Osoby czytające wydania polityki

Wiarygodność w czasach niepewności

Wypróbuj za 11,90 zł!

Subskrybuj
Rynek

Do ostatniej grudki węgla

Ratownicy w czeskiej kopalni węgla kamiennego ČSM Sever w Stonawie koło Karwina. Ratownicy w czeskiej kopalni węgla kamiennego ČSM Sever w Stonawie koło Karwina. Reuters / Forum
To nie pomyłka, 12 z 13 ofiar to byli Polacy. Trzeba też dodać, że co czwarty pracownik w czeskich kopalniach jest Polakiem.

Katastrofa w czeskiej kopalni węgla kamiennego ČSM Sever w Stonawie koło Karwiny, w której na skutek wybuchu metanu zginęło 13 górników, jest największą katastrofą w polskim górnictwie od 2009 r. Wtedy to w kopalni Halemba w Rudzie Śląskiej śmierć poniosło 23 górników – też na skutek wybuchu metanu.

Polacy w czeskich kopalniach

Tak, to nie pomyłka: Stonawa to bardziej tragedia polskiego górnictwa niż czeskiego, bo 12 z 13 ofiar to byli Polacy. W czasie eksplozji w kopalni znajdowało się w sumie 23 górników, w tym tylko jeden Czech i 22 Polaków. Dlatego do Stonawy pospieszyli polscy ratownicy górniczy, udał się tam też premier Morawiecki i premier Czech Andrej Babiš. Prezydent Duda ogłosił najbliższą niedzielę dniem żałoby narodowej w całej Polsce. Górnicy zginęli wskutek wybuchu metanu w czasie prac prowadzonych przez polską firmę robót górniczych Alpinex. Jednak sama spółka OKD, do której należy kopalnia w Stonawie, zatrudnia blisko 2,5 tys. pracowników z Polski. Co czwarty pracownik w czeskich kopalniach jest Polakiem.

Stonawa należy do zagłębia Ostarwsko-Karwińskiego leżącego tuż przy polskiej granicy. W sensie geologicznym to południowy kraniec Górnośląskiego Zagłębia Węglowego. Dlatego dla wielu mieszkańców rejonu Cieszyna i Wodzisławia praca w czeskich kopalniach jest atrakcyjniejsza nie tylko finansowo, ale i logistycznie niż w polskich. Czesi kuszą Polaków, ustawiają po polskiej stronie wielkie reklamy, oferują każdemu nowo przyjętemu pracownikowi 10 tys.

Reklama