym powinny więc decydować kompetencje i cena. Każdy, kto wyjdzie z gabinetu i pójdzie na bazar, zobaczy jednak, że rzeczywistość odstaje od teorii. (…) Nepotyzm tam kwitnie. Mąż, żona, córka, zięć, synowa, kuzyni to najbardziej typowy personel. Tak samo jak w całym małym biznesie”.

I nie tylko. „Nepotyzm istnieje także w bardzo dużym prywatnym biznesie. Syn Zygmunta Solorza-Żaka prowadzi jego najważniejszą spółkę telekomunikacyjną. Syn Mariusza Waltera, twórcy TVN, jest dyrektorem generalnym stacji”. Co zresztą nie jest tylko polską specyfiką. Wystarczy spojrzeć na imperium Ruperta Murdocha, Rockefellerów, Wedlów…

„Sama prywatyzacja tylko przekieruje nepotyzm” – pisze Żakowski. „Kultura jest przecież jedna. Kto na prywatnym zatrudnia (załatwia) po znajomości, ten na publicznym będzie robił to samo. Tylko tak, żeby się nie wydało”.

Jak zatem walczyć z nepotyzmem? Jeśli nie prywatyzacja, to co? Czy można mówić o dobrym i złym nepotyzmie? Czy zatrudnianie po znajomości znajduje usprawiedliwienie? Zapraszamy do dyskusji!

Najnowszy numer POLITYKI od środy 22 sierpnia w kioskach. Dzień wcześniej w wydaniu na iPada i Kindle oraz w Polityce Cyfrowej (w wersji elektronicznej do wygodnego czytania na ekranie komputera, smartfonach i tabletach).

Więcej na ten temat
Reklama

Czytaj także

null
Kraj

Przelewy już zatrzymane, prokuratorzy są na tropie. Jak odzyskać pieniądze wyprowadzone przez prawicę?

Maszyna ruszyła. Każdy dzień przynosi nowe doniesienia o skali nieprawidłowości w Funduszu Sprawiedliwości Zbigniewa Ziobry, ale właśnie ruszyły realne rozliczenia, w finale pozwalające odebrać nienależnie pobrane publiczne pieniądze. Minister sprawiedliwości Adam Bodnar powołał zespół prokuratorów do zbadania wydatków Funduszu Sprawiedliwości.

Violetta Krasnowska
06.02.2024
Reklama

Ta strona do poprawnego działania wymaga włączenia mechanizmu "ciasteczek" w przeglądarce.

Powrót na stronę główną