Zachód już dawno odkrył Michała Kaleckiego. Ale dopiero teraz gigant polskiej ekonomii wraca do kraju. Aktualny jak nigdy przedtem.
Tak na dobrą sprawę tego tekstu w ogóle nie powinno być. Bo to jakby tłumaczyć Anglikom, kim był John Maynard Keynes, a Amerykanom – kto to właściwie jest ten Milton Friedman. A jednak Michała Kaleckiego przedstawiać trzeba. Wszystko dlatego, że lata całe łatwiej było usłyszeć o nim za granicą niż w Polsce.
Tomasz Janyst nie był pod tym względem wyjątkiem. – O Kaleckim dowiedziałem się na studiach w Chinach. Czytali, powoływali się i dyskutowali. A ja musiałem robić dobrą minę i sobie potem sprawdzić, kto to taki – wspomina.
Polityka
20.2016
(3059) z dnia 10.05.2016;
Rynek;
s. 47
Oryginalny tytuł tekstu: "Nasz Keynes, tylko lepszy"