Osoby czytające wydania polityki

Wiarygodność w czasach niepewności

Wypróbuj za 11,90 zł!

Subskrybuj
Rynek

Byle do emerytury

PiS obniżył wiek emerytalny. To pozornie dobra wiadomość dla osób starszych i fatalna dla młodszych

Byle do emerytury Byle do emerytury Chris Marchant / Flickr CC by 2.0
Obchody pierwszej rocznicy powołania rządu PiS zamknął przywróceniem poprzedniego wieku emerytalnego – 65 lat dla mężczyzn oraz 60 dla kobiet.

Sejm właśnie przegłosował cofnięcie reformy, na której poległ rząd PO-PSL. Olbrzymiej większości Polaków wydłużenie wieku emerytalnego do 67 lat bardzo się bowiem nie podobało.

To pozornie dobra wiadomość dla osób starszych, które „nie będą pracować aż do śmierci”, i fatalna dla młodszych, które będą musiały na świadczenia dla emerytów zarobić. Dla najmłodszych to wręcz sygnał, żeby próbować sobie urządzać życie w kraju, rządzonym bardziej odpowiedzialnie.

Ile zapłacimy za obniżenie wieku emerytalnego

Nawet nie bardzo można policzyć, ile ten powrót do poprzedniego wieku emerytalnego będzie kosztować. Wiadomo, że z każdym rokiem coraz więcej. Z projektu prezydenta Andrzeja Dudy wynika, że tylko do 2020 r. trzeba będzie wydać 40 mld zł. Z każdym rokiem ta suma będzie rosła, a już teraz roczna dziura w ZUS wynosi około 60 mld zł. Łata się ją powiększaniem długu publicznego. Tym, że rośnie jak kula śniegowa, także jednak nikt się nie przejmuje.

Większość Polaków nie chce jednak argumentów ekonomicznych przyjmować do wiadomości. Przyjemniej jest wierzyć, że szybsza emerytura nie zależy od stanu gospodarki – która jak na ironię właśnie spowalnia, przynosząc państwu mniejsze dochody – ale wyłącznie od dobrej woli rządu. Więc głodowej wysokości przyszłych emerytur społeczeństwo też się nie obawia. Skoro wiek emerytalny nie musi mieć nic wspólnego z możliwościami finansowymi państwa, to wysokość świadczeń tym bardziej.

Reklama