Państwowa gospodarka dostarcza wysokopłatnych posad, którymi rządzący kupują zwolenników, cementują polityczne koalicje i sojusze. Dziś Jarosław Kaczyński chce tą walutą sfinansować transakcję życia: zdobyć sejmową większość, by zmienić konstytucję.
Czyli pani z grupą pięciu osób, czyli razem sześć osób, pani chciałaby wstąpić do PiS. A oni do tamtego klubu albo zakładają inne koło. To dobrze, jakie są oczekiwania? – pytał 10 lat temu posłankę Samoobrony Renatę Beger wiceprezes PiS Adam Lipiński. Rozmowa dotyczyła stanowiska dla posłanki oraz dla jej znajomych i krewnych, w zamian za wzmocnienie sejmowego klubu PiS. Rozmawiano nie o sprawach programowych, ale o pieniądzach i posadach. „Wie pani, to żaden problem, bo my mamy mnóstwo wolnych stanowisk, to nie ma żadnego problemu z tym” – tłumaczył wiceprezes PiS.
Polityka
7.2016
(3046) z dnia 09.02.2016;
Rynek;
s. 40
Oryginalny tytuł tekstu: "Stołki na stół!"