W poniedziałek na Polityka.pl rozmowa z unijną komisarz Margrethe Vestager o rywalizacji Europy z Chinami, Google i Facebookiem, a także o tym, co może z człowieka zrobić wiele lat w polityce.
***
Bruksela wykoleiła fuzję kolejowych gigantów: niemieckiego Siemensa i francuskiego Alstomu. W rewanżu Paryż i Berlin mogą wywrócić unijną politykę konkurencji, na której opiera się wspólny rynek.
Europejski Goliat na kolei
Umowa o połączeniu kolejowych oddziałów obu koncernów została zawarta jeszcze w listopadzie 2017 r. Ustalono wszystkie szczegóły: Siemens miał utrzymać minimalną większość udziałów (50,05 proc.), a w zamian nowa firma byłaby notowana na paryskiej giełdzie. Centrala spółki mieściłaby się w Saint-Ouen na przedmieściach stolicy Francji, ale prezesem miał zostać Niemiec Roland Busch. Nowy gigant chciał zatrudniać 62 tys. pracowników w ponad 60 państwach, osiągać ponad 15 mld euro przychodów rocznie i dysponować portfelem zamówień wartym 61 mld euro.
W efekcie miał powstać „europejski czempion”, wielka firma produkująca urządzenia do sterowania ruchem, pociągi metra, tramwaje i różnego typu pociągi. Lokomotywy, całe składy czy wagony metra obu firm, w tym produkowane przez Francuzów TGV i Pendolino, już teraz jeżdżą po świecie od Ameryki po Azję. Projekt zyskał silne poparcie rządów w Berlinie i Paryżu, a także tamtejszych lobby przemysłowych. Nowy koncern miał się stać numerem jeden na światowym rynku produkcji urządzeń sterujących ruchem kolejowym i numerem dwa w wytwarzaniu taboru, tuż za chińskim CRRC.