Osoby czytające wydania polityki

Wiarygodność w czasach niepewności

Wypróbuj za 11,90 zł!

Subskrybuj
Rynek

Groszowa sprawa

Polscy operatorzy wprowadzają dopłaty do roamingu

Czy będziemy musieli ponieść koszty tego, że rząd nie zadbał o ochronę interesów polskich operatorów? Plus, Play, T-Mobile i Orange chcą dopłat do roamingu. Czy będziemy musieli ponieść koszty tego, że rząd nie zadbał o ochronę interesów polskich operatorów? Plus, Play, T-Mobile i Orange chcą dopłat do roamingu. Charisse Kenion / Unsplash
Straty polskich operatorów z powodu tzw. darmowego roamingu w Unii Europejskiej rosną, więc decydują się wprowadzać dopłaty. Byłoby inaczej, gdyby polski rząd odpowiednio zadbał podczas negocjacji o nasze interesy.

Najpierw był Play, który od stycznia ograniczył (póki co dla nowych klientów) limit bezpłatnej transmisji danych w roamingu do jednego gigabajtu miesięcznie. Teraz dopłaty wprowadza Orange, chociaż na razie dotkną one tylko korzystających z ofert na kartę (czyli tzw. pre-paid). Zgodę Urzędu Komunikacji Elektronicznej na odstępstwa od zasady „Roam Like At Home” (czyli stosowania w unijnym roamingu takich samych rozliczeń jak w Polsce) ma już Plus, a wystąpił o nią także T-Mobile.

Czytaj także: Roaming bez opłat w UE – co przyniósł ostatni rok?

Czy dopłaty do roamingu na terenie UE są w ogóle legalne?

Polscy klienci mogą się poczuć nie tyle oszukani (bo jednak dopłaty są raczej niewielkie, wynoszą po kilka groszy za minutę rozmowy i grosz za SMS-a oraz każdy megabajt), co zdezorientowani. Pytanie, czy to, co robią nasze sieci, jest w ogóle legalne? Tak, bo podobny wyjątek został przewidziany w ramach Unii Europejskiej. Mogą go stosować operatorzy, którzy na nowych przepisach roamingowych sporo tracą. Polskie telekomy do tej grupy z pewnością się zaliczają – z prostego powodu. Polacy korzystają ze swoich komórek dużo częściej za granicą niż cudzoziemcy podczas pobytu w naszym kraju. Ta ogromna różnica (wynosząca ok. pięć do jednego) to źródło strat dla Plusa, Play, T-Mobile i Orange.

Polscy operatorzy tracą na nowych przepisach roamingowych

Straty powoduje przede wszystkim transmisja danych, czyli korzystanie z internetu w roamingu. Im większa różnica między gigabajtami zużytymi przez Polaków za granicą a tymi wykorzystanymi przez innych Europejczyków w Polsce, tym większe koszty dla naszych operatorów. Dzieje się tak dlatego, że w toku ostrych, unijnych negocjacji ustalono stawkę rozliczeń między telekomami na poziomie prawie 8 euro za gigabajt. Korzystają na tym kraje „turystyczne” jak Hiszpania, Włochy czy Grecja, a najbardziej traci właśnie Polska i inne państwa Europy Środkowo-Wschodniej.

Pół miliarda złotych strat w 2017 roku

Nasi operatorzy mieliby mniej powodów do zmartwień, a klienci żadnymi dopłatami nie musieliby się martwić, gdyby polski rząd w toku negocjacji zdołał zbudować skuteczną koalicję i przeforsować znacznie niższe stawki wzajemnych rozliczeń. Niestety, wygrała Europa Południowa i teraz – poprzez roaming – kolejne miliony płyną od naszych operatorów do telekomów nad Morzem Śródziemnym. Według szacunków Orange polscy operatorzy stracili w ten sposób w zeszłym roku aż pół miliarda złotych. A skoro z internetu korzystamy w roamingu coraz chętniej, bilans będzie się pogarszał.

Czytaj także: Którzy operatorzy komórkowi blokują tańszy roaming?

Rząd źle negocjował, operatorzy tracą, zapłaci klient?

Orange i jego konkurenci mają zatem do wyboru – albo wszystkim zacząć podnosić ceny, albo dopłatami do roamingu próbować odzyskać chociaż część dodatkowych kosztów. Na razie robią to wybiórczo i ostrożnie, ale bardzo możliwe, że wkrótce te groszowe dopłaty staną się standardem we wszystkich taryfach. A na pewno będą dotyczyć przynajmniej transmisji danych. Co najmniej do czasu, aż uda się obniżyć stawki hurtowych rozliczeń wewnątrz Unii Europejskiej. O to powinien dziś walczyć polski rząd.

Czytaj także: Maj 2017 - Operatorzy ogłosili nowe cenniki dotyczące roamingu. Większość bierze stawki z sufitu

Reklama

Czytaj także

null
Społeczeństwo

Łomot, wrzaski i deskorolkowcy. Czasem pijani. Hałas może zrujnować życie

Hałas z plenerowych obiektów sportowych może zrujnować życie ludzi mieszkających obok. Sprawom sądowym, kończącym się likwidacją boiska czy skateparku, mogłaby zapobiec wcześniejsza analiza akustyczna planowanych inwestycji.

Agnieszka Kantaruk
23.04.2024
Reklama

Ta strona do poprawnego działania wymaga włączenia mechanizmu "ciasteczek" w przeglądarce.

Powrót na stronę główną