Osoby czytające wydania polityki

Wiarygodność w czasach niepewności

Wypróbuj za 11,90 zł!

Subskrybuj
Rynek

Kochany i nie

„Wolność, równość, demokracja”: nowa książka Leszka Balcerowicza

Leszek Balcerowicz Leszek Balcerowicz Rafał Oleksiewicz / Reporter
Leszek Balcerowicz, mimo obchodzonych niedawno 70. urodzin, nie zwalnia tempa. Pisze, wykłada, komentuje, wciąż z tą samą energią i niewzruszonym przekonaniem o słuszności głoszonych idei.
materiały prasowe

Profesor Balcerowicz konsekwentnie broni dorobku trzech minionych dekad, dorobku wolnej Polski, do stworzenia której walnie się przyczynił. Robi to tym energiczniej, im ostrzej krytykowany jest ten dorobek. Szczególnie dziś, gdy PiS próbuje pisać historię na nowo i dąży do odwrócenia wielu procesów gospodarczych, o które Balcerowicz walczył i w których wciąż widzi szansę rozwoju Polski. Dlatego po niedawnej książce „Trzeba się bić z PiS o Polskę” pojawia się kolejna, której tytuł brzmi jak hasło ze sztandaru, z którym profesor chce porwać Polaków do boju: „Wolność, rozwój, demokracja”.

Książka ta to wybór najważniejszych jego tekstów – esejów, artykułów, wystąpień – z lat 1989–2016. W większości już publikowanych, choć są także i takie, które autor postanowił opublikować po raz pierwszy. Ten wybór to autorski komentarz Balcerowicza do dzisiejszych wydarzeń. A jednocześnie kompendium najnowszej historii gospodarczej, politycznej i społecznej Polski i świata. Autor zaczyna od swego historycznego przemówienia sejmowego z grudnia 1989 r. Towarzyszyło ono uchwalaniu ustaw, które nazwano potem reformą Balcerowicza. Kończy na esejach komentujących trwającą właśnie „dobrą zmianę”, która według niego jest zmianą tragicznie złą.

Dobór tekstów stanowi polemikę Balcerowicza z urzędowo obowiązującymi dziś poglądami – że ekonomia liberalna zbankrutowała, że własność państwowa jest lepsza od prywatnej, że aktywna rola państwa w gospodarce pobudza rozwój, a niewidzialna ręka rynku to ręka złodzieja, że można więcej wydawać, niż się zarabia, a zadłużanie się państwa nie jest niczym złym itd. Balcerowicz nazywa to bredniami, nonsensami i mitami i z publicystyczną werwą stara się wytłumaczyć, jak jest naprawdę.

Polityka 38.2017 (3128) z dnia 19.09.2017; Rynek; s. 40
Oryginalny tytuł tekstu: "Kochany i nie"
Reklama