Wicepremier Mateusz Morawiecki obiecuje, że pchnie krajowe firmy ku nowoczesności. Chce, żeby podbijały świat polskimi dronami, promami, elektrycznymi pojazdami, lekami, systemami cyberbezpieczeństwa. Da radę?
Polska będzie wielka albo nie będzie jej wcale” – takim mottem z Piłsudskiego zaczyna się Plan na rzecz Odpowiedzialnego Rozwoju, zwany też planem Morawieckiego. Wicepremier ma własną receptę na gospodarczą wielkość Polski. – Widzi się w roli drugiego Eugeniusza Kwiatkowskiego, twórcy Gdyni – zdradza jeden z jego współpracowników.
Dlatego w swoim planie odwołuje się nie tylko do myśli, ale i epoki Marszałka, do transatlantyku MS „Batory”, pociągów luxtorpeda, lotniczych sukcesów Żwirki i Wigury.
Polityka
11.2016
(3050) z dnia 08.03.2016;
Rynek;
s. 44
Oryginalny tytuł tekstu: "Nowe leci, jedzie i płynie "