Osoby czytające wydania polityki

„Polityka”. Największy tygodnik w Polsce.

Wiarygodność w czasach niepewności.

Subskrybuj z rabatem
Rynek

Nobel dobra rada

Krótka historia Nobli z dziedziny ekonomii

Wręczenie Nagród Nobla w Sztokholmie, 1969 r. Pierwszy z prawej: Jan Tinbergen, laureat przyznanego po raz pierwszy Nobla ekonomicznego. Wręczenie Nagród Nobla w Sztokholmie, 1969 r. Pierwszy z prawej: Jan Tinbergen, laureat przyznanego po raz pierwszy Nobla ekonomicznego. Rue des Archives / EAST NEWS
Co z tego, że Nobel z ekonomii to teoretycznie żaden Nobel. I tak wyczekuje tej nagrody cały świat, licząc na wskazówkę: co dalej z pokryzysowym bałaganem? I jaki styl myślenia obowiązuje w tym sezonie.
Medal nagrody Nobla.SSPL/Science Museum/Getty Images Medal nagrody Nobla.

Takie mamy czasy, że w dobrym tonie jest się trochę z ekonomistów ponabijać. Przypomnieć im, że przepowiedzieli sześć z trzech ostatnich kryzysów gospodarczych (to taki żart, że starczy, by jakiś drugorzędny wskaźnik koniunktury poszedł w dół, a oni już wieszczą koniec świata). Albo odwrotnie. Można wyrazić autentyczne zdziwienie (jak królowa angielska kilka lat temu podczas wizyty w London School of Economics), że choć ekonomiści to przedstawiciele najlepiej opłacanej i dopieszczonej nauki społecznej, to i tak nie potrafili zapobiec krachowi z 2008 r. Ale to wszystko tylko poza, za którą kryje się nadzieja, że gdzieś tam żyje jakiś nowy Keynes, który powie nam, jak wyjść z trwającej już prawie od dekady stagnacji gospodarczej. Tak jak to było w połowie lat 30., gdy prace angielskiego ekonomisty z Cambridge pomogły politykom po obu stronach Atlantyku wyprowadzić świat z Wielkiego Kryzysu. To dlatego nawet kompletni ekonomiczni laicy z zaciekawieniem śledzą co roku informacje płynące ze Sztokholmu, licząc, że u najnowszego ekonomicznego noblisty wreszcie będzie można znaleźć jakąś dobrą radę.

Czy są to nadzieje uzasadnione? W pierwszym odruchu ciśnie się na usta, że najpewniej… nie. Bo kolejka jest długa. Ostatnio między publikacją przełomowej pracy a nagrodą upływają średnio… 32 lata. To tak jakby – nie szukając daleko – Lech Wałęsa właśnie dostał pokojowego Nobla. Ale timing nie jest jedynym problemem sześciu szwedzkich profesorów przyznających Noble z ekonomii. Często spore wątpliwości budzi również trafność ich decyzji. Pod tym względem Nobel ekonomiczny bardzo przypomina tego literackiego.

Polityka 42.2015 (3031) z dnia 13.10.2015; Rynek; s. 42
Oryginalny tytuł tekstu: "Nobel dobra rada"
Reklama