Przejdź do treści
Reklama
Reklama
Rynek

Rewelacyjne dane o bezrobociu, ale problemem pozostaje jakość pracy

Z kraju bezrobotnych staliśmy się krajem pracujących, ale często niezadowolonych z zasad wynagradzania. Z kraju bezrobotnych staliśmy się krajem pracujących, ale często niezadowolonych z zasad wynagradzania. Christian Nitz / Smarterpix/PantherMedia
Stopa bezrobocia spadła właśnie poniżej 10 proc., i to tuż przed wyborami. Ale już od dawna ta liczba nie budzi większych emocji, bo niewiele mówi o polskiej rzeczywistości.

Nieprzypadkowo kończąca się kampania wyborcza nie koncentrowała się na problemie bezrobocia w Polsce, chociaż przez lata była to największa plaga w naszej gospodarce. Według najnowszych danych GUS stopa bezrobocia w Polsce wynosi już tylko 9,7 proc. Ta liczba i tak jest znacznie zawyżona, bo uwzględnia osoby pracujące na czarno, a figurujące w oficjalnych statystykach, aby zapewnić sobie i rodzinie ubezpieczenie zdrowotne.

Według danych Eurostatu, lepiej oddających rzeczywistość, bezrobotnych w Polsce jeszcze mniej, bo zaledwie 7,2 proc. Właśnie tyle osób aktywnie szuka pracy i jest gotowych ją podjąć w ciągu najbliższych dwóch tygodni. Używając takiej definicji, Eurostat eliminuje ze statystyk pracujących na czarno oraz osoby podające się za bezrobotne, ale w rzeczywistości wcale niemające ochoty nigdzie pracować. Dane Eurostatu sytuują Polskę na 12. miejscu w Europie, a nasza stopa bezrobocia jest wyraźnie niższa od unijnej średniej.

Dlaczego zatem rząd nie jest w stanie wykorzystać tych liczb w kampanii? Bo dzisiaj dla Polaków problemem nie jest tak naprawdę brak pracy, ale jej jakość. To dlatego ciężar naszej debaty przeniósł się z samego bezrobocia na niskie pensje i umowy śmieciowe. Z obszarów, gdzie naprawdę nie ma prawie żadnej pracy, większość Polaków w wieku produkcyjnym po prostu wyjechała – do dużych miast albo za granicę. Z kolei w metropoliach ofert pracy jest mnóstwo, tyle tylko, że niekoniecznie pozwalających na godne życie.

Z kraju bezrobotnych staliśmy się krajem pracujących, ale często niezadowolonych z zasad wynagradzania. Firmy zatrudniają, ale oferują kontrakty czasowe i nadużywają umów zlecenia czy o dzieło. Namnożyło się osób prowadzących działalność gospodarczą, chociaż w rzeczywistości jest to fikcja, mająca obniżyć koszty pracy. Trwa polityczny spór o wysokość płacy minimalnej, a przecież wiadomo, że bez problemu można obejść ustalane przez polityków stawki. Do tego bardziej czy mniej regularna praca za granicą stała się normą w wielu regionach i zawodach.

Mało kto zatem przejmuje się oficjalnymi statystykami. Kilkanaście lat temu świadczyły one jeszcze dość dobrze o kondycji polskiej gospodarki. Dzisiaj nie mówią już całej prawdy o polskim rynku pracy.

Więcej na ten temat
Reklama

Czytaj także

null
Kraj

Ziobrowie na wygnaniu. Jak sobie poradzą? „Trafiło ich. Ale mają plan B, już trwają zabiegi”

Zbigniew Ziobro wciąż nie wraca do Polski. Jaka przyszłość czeka byłego ministra sprawiedliwości i jego żonę Patrycję – do niedawna najbardziej wpływową parę polskiej polityki?

Anna Dąbrowska
25.11.2025
Reklama