Osoby czytające wydania polityki

„Polityka”. Największy tygodnik w Polsce.

Wiarygodność w czasach niepewności.

Subskrybuj z rabatem
Rynek

Projekt nowego Kodeksu pracy – co się może zmienić?

Wszyscy otrzymają 26 dni urlopu od pierwszego roku pracy bez względu na staż pracy. Wszyscy otrzymają 26 dni urlopu od pierwszego roku pracy bez względu na staż pracy. Andrew Neel / Unsplash
26 dni urlopu dla każdego i rezygnacja z tzw. umów śmieciowych. Komisja Kodyfikacyjna Prawa Pracy przyjęła propozycje nowelizacji Kodeksu pracy.

14 marca Komisja Kodyfikacyjna Prawa Pracy zakończyła prace nad propozycjami nowelizującymi indywidualny i zbiorowy kodeks prawa pracy. Powołana we wrześniu ubiegłego roku komisja składała się z 14 ekspertów: niezależnych (np. z PIP), strony związkowej i pracodawców.

Za przyjęciem wypracowanych w trakcie 18 ostatnich miesięcy propozycji opowiedziało się dziesięć osób, a trzy przeciw: dr Liwiusz Laska (OPZZ), dr Jakub Szmit (NSZZ „Solidarność”) oraz dr Monika Gładoch (Pracodawcy RP). Prof. Michał Skąpski nie pojawił się na ostatnim posiedzeniu.

Projekt trafi teraz do konsultacji w Ministerstwie Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej. Droga do przyjęcia go przez Sejm i podpisania przez prezydenta jest jeszcze bardzo długa. W pracę nad projektami dotychczas nie ingerowało ministerstwo. Dopiero teraz zacznie zgłaszać uwagi.

Propozycje Komisji Kodyfikacyjnej Prawa Pracy

1. Koniec umów cywilnoprawnych, tzw. śmieciówek. W projekcie nowego Kodeksu pracy są tylko dwie formy zatrudnienia: etatowe i nieetatowe, do 16 godzin w tygodniu, z gwarancją płacy i urlopu. Umowy zlecenia pozostaną, ale nie będzie wolno wykonywać na nich pracy.

2. W ramach zatrudnienia pracowniczego pojawią się dwie możliwości: zatrudnienie etatowe i nieetatowe. To pierwsze to odpowiednik dzisiejszej umowy o pracę. W drugim przypadku chodzi o pracę okazjonalną czy niezbyt intensywną pracę w tygodniu.

3. Wszyscy otrzymają 26 dni urlopu od pierwszego roku pracy bez względu na staż pracy.

4. Urlop trzeba będzie wykorzystać do końca stycznia następnego roku. Jeśli to się nie stanie – wolne dni przepadną.

5. Urlop na żądanie (cztery dni) będzie bezpłatny.

6. Urlopy będzie trzeba odbierać tylko w dużych partiach. Pracownik, który ma w roku do 12 dni urlopu, będzie musiał wziąć je jednorazowo. Powyżej 12 dni – najwyżej w dwóch częściach, z których jedna będzie musiała obejmować co najmniej 14-dniowy urlop.

7. Bycie w ciąży nie ochroni przed zwolnieniem. Jeśli pracodawca postanowi zwolnić pracownicę z jej winy, będzie mógł to zrobić. Chyba że zaistnieją „szczególne przesłanki społeczne”.

8. Umowy na czas próbny będą mogły być zawierane nawet na 182 dni.

9. Zlikwidowane zostaną zakładowe organizacje związkowe. Jeśli związek nie uzyska reprezentatywności, będzie mógł działać tylko poza firmą, a w niej będzie reprezentowała go tylko jedna osoba. Związek taki nie będzie miał prawa do osób szczególnie chronionych, które dzisiaj mogą prowadzić działalność na rzecz pracowników, krytykować działania pracodawcy i wstawiać się za innymi pracownikami w sytuacjach konfliktowych. Prawo do strajku zostanie zastrzeżone tylko dla związków reprezentatywnych.

Opinie o propozycjach są podzielone

„Mam nadzieję, że Kodeks pracy w takim kształcie nie wejdzie w życie, bo stanie się źródłem niekończących się sporów. I cofnie nas pod względem wolności i praw pracowniczych o dziesiątki lat wstecz” – w ten sposób propozycje komentowała Monika Gładoch, wiceprzewodnicząca Komisji Kodyfikacyjnej Prawa Pracy.

Według Gładoch „umowa o pracę i te jej nowe formy są tak naprawdę inną postacią umów śmieciowych, tyle tylko, że zapisanych w Kodeksie pracy. Umowa o pracę sezonową, dorywczą i nieetatową nie daje pracownikom żadnej ochrony. Nie ma tam żadnej stabilizacji zatrudnienia. Nie chroni się ani pracowników w wieku przedemerytalnym, ani kobiet w ciąży, ani na urlopach czy zwolnieniach lekarskich”.

Jeśli resort pracy zaakceptuje projekt, Kodeks trafi do Rady Dialogu Społecznego, a stamtąd do Sejmu. Tam być może utknie na długi czas. Wielu specjalistów uważa, że Kodeks nie wejdzie w życie nigdy, a na pewno nie przed wyborami w 2019 roku. Choć, jak wiemy, jeśli PiS chce, może ustawę przeprowadzić szybko.

Czytaj także: Wszyscy na etaty!

Więcej na ten temat
Reklama

Czytaj także

null
Kraj

Przelewy już zatrzymane, prokuratorzy są na tropie. Jak odzyskać pieniądze wyprowadzone przez prawicę?

Maszyna ruszyła. Każdy dzień przynosi nowe doniesienia o skali nieprawidłowości w Funduszu Sprawiedliwości Zbigniewa Ziobry, ale właśnie ruszyły realne rozliczenia, w finale pozwalające odebrać nienależnie pobrane publiczne pieniądze. Minister sprawiedliwości Adam Bodnar powołał zespół prokuratorów do zbadania wydatków Funduszu Sprawiedliwości.

Violetta Krasnowska
06.02.2024
Reklama