Osoby czytające wydania polityki

Wiarygodność w czasach niepewności

Wypróbuj za 11,90 zł!

Subskrybuj
Rynek

Kupili łatwo, ale po co?

Jaka przyszłość czeka polskie banki?

Historia polskiej bankowości zatoczyła spore koło.

Najpierw przez lata mozolnie prywatyzowaliśmy polski sektor bankowy, wychodząc z założenia, że państwowy właściciel jest mniej efektywny od prywatnego, kieruje się nie tylko ekonomicznymi, ale i politycznymi przesłankami, więc dla stabilności systemu może stanowić zagrożenie. Kiedy w 2007 r. przyszedł światowy kryzys finansowy, nastroje diametralnie się zmieniły. Uznano, że kolejne rządy z tą prywatyzacją przesadziły, właściciele polskich banków (wówczas w większości już zagraniczni) też „mają swoje ojczyzny”, najpierw pilnują własnego interesu, a dopiero potem spółek-córek, więc coś z tym fantem trzeba zrobić.

Zaczęliśmy więc gorąco dyskutować o „udomowieniu” i „repolonizacji”, lekceważąc fakt, że w Polsce ciągle jest niewiele dużego, prywatnego kapitału, który gotów byłby przejmować banki. Efekt? Miała być repolonizacja, a wyszła (przede wszystkim ze względów politycznych, ale też realiów rynkowych) bardzo udana renacjonalizacja. Państwo, pośrednio lub bezpośrednio, kontroluje dziś PKO BP i Pekao SA (to dwa największe banki w Polsce), Alior Bank, Bank Ochrony Środowiska, Bank Pocztowy i BGK. Być może do tej listy w przyszłym roku dopisany zostanie jeszcze Raiffeisen Polbank (jego austriacki właściciel gwałtownie szuka kupca) i wtedy w polskich rękach byłaby już ponad połowa sektora bankowego. Kłopot w tym, że to znowu ręce państwowe.

Co w tym złego? Tylko to, że zarząd takiego banku czy takiej spółki znów ma nad sobą dysponenta politycznego. A ten może inaczej widzieć jego zadania i cele. Może też, choć nieformalnie, je korygować i narzucać. Myśląc o przyszłości polskich banków, warto więc choćby przyjrzeć się obecnym relacjom biznesowym między polskimi kopalniami i sektorem energetycznym (też głównie państwowym), który za własne pieniądze holuje nasze kopalnie ku świetlanej przyszłości.

Polityka 51.2016 (3090) z dnia 13.12.2016; Komentarze; s. 9
Oryginalny tytuł tekstu: "Kupili łatwo, ale po co?"
Reklama